Grażyna Bąkiewicz – ,„Król bawełny. Opowieści dzieci fabrykanta. Poznańscy” – recenzja i ocena
Grażyna Bąkiewicz – „,Król bawełny. Opowieści dzieci fabrykanta. Poznańscy” – recenzja i ocena
Grażyna Bąkiewicz urodziła się w Łodzi. Z wykształcenia jest historykiem. Pracowała jako nauczyciel historii, dziś jest autorką książek dla dzieci, młodzieży i dorosłych. Początkowo pisała bajki na zlecenie czasopism, a z czasem zaczęła tworzyć książki. Jej twórczość została niejednokrotnie doceniona, a opowieści nagradzane i wyróżniane w wielu konkursach literackich. Mieszka w Łodzi, co być może miało wpływ na dobór tematu i miejsca akcji, które zapewne bliskie są autorce.
„Król bawełny. Opowieści dzieci fabrykanta” to napisana przystępnym językiem historia powstania i rozwoju imperium włókienniczego Poznańskiego, które jest jednym z ważniejszych punktów na historycznej mapie Łodzi. Autorka oddała głos najmłodszemu dziecku Poznańskich i w zgrabny sposób opisując jego rozterki moralne, opowiedziała w krótkiej formie historię ważną nie tylko dla łodzian. Jak sama uważa: „...historia sama w sobie jest ciekawa, ale dużo zależy od tego, kto ją opowiada i jak to robi”, i trudno się z nią nie zgodzić.
Recenzowana książka to przede wszystkim wewnętrzna walka dobra ze złem, która toczy się w sercu małego Maurycego. Choć dla mieszkańców Łodzi postać Izraela Kalmanowicza Poznańskiego jest uosobieniem diabła, dla jego najmłodszego syna nie jest tak jednoznaczna. Bogactwo, którego się dorobił tytułowy król bawełny, okupione jest ciężką pracą, krwią i wyzyskiem. Choć z czasem Izrael stał się filantropem (i to bardzo zasłużonym dla Łodzi), można spierać się co do jego oceny jako człowieka. Jakie miejsce w tej historii przypadło najmłodszemu potomkowi Poznańskiego?
Głównym wątkiem recenzowanej powieści są rozterki Maurycego, a przede wszystkim brak zrozumienia poczynań taty i podejmowane przez niego próby wybielania jego imienia. Sam nie do końca dawał wiarę słowom mieszkańców, jakoby ojciec miałby zaprzedać duszę diabłu. Tłem dla głównego wątku są trudne do wyobrażenia sobie różnice w społeczeństwie i niesprawiedliwości, które dotykały dzieci, szczególnie te najbiedniejsze. Najlepszym przykładem na to jest spore zaskoczenie młodego Poznańskiego widokiem ubogich dzieci biegających bez butów.
W mojej opinii książka jest warta uwagi. Ma ogromny walor edukacyjny, a to za sprawą kreacji głównego bohatera, z którym chętnie się utożsamiamy i wielokrotnie mu kibicujemy. Publikacja przedstawia historię w sposób rzetelny, nie koloryzując jej, a jedynie niekiedy wygładzając pewne aspekty, aby nie były zbyt brutalne dla ośmiolatków. Podoba mi się także samo wydanie: twarda oprawa z przyjemną dla oka kolorystyką, ekologiczny papier oraz duże litery doskonale dostosowane dla dzieci, by nie męczyć wzroku. Dodatkowo długość powieści jest idealna, historia jest domknięta i nierozwleczona, a narracja bardzo płynna. Mimo że opowiada tylko krótki wycinek życia Maurycego, czytelnik ma okazję poznać szerzej historię rodu Poznańskich. Dodatkowym atutem są także wyjaśnienia trudniejszych czy terminów, których aktualnie się nie używa oraz znajdujące się na końcu książki krótkie biogramy najważniejszych postaci pojawiających się w narracji. Książka posiada również morały, a ostatecznie w walce dobra ze złem możemy spodziewać się happy endu.
Niełatwo doszukać się większych mankamentów recenzowanej powieści. Niektóre fragmenty w książce, mimo iż ich wydźwięk jest wygładzony, są nieco okrutne i przedstawiają trudną do zniesienia niesprawiedliwość. Rozumiem, że to fakty i ich przytoczenie było istotne dla fabuły, aczkolwiek młody czytelnik po przeczytaniu takich fragmentów jak np. o „wciągniętej ręce Borusia w tryby maszyny podczas jej czyszczenia i braku pomocy lekarskiej”, może czuć się przygnębiony.
Niemniej uważam, że książka jest ciekawą propozycją dla dzieci i świetnie wpisuje się w całą serię „Opowieści dzieci fabrykanta”. Książki z tej serii doskonale oddają to, co Grażyna Bąkiewicz sądzi o historii, a najlepsze jest to, że robią to w sposób przystępny dla młodzieży. Dzieciom na pewno taka forma przedstawienia historii przypadnie do gustu.