Enemy Front: przeżyć Powstanie. Niecodzienna tematyka polskiej gry komputerowej

opublikowano: 2014-06-11, 12:37
wolna licencja
Konieczność czy obłęd? Było warto czy nie? Powstanie Warszawskie po dziś dzień nie schodzi z ust Polaków, zaś w bieżącym roku gości na nich nad wyraz często. Wkrótce miłośnicy gier komputerowych będą mogli rozmawiać o produkcji poświęconej walkom powstańczym, zatytułowanej _Enemy Front_.
reklama

Ledwie opadły emocje po opartej na kronikach filmowych produkcji o warszawskim zrywie, a już zapowiedziano kolejną – Miasto’44. Powstaniowa tematyka wkracza jednak nie tylko do kinematografii. Na dniach światło dzienne ujrzy polska gra komputerowa Enemy Front. Tym razem więc nie skończy się na obserwowaniu wydarzeń – w wielu kluczowych operacjach gracz weźmie udział osobiście.

Pierwszy niewypał

Do tej pory miłośnicy wirtualnej rozrywki tylko raz mogli spróbować swoich sił w roli powstańca z 1944 roku. Umożliwiała to wydana 2 lata temu gra Uprising 44: The Silent Shadows, która okazała się jednak zupełną porażką. Gromy na twórców posypały się nie tylko za nieudany gameplay, lecz także okazanie tym samym braku szacunku dla poruszanej tematyki.

Zobacz też:

Pracujące nad Enemy Front studio CI Games wydaje się rozumieć, jak dużą odpowiedzialność wzięło na swoje barki. Poza urozmaiconą rozgrywką twórcy planują również dostarczyć odbiorcom solidną dawkę historii. Jak będzie to wyglądać w praktyce?

O każdy budynek, o każdy pokój

  • Przede wszystkim liczy się dla nas grywalność i dynamika zadań. Historia pozostaje inspiracją, tłem. Na przykład wiernie odwzorowaliśmy w grze budynek PAST-y, ale jego szturm trwa 30 minut, a nie prawie 20 dni, jak to miało miejsce naprawdę – tłumaczył na konferencji dla prasy jeden z twórców gry. Tego typu misji wzorowanych na historycznych operacjach ma być więcej (poza już wspomnianą PAST-ą przyjdzie nam na pewno odwiedzić kościół św. Krzyża), dzięki czemu gracz może zbudować ogólny obraz wydarzeń rozgrywających się między sierpniem a październikiem 1944 roku w Warszawie. Twórcy wyrażają również nadzieję, że zainteresowane tematyką osoby zechcą poszerzyć swoją wiedzę sięgając do opracowań. Przy okazji wspomnieli również, że przygotowując odpowiednie tło i klimat gry skorzystali nie tylko z książek, lecz także zdjęć i konsultacji historycznych.
reklama
(źródło: enemyfront.com).

Podczas produkcji twórcy musieli również wziąć pod uwagę odbiorców spoza Polski, dlatego też nadmierne zasypywanie historycznymi detalami nie wchodziło w rachubę. Przyświecały im jednak inne cele. Poza przypomnieniem, że Powstanie w ogóle miało miejsce, istotne jest odróżnienie go od lepiej rozpoznawalnego na Zachodzie zbrojnego zrywu w getcie warszawskim. – Zależy nam też, by pokazać nie tylko porażki, lecz także sukcesy Polaków. Stąd takie misje jak zdobycie PAST-y czy kościoła św. Krzyża. Oczywiście nie zamierzamy fałszować historii. Nie wgłębiając się w szczegóły zakończenia, chyba nie zdziwi nikogo, że mimo wysiłków gracza Powstanie Warszawskie i tak ostatecznie upada - zapewniają producenci gry.

Polecamy także:

Warto dodać, że w okupowanej stolicy gracz spędzi ok. 30-40% rozgrywki. Odbędą się także misje we Francji i Norwegii, niekiedy w formie retrospekcji ze względu na charakter narracji. Uzupełniać ją bowiem będą opowieści głównego bohatera, Roberta Hawkinsa, o jego drodze do ciemiężonej przez hitlerowców Polski.

Warszawo, walcz!

Polska premiera Enemy Front już 13 czerwca. Pozostaje pytanie, czy CI Games wywiązało się z zapewnień i faktycznie stworzyło wartościową produkcję. Przeszłość warszawskiego studia nie należy do najchlubniejszych – to z ich „taśmy” schodziły niegdyś takie produkcje jak Terrorist Takedown, Mortyr, czy Code of Honor. Z drugiej strony mają na koncie niezłą serię Combat Wings, nie można też odmówić studiu doświadczenia.

Przeczytaj również:

Decydująca może być tematyka warszawskiego zrywu. Być może dzięki temu oryginalnemu podejściu uda się grze uzyskać wiernych fanów. Jeśli jednak gameplay okaże się rozczarowujący, Powstanie z atutu przeistoczy się w gwóźdź do trumny, a produkcję czeka los podobny do Uprising 44. Już za kilka dni twórcy sami odpowiedzą sobie na pytanie: było warto, czy nie?

Redakcja: Tomasz Leszkowicz

reklama
Komentarze
o autorze
Antoni Olbrychski
Absolwent Instytutu Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego. Interesuje się historią średniowieczną i nowożytną, w szczególności wojskowością i życiem codziennym. Instruktor szermierki, członek Akademii Szermierzy. Członek Towarzystwa Opieki nad Zabytkami w Czersku i edukator na Zamku Królewskim w Warszawie.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone