Ewolucja do poprawki?

opublikowano: 2007-08-09, 10:28
wszelkie prawa zastrzeżone
Najnowsze wydanie „Nature” wywraca wiedzę o ewolucji człowieka do góry nogami. A wszystko przez dwa fragmenty szkieletów sprzed ok. 1,5 mln lat.
reklama

Do tej pory wszystkie dzieci uczono, że nasi przodkowie to zręczny homo habilis oraz wyprostowany homo erectus. Następnie pojawiliśmy się my, czyli rozumni, czyli homo sapiens — tak minęły dwa miliony lat. Oczywiście fakt, że na dobrze zachowane pozostałości homonidów natrafia się dosyć rzadko, powoduje, że nikt absolutnej pewności co do genezy człowieka nie miał. Niemniej dwie odnalezione skamieniałości spowodowały, że naukowcy tym bardziej powinni jeszcze raz zanalizować pochodzenie człowieka.

Można powiedzieć, że wątpliwości zaczynają się w Kenii, u wschodnich wybrzeży jeziora Turkana, gdzie paleoantropolodzy od dziesiątków lat poszukują wiedzy o początkach człowieka. Wśród nich jest jedna z najbardziej znanych rodzin zajmujących się tą dziedziną nauki — Leakeyowie.

Protoplastą rodu był Louis Leakey, który już od lat 30. ubiegłego wieku prowadził badania m.in. na terenie dzisiejszej Tanzanii. Jego syn Richard zasłynął tym, że w 1984 roku odkrył tzw. chłopca znad jeziora Turkana, czyli niemal kompletny szkielet dziewięcioletniego hominida sprzed 1,5 mln lat.

Obecne odkrycie jest w głównej mierze dziełem jego żony Meave i córki Louise. To one, wspólnie z Fredrickiem Manthi z Muzeum Narodowego Kenii, znalazły w 2000 r. nad tym samym jeziorem dwie skamieniałe kości hominidów. Jedną był fragment szczęki, drugą — doskonale zachowana czaszka.

Badania skamieniałości trwały długo. Decydująca dla określenia ich wieku okazała się analiza pyłu wulkanicznego w warstwach skalnych, z których wydobyto kości. Wykonali ją Frank Brown i Patrick Gathogo, geologowie z University of Utah (USA). Ich werdykt sprawił, że podano w wątpliwość przypuszczenia, iż znaleziona szczęka pochodzi od homo habilis. Okazało się, że ma ona co najwyżej 1,44 mln lat. Problem w tym, że zgodnie z dotychczasową wiedzą był to już czas panowania na Ziemi człowieka wyprostowanego, czyli homo erectus. Innymi słowy, obydwa gatunki żyły w tym samym czasie (przez co najmniej pół miliona lat). — A to oznacza, że homo habilis nie mógł być przodkiem homo erectus — twierdzi Meave Leakey.

reklama

Skoro habilis i erectus przez tak długi czas funkcjonowały obok siebie jako osobne gatunki, to każdy z nich musiał mieć własną niszę ekologiczną, żeby uniknąć zabójczej konkurencji — tłumaczy Meave Leakey.

W świetle nowego odkrycia wydaje się, że początki tych gatunków sięgają 2–3 mln lat. Niestety, z tamtego okresu zachowało się bardzo niewiele skamieniałości.

Drugim znaleziskiem jest bardzo dobrze zachowana czaszka homo erectus. Jej wiek określono na blisko 1,55 mln lat. — Od razu uderzyły nas jej niezwykłe rozmiary — mówi dziś Fred Spoor z University College London, współautor pracy w „Nature”. — To najmniejszy homo erectus, jakiego kiedykolwiek znaleziono na Ziemi.

Homo erectus, czyli człowiek wyprostowany, jest powszechnie uważany za bezpośredniego przodka homo sapiens. Różnił się jedynie trochę mniejszym mózgiem. Dotychczas najlepiej zachowanymi czaszkami erectus były kości okazów znalezionych (m.in. przez członków rodziny Leakey) w wąwozie Olduvai w Tanzanii. Rozmiary tych czaszek (o wiele większe od opisanej w „Nature”) były zbliżone do tych, jakie obserwuje się u współczesnych goryli.

U goryli samce są znacznie większe niż samice. Zjawisko to, fachowo nazywane dymorfizmem płciowym, związane jest z zachowaniami mającymi na celu zdobycie jak największej liczby partnerek seksualnych — mówi Susan Anton z New York University, kolejna współautorka pracy. — Nikt nie przypuszczał jednak, że wbrew temu, co dotychczas sądzono, tak samo mogło być w przypadku homo erectus, a tego właśnie dowodzi znaleziona czaszka — tłumaczy badaczka.

Dla wiedzy o pochodzeniu naszego gatunku odkrycia te mają niebagatelne znaczenie. Otóż wyraźny dymorfizm płciowy jest uważany za cechę dość prymitywną, charakterystyczną raczej dla wczesnych przodków człowieka współczesnego. Skąd więc wziął się u tak blisko z nami spokrewnionego homo erectus? — Być może erectus wcale nie był taki ludzki, jak to sobie wszyscy do tej pory wyobrażaliśmy — podsumowują badacze.

źródło: gazeta.pl

reklama
Komentarze
o autorze
Katarzyna Wylon
Absolwentka studiów licencjackich z socjologii reklamy i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Śląskim, studentka II roku studiów magisterskich (dziennikarstwo) na Uniwersytecie Wrocławskim. Pracuje w branży PR. Miłośniczka dobrej literatury i kina, kolekcjonerka reklam prasowych.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone