Grudniowe wydanie miesięcznika „Odkrywca” (nr 12/275)
Jest w tych historiach coś wspólnego prócz złota: niepewność faktów, a czasem wprost zwykła nieprawda, wzniosłe, ale puste i fałszywe hasła na sztandarach – tak jakby złoto przyciągało ludzi, gotowych mistyfikować i przekręcać. Na szczęście mamy naszych Autorów z „Odkrywcy” – zatem drodzy Czytelnicy, idący do kiosków, oczekujcie złotych demistyfikacji.
„Złote materiały” zaczynamy od artykułu Krzysztofa Krzyżanowskiego o kopalni złota „Złoty Osioł 1565. W poszukiwaniu prawdy”. Według powszechnej wersji w 1565 roku w Złotym Stoku doszło do wielkiej tragedii – zawalenia się szybu „Złoty Osioł”. Jak się okazuje, istnieje jednak sporo wątpliwości, czy rzeczywiście tak było i czy naprawdę doszło do jednej z najsłynniejszych katastrof górniczych na Dolnym Śląsku. Czy istnieją szanse, by dotrzeć do miejsca rzekomej katastrofy i ostatecznie ją zweryfikować? Analiza dawnych map górniczych przyniosła nieoczekiwane ustalenia.
Następnie wraz z kolejnym „złotym” artykułem Macieja Bartkowa „Klątwa skarbu Inków?” przenosimy się do bramy zamku Dunajec w Niedzicy, gdzie pewien student wykopał zawiniątko. Znajdowały się w nim wskazówki dotarcia do skarbu Inków. Jakiś czas później wszyscy uczestnicy tych wydarzeń zginęli śmiercią tragiczną. Czy klątwa inkaskich kapłanów zadziałała? Zacznijmy zatem od Andrzeja Pukańskiego, sołtysa Niedzicy, bowiem tutaj sprawa jest najprostsza…
Ostatecznie zmierzamy na kontynent amerykański, czytając trzeci „złoty” artykuł Kacpra Nowaka „Konkwista. W imię Boga, złota i Hiszpanii” Powstał on w ramach współpracy miesięcznika „Odkrywca” z portalem Histmag. Czytamy w nim:
„ludzie Cortésa kłócili się między sobą o podział pieniędzy już od pierwszych dni konkwisty. Po zajęciu stolicy Azteków w 1519 roku nawet sam dowódca nie ustrzegł się przed zarzutami o chciwość i nieuczciwość wobec żołnierzy. Skarb, jaki zagrabiono Montezumie, był wart ponad 600 tysięcy peso oro. Żołnierze uciekający ze złotem z miasta podczas „smutnej nocy” tonęli w jeziorze pod jego ciężarem”.
Grudniowy numer „Odkrywcy” to jednak nie tylko złoto, ale również podziemne fabryki, w tym fabryka Kruppa w Głuszycy – o tym traktuje artykuł Jerzego Delekty. Główne źródło o tym obiekcie stanowią listy pani Anny, a punktem wyjścia stał się fragment, w którym pada adres obozu pracy – Wüstegiersdorf koło Waldenburga (Głuszyca niedaleko Wałbrzycha)…
Najnowszy numer dostępny jest:
- jako wydanie drukowane w sklepie „Odkrywcy”
- jako e-wydanie
- w dobrych punktach sprzedaży prasy na terenie Polski.