Histmagowa lista przebojów 2012
Miejsce 10 - Z innej beczki: Chipsy ziemniaczane
Dzień 24 sierpnia 1853 roku to właściwie kolejna z wielu rocznic marudzenia przy stole. Tymczasem niezadowolony klient pewnej restauracji przyczynił się do powstania bardzo popularnego wyrobu kulinarnego - chipsów ziemniaczanych.
Podczas pobytu w wykwintnej restauracji raczej nie zamawiamy frytek albo chipsów. Bylibyśmy także mocno zaskoczeni, gdyby kelner zaproponował nam tego typu posiłek. Oczywiście, niektórzy szefowie kuchni nie boją się odważnych eksperymentów, zapewne więc w kilku przypadkach z pewnością udałoby nam się zamówić potrawę z takimi dodatkami. Jednak to, co dziś wydaje nam się nie do pomyślenia, stanowiło popularne i pożądane danie na restauracyjnych stołach...
Miejsce 9 - Tapety historyczne (4)
Uznanie naszych czytelników zyskała sobie kolejna już seria tapet ze znanymi postaciami historycznymi. Tym razem w rolach głównych występują: Stanisław Żółkiewski, królowa Bona, Kleopatra, Witold Pilecki, Anzelm Ephorinus i Gustave Bertrand.
Miejsce 8 - Jak zaczęły się krucjaty?
27 listopada 1095 roku. Na błoniach za murami Clermont, francuskiego miasta w Owernii, zgromadziły się setki duchownych, rycerzy oraz mieszczan, aby wysłuchać uroczystego orędzia papieża Urbana II. Napięcie było wyczuwalne. W końcu jednak Urban II zasiadł na specjalnie przygotowanym dla niego tronie, stojącym na podium wzniesionym na błoniach, i przemówił do zgromadzonych wiernych.
Dzięki ogromnym zdolnościom retorycznym barwnie opisał muzułmańskie okrucieństwa wobec chrześcijan na Wschodzie. Zamiast mało porywającego wykładu dogmatów wezwał zgromadzonych, a także innych chrześcijan, do świętej wojny mającej oswobodzić Jerozolimę i całą Ziemię Świętą spod władania „Saracenów”. Reakcja zgromadzonych była natychmiastowa. Setki gardeł wykrzyknęły: Deus lo volt (Bóg tak chce!). Nie było już odwrotu. Kamień poruszył lawinę, która miała zmienić oblicze świata chrześcijańskiego i świata arabskiego.
Miejsce 7 - Maturalna masakra w wileńskim gimnazjum
Historia, która wydarzyła się 6 maja 1925 roku w gimnazjum im. Joachima Lelewela w Wilnie, jest już dzisiaj mało znana. Tymczasem jest to najprawdopodobniej jedyna w polskiej historii masowa zbrodnia dokonana w szkole. Jej bilans okazał się niezwykle tragiczny – pięć ofiar śmiertelnych oraz dziewięć osób rannych.
Tego właśnie dnia, o godzinie jedenastej pięć, w wileńskim gimnazjum Lelewela odbywały się egzaminy maturalne. Jeden z egzaminowanych, wbrew wielokrotnym upomnieniom komisji, nie przerwał rozmowy z kolegą, a kiedy dyrektor szkoły, Biegański, odebrał mu arkusz egzaminacyjny, wyciągnął rewolwer i oddał kilka strzałów. Następnie, po tym jak wyczerpał amunicję, wyciągnął z kieszeni munduru granat, który wybuchł mu jeszcze w dłoni...
Miejsce 6 - Kod kreskowy. Cz. 1: Linie na piasku
Zanim na świecie pojawiły się skanery i przeróżne czytniki, właściciele sklepów, magazynów, zakładów produkcyjnych czy bibliotek musieli polegać na własnej cierpliwości i dokładności, ręcznie tworząc żmudne wpisy w księgach i rejestrach. O ile z czasem pojawiły się kasy wspomagające liczenie podczas sprzedaży, o tyle obsługa i zarządzanie towarami były bardzo czasochłonne.
Pierwsze nadzieje pojawiły się za sprawą kart perforowanych, których użyto w czasie spisu ludności w Stanach Zjednoczonych w 1890 roku. To nowoczesne na owe czasy rozwiązanie bazowało na niezwykłym pomyśle Hermana Holleritha i jego patencie z 8 czerwca 1887 roku...
Miejsce 5 - Wydarzyło się 11 listopada 1918 roku
O czym pisała polska prasa warszawska w dniach odzyskania przez Polskę niepodległości? Dominowały teksty patriotyczne, czy raczej treści bardziej prozaiczne?
11 listopada 1918 roku, obok wydarzeń o zasadniczym znaczeniu dla odrodzenia ojczyzny, w Warszawie tętniło życie. Bardzo zwykłe i normalne życie. Gazety, oprócz drukowania odezw i postanowień pełnych patriotycznego uniesienia, zamieszczały informacje o sprawach dalekich od polityki. Przykładowo, „Kurier poranny” na pierwszej stronie swojego numeru zamieścił, tak jak zawsze, informacje o teatralnych nowościach. Spragniony rozrywki warszawiak mógł udać się na przedstawienie do „Sfinksa” albo do „Czarnego Kota”. Jeżeli zaś nie zdążył do tego czasu udać się na „Melodie Dusz” do teatru „Stylowego” na Marszałkowskiej, to właśnie tego dnia miał ostatnią szansę.
Miejsce 4 - Bomba atomowa. Część I: Preludium
Na początku był „Gadżet”. Po nim pojawił się „Mały Chłopiec”, a wkrótce również „Grubas”. Trzy bomby atomowe, kosztem życia prawie 300 tysięcy ludzi, wprowadziły świat w erę atomową. Zmieniły się standardy polityki międzynarodowej, a w naszej świadomości pojawiło się nowe znaczenie słowa „zagłada”.
6 sierpnia 1945 roku o godz. 8.16, 580 metrów nad centrum Hiroszimy eksplodował ważący ponad 4 tony Little Boy (Mały Chłopiec, Chłopczyk) – bomba atomowa, nowa broń masowego rażenia. Wybuch praktycznie zniszczył japońskie miasto, a do końca dnia zginęło około 100 tysięcy jego mieszkańców. Według oficjalnych danych w ciągu kolejnych lat zmarło jeszcze 65 tysięcy ludzi – głównie z powodu następstw napromieniowania. Trzy dni później, 9 sierpnia o godz. 11.02 nad miastem Nagasaki wybuchł Fat Man (Grubas, Tłuścioch). W wyniku tej eksplozji tylko do końca 1945 roku zmarło łącznie ponad 75 tysięcy osób. Tym razem bomba zboczyła z kursu i eksplodowała blisko 3 km od wyznaczonego celu.
Miejsce 3 - Za żelazną kurtyną. Reportaż z Polski Ludowej (1967)
– Już rozumiem, czemu wszyscy mężczyźni noszą teczki, a kobiety puste siatki i czemu, gdy w trakcie codziennych zajęć mają wolną chwilkę, a zobaczą kolejkę, natychmiast w niej stają i pytają, co akurat się sprzedaje…
Po ośmiu dniach pobytu w Warszawie nie tylko zwiedziłyśmy wszystko, co porządny turysta powinien tu zwiedzić. Poznałyśmy też niektóre restauracje, główne ulice i stojące tam stragany z kwiatami oraz z importowanymi z Hiszpanii cytrynami. Napotkałyśmy też zdumiewające zjawisko: ilekroć chciałyśmy kupić coś, co widziałyśmy na wystawie sklepowej (na przykład stroje regionalne, które Linka chciała sprezentować swoim bratankom), pracownik albo pracownica – sprzedawcy, kelnerzy itd. są zatrudniani przez państwo – mówili nam, że nie można niczego kupić, bo wszystko z wystawy jest już sprzedane, że trzeba będzie zamówić dany towar, ale że czas oczekiwania może wynieść nawet rok, bo rzecz dotyczy wyrobów rzemieślniczych, a te produkowane są głównie na eksport.
Miejsce 2 - Matura przedwojenna a współczesna. Matematyka i fizyka
Matematyczne i fizyczne zadania z przedwojennej matury. Sprawdźmy, czy dostalibyśmy się na studia w czasach naszych dziadków...
Miejsce 1 - Matura przedwojenna a matura współczesna
Przedwojenna matura to dla niektórych synonim prawdziwie trudnego egzaminu, na którym padały pytania mogące równać się dzisiejszym obronom prac magisterskich. Jak wyglądał humanistyczny egzamin dojrzałości w II Rzeczpospolitej?
Wokół przedwojennej matury narosło wiele mitów. Niektórzy uważają nawet, że osoba, która ukończyła maturę przed 1939 rokiem, mogła równać się pod względem posiadanej wiedzy ze współczesnym magistrem. Czy rzeczywiście?
Podobnie interesujących tekstów nie zabraknie na łamach Histmaga także w roku 2013. Bądźcie z nami!