Hans-Joachim Lang – „Kobiety z bloku 10. Eksperymenty medyczne w Auschwitz” – recenzja i ocena
Hans-Joachim Lang – „Kobiety z bloku 10. Eksperymenty medyczne w Auschwitz” – recenzja i ocena
Blok 10 znajdujący się na terenie KL Auschwitz I-Stammlager był areną niewyobrażalnego cierpienia kobiet w różnym wieku. Prowadzone tam eksperymenty z zakresu ginekologii i sterylizacji na około ośmiuset więźniarkach przeżyło trzysta, w znakomitej większości okaleczonych na resztę życia.
Hans Joachim Lang jest niemieckim dziennikarzem, historykiem i wykładowcą antropologii kulturowej w Instytucie Kulturoznawczych Studiów Empirycznych na uniwersytecie w Tybindze. Choć jest autorem licznych artykułów, to jednak do najbardziej znanych jego książek należą „Nazwiska numerów” oraz „Kobiety z bloku 10”.
Wydawnictwo Marginesy decydując się na wydanie po raz drugi w języku polskim (pierwsze wydanie nakładem Świata Książki) odpowiedziało na ogromne zainteresowanie książką Langa polskich czytelników. Pierwsza edycja sprzedawana była za pokaźne sumy na popularnych serwisach aukcyjnych (najwyższa znana mi cena to okolice 260 złotych). Czy jednak była to rozsądna inwestycja?
Blok 10 w KL Auschwitz I-Stammlager stał się areną eksperymentów mających na celu znalezienie najprostszej, najtańszej, najbardziej skutecznej i najszybszej metody masowej sterylizacji. To tutaj Carl Clauberg, Horst Schumann, Eduard Wirth oraz inni lekarze sprzeniewierzali się przysiędze Hipokratesa dokonując brutalnych zabiegów, badań i operacji, kompletnie nie przejmując się losem swoich ofiar. Kobiety umierały w męczarniach, zaś te, którym udało się przetrwać musiały mierzyć się ze strasznymi konsekwencjami do końca swojego życia. Okaleczone, bardzo długo nie mogły doczekać się jakiegokolwiek zadośćuczynienia. Republika Federalna Niemiec przez wiele lat wypierała się związku z przeprowadzanymi w KL Auschwitz eksperymentami oraz odmawiała wypłat zapomóg i odszkodowań. Również procesy sprawców miały w sobie więcej z farsy niż autentycznego wymierzenia sprawiedliwości.
Hans Joachim Lang prowadzi czytelnika poprzez morze ludzkiego cierpienia opierając się nie tylko na suchych dokumentach i niewiele mówiących statystykach. Oddaje głos ofiarom – kobietom, dla których blok 10 był końcem marzeń o normalnym życiu. Dzięki temu recenzowana pozycja zyskuje dodatkowy walor, dając czytelnikowi konkretne przykłady zbrodniczości prowadzonych tam eksperymentów. Czyni to lekturę jeszcze bardziej wstrząsającą i chyba mało kogo może pozostawić obojętnym. Pokazuje również, jak łatwo z osób ratujących życie może wyjść zbrodnicza natura. Mało bowiem zastanawiamy się nad tym, jak nieograniczone metody badań i eksperymentów mogą wpłynąć na badaczy, przemieniając ich w winnych zbrodni przeciwko ludzkości.
Choć książka reklamowana jest jako edycja poprawiona, to jednak nie uniknięto w nich kilku lapsusów. Zapewne w opisie transportów kobiecych, które trafiały do KL Auschwitz uderzy polskiego czytelnika brak wzmianek o pierwszym transporcie kobiet Polek przywiezionych transportem krakowskim. Błędna jest informacja jakoby tylko więźniowie żydowscy oznaczani byli winklami. Nie zachwyca również mapa sytuacyjna KL Auschwitz I-Stammlager, która jest dość nieprecyzyjna. Jednak nie umniejsza to w niczym wartości książki.
Hans Joachim Lang pisząc „Kobiety z bloku 10. Eksperymenty medyczne w Auschwitz” przywrócił zbiorowej pamięci los więźniarek-królików doświadczalnych nie tylko podczas samego pobytu w obozie, ale również w okresie po wyzwoleniu, w tym ich batalii o godność oraz oddanie im jako ofiarom należnej sprawiedliwości. Tym bardziej zachęcam do lektury.