Helga Weissova – „Dziennik Helgi” – recenzja i ocena

opublikowano: 2013-03-21, 10:09
wolna licencja
Helga Weissova swoim pamiętnikiem porusza tę część naszego człowieczeństwa, która – chociaż napisano już tyle książek i przeprowadzono tyle rozmów – wciąż nie może odpowiedzieć sobie na pytanie, jak ludzie mogli ludziom zgotować taki los.
reklama
Helga Weissova
Dziennik Helgi. Świadectwo dziewczynki
nasza ocena:
10/10
cena:
34,99 zł
Wydawca:
Insignis
Rok wydania:
2013
Okładka:
twarda
Liczba stron:
256
Format:
125x194 mm
ISBN:
978-83-63944-04-9

Nie wiedziałam, że tak kocham ten świat – miała powiedzieć Helga, gdy stanęła przed bramami Oświęcimia. Wcześniej spędziła trzy i pół roku w getcie w Terezinie. Wśród piętnastu tysięcy dzieci, które do niego trafiły, przeżyła zaledwie setka. Potem był Freiberg, a w końcu Mauthausen, gdzie – gdyby przyjechała tydzień wcześniej – zostałaby zagazowana wraz z ostatnim tysiącem Żydów.

Dziennik Helgi jest kompletny w każdym tego słowa znaczeniu. Nie ma w nim prób przekłamania rzeczywistości. Wyznania epatują prostotą i szczerością, na jaką może pozwolić sobie tylko dziecko. Przez to są jeszcze bardziej dramatyczne. Bohaterka pisze:

Nie ma zresztą powodów do płaczu. Bo czy mamy płakać dlatego, że jesteśmy zamknięte, że nie możemy pójść do kina, do teatru albo na spacer, jak inne dzieci? (…) „Dla chcącego nic trudnego”, tylko nie wolno brać wszystkiego na poważnie i beczeć. Chcą nas wykończyć, to jasne, ale my się nie damy. Wytrzymamy jeszcze tych kilka miesięcy.

Choć historii o wojennych losach jest sporo, wyznanie Helgi jest spośród nich wyjątkowe. To drugie, po dziennikach Anny Frank, tak obszernie spisane wspomnienia dziecka z pobytu w obozie koncentracyjnym. Ośmioletnie wówczas Helga od początku okupacji Czechosłowacji wiedziała, że dzieje się coś niedobrego. Potem, gdy trafiła do Terezina, ta świadomość jedynie się w niej utrwaliła. Jednak dopóki nie ujrzała oświęcimskich kominów, prawdziwy sens aryzacji pozostał zarówno jej, jak i pozostałym więźniom nieznany.

Dziewczynka opisuje dramatyczne zmagania z próbami psychicznego wyniszczenia, jakim od samego początku poddawanymi byli osadzeni. Godzinne apele, wszy i zimne prysznice to była tylko jedna strona obozowej rzeczywistości. Druga to rozdzielanie rodzin, niepewność, ciągłe wezwania do deportacji. Tym mniej dziwią próby stworzenia normalnego świata – za murami getta kwitło życie kulturalne, rodziły się pierwsze, przeważnie tragiczne, miłości – i tym tragiczniej brzmi jej wyznanie:

Gdy pewnego dnia otworzą się bramy Terezina, gdy przetną drut kolczasty i zburzą mury, czy będziemy mogli nadal iść przez życie z tymi, którzy zostali na zewnątrz i żyli nieprzerwanie swoimi sprawami?
reklama

Dziennik Helgi jest kompletny także pod innym względem. Sposób wydania książki jednoznacznie sugeruje, że mamy do czynienia z pamiętnikiem. Mocno sfatygowane okładki, poplamione kartki, zdjęcia i namalowane przez Helgę obrazki pozwalają w pełni zanurzyć się w intymności jej słów. Dla tych, którzy nie znają historii drugiej wojny światowej, pomocny będzie umieszczony na końcu wywiad z Helgą, który wyjaśnia wszystkie niejasności jej wyznań, a także posłowie tłumacza oraz słowniczek wyrazów niemieckich użytych w książce.

Doprawdy trudno pisać o książce, po której wszystkie problemy wydają się śmiesznie nieważne. A wszelkie próby wynagrodzenia są na nic. Dla mnie to jest wciąż czas teraźniejszy – pisze Helga – choć to już przeszłość. Ale ta przeszłość jest wciąż żywa.

Zobacz też:

Redakcja i korekta: Agnieszka Kowalska

reklama
Komentarze
o autorze
Weronika Surówka
absolwentka politologii ze specjalnością marketing polityczny. Interesuje ją wszystko, co związane jest z mediami społecznościowymi i e-commerce. Prowadzi sklep internetowy. Książki to jej druga (po kotach) miłość - lubi szczególnie dobre kryminały i powieści z historyczno-politycznym tłem. W wolnym czasie słucha Tiersena, wkuwa hiszpańskie słówka i podróżuje palcem po mapie. Miłośniczka białej herbaty, Orientu i afrykańskiego djembe.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone