Eugeniusz Polończyk: mesjanizm, faszyzm, monarchia i buddyzm
Nie wiadomo kiedy się urodził, wiemy natomiast, że zostawił po sobie świat bogatszy o kilka bardzo specyficznych prac. Poza publikacjami poświęconymi medycynie (np. [Kontakt płciowy]), doktor Polończyk zajmował się również polityką i mistycyzmem. To jego autorstwa są takie pozycje jak Nadaremnie: Hasło 44, Przyszły ustrój ludzkości wedle źródeł teozoficznych czy Rzeczpospolita z królem: program wykonawczy Związku „Arja”. Jedną z najważniejszych, jak się zdaje, publikacji streszczających projekt Związku Arja był jednak Faszyzm polski a mesjanizm. Oto jak Polończyk pisze o czasie demokratycznym:
Gdy dotąd panowała nad krajem samowola różnych partji, przynosząca społeczeństwu przymus i niewolę – to przeciwnie my dążymy do wydobycia z narodu takiej ilości ochoty i dobrej czyli wolnej woli, aby nią zrównoważyć dzisiejsze więzy i niedolę.
Czego tam nie ma? Przede wszystkim, Polskę stać na własny faszyzm, który po dokładnym przyjrzeniu okazuje się bardzo dziwnym faszyzmem, bowiem co prawda antydemokratycznym, ale pragnącym na przykład likwidacji do minimum podatków i postawienia na wolny rynek. Równie daleko mu było do korporacjonizmu. Za to na pewno domagał się prymatu narodu nad jednostką i nie bał się sięgać po hasła antysemickie.
Równocześnie był w nim i silny pierwiastek mistyczny. Faszyzm według Związku Arja miał być mesjanistyczny, ale nie tylko chrześcijański – katolicyzm Polończyka jest uzupełniony o myśl buddyjską. Doktor pisał:
Człowiek musi dążyć tylko do ducha (królestwa niebieskiego) a reszta (jego ród, naród, rasa, religja, ciało i t. d.) będzie mu przydanem.
Duchowym (czyli boskim jak mówi ewangelja) i Chrystusowym będzie tylko ten naród, religja, jednostka kto zapominając o sobie nieść będzie poszanowanie, wolność, jasność, innym narodom i religiom tak aby z uzgodnienia czystych promieni mogło zajaśnieć ognisko światła i zbawczej• wyzwal'ającej prawdy.
Jednym słowem: misz-masz idei i teorii, ale za to zabawny – oto bowiem i międzywojenną Polskę stać było na specyficzny mesjanizm buddyjsko-chrześcijańsko-faszystowski.
Powyższy tekst publikowany jest w ramach copiątkowego cyklu „Marginesy historii”, w którym prezentujemy dziwne, zaskakujące lub śmieszne fakty i źródła z XIX i XX wieku.