Heinrich Boere skazany na dożywocie

opublikowano: 2010-03-31, 00:17
wszelkie prawa zastrzeżone
88-letni Heinrich Boere, nr 6 na liście najbardziej poszukiwanych zbrodniarzy nazistowskich sporządzonej przez Centrum Szymona Wiesenthala, został skazany na karę dożywotniego więzienia na mocy decyzji sądu w Akwizgranie. Oskarżony, odpowiedzialny za zastrzelenie trzech holenderskich cywilów między lipcem a wrześniem 1944 r., przyznał się do zarzuconych mu czynów.
reklama

W odpowiedzi na pytanie o powody, dla których podjęto decyzję o rozstrzelaniu Holendrów (zdaniem nazistów byli oni członkami ruchu oporu), Boere tłumaczył się tym, że nie mógł postąpić inaczej. Jako prosty żołnierz nauczyłem się wykonywać rozkazy – powiedział oskarżony. Niezastosowanie się do poleceń przełożonego było równoznaczne ze złamaniem przysięgi, którą, jako rekrut wstępujący do Waffen SS, składał na wierność samemu Führerowi. Oskarżyciele nazisty zarzucali mu fanatyzm, a podjętą przez niego decyzję o rozstrzelaniu niewinnych ludzi w miejscowościach Breda, Voorschoten oraz Wassenaar, uznali za przejaw wyjątkowej podłości oraz tchórzostwa.

W 1940 r. Boere dobrowolnie wstąpił w szeregi Waffen SS. Zresztą niemiecki zbrodniarz wielokrotnie tłumaczył, że służba w tym elitarnym oddziale, którego stał się członkiem po najechaniu przez Niemców jego rodzinnego miasta, Maastricht, była dla niego powodem do dumy. W latach 1943-1944 w ramach Silbertanne Aktion Waffen-SS wykonało egzekucje 54 cywilów w Holandii.

Po II wojnie światowej Boere uciekł do Niemiec. W 1949 r. został skazany zaocznie przez Sąd w Hadze na karę śmierci. Mimo, iż władze holenderskie kilkakrotnie domagały się jego ekstradycji, do tej pory zbrodniarzowi udawało się skutecznie unikać odpowiedzialności za swe czyny. Proces nazisty toczył się w Kolonii od października ubiegłego roku. Obrońcy oskarżonego wskazywali na fakt, że w świetle europejskiego prawa nie można kogoś skazać ponownie za te same czyny. Oskarżonemu przysługuje ponadto prawo do odwołania się od wyroku sądu. Nawet w przypadku utrzymania w mocy wyroku skazującego nie ma pewności, czy schorowany starszy człowiek, poruszający się na wózku inwalidzkim, będzie w stanie odbyć karę. O jego dalszym losie przesądzi orzeczenie biegłych lekarzy sądowych.

Źródła

Zredagował: Kamil Janicki

reklama
Komentarze
o autorze
Waldemar Kowalski
Magister historii (specjalność – historia wojskowości) na Uniwersytecie Humanistyczno-Przyrodniczym Jana Kochanowskiego w Kielcach. Absolwent podyplomowego Studium Bezpieczeństwa Narodowego na Uniwersytecie Warszawskim. Były członek redakcji "Histmag.org". Główne zainteresowania: wojskowość, militaria, religie, filozofia, stosunki międzynarodowe.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone