Edward T. Hall — „Ukryty wymiar” – recenzja i ocena
Głównym tematem książki „Ukryty wymiar” Edwarda T. Halla jest przestrzeń społeczna i indywidualna oraz postrzeganie jej przez człowieka. Na określenie tego rodzaju obserwacji i teorii dotyczących posługiwania się przestrzenią jako szczególnym wytworem kultury autor wprowadził termin „proksemika”.
Edward T. Hall to jeden z najciekawszych twórców wiedzy o wymiarze kulturowym jako rozległym kompleksie komunikowania się na wielu płaszczyznach. W swych książkach „The silent language” i „Ukryty wymiar” dotyka on problemów struktury doświadczenia ukształtowanego przez kulturę, inaczej mówiąc tych wszystkich powszechnych, sięgających głęboko, a nie wyrażanych doświadczeń, w których partycypują i które bezwiednie komunikują sobie członkowie danej kultury.
Przestrzeń trwała
Proksemika jako przejaw kultury ma trzy aspekty: aspekt trwały, aspekt na pół trwały i aspekt nieformalny. Najwięcej uwagi autor poświęca przestrzeni trwałej, której tworzenie jest jednym z podstawowych sposobów organizowania działalności indywidualnej i grupowej. Obejmuje ono zarówno zmaterializowane, jak i niewidoczne wzorce, które kierują działaniem człowieka. Budowle są jednym z przejawów wzorców kultury trwałej; co więcej, są one również w charakterystyczny sposób grupowane i dzielone wewnętrznie zgodnie z kulturowo zdeterminowanymi modelami.
Topografia wiosek, miasteczek i miast, a nawet przestrzenna organizacja domu nie jest przypadkowa, wynika z planu, który zmienia się w zależności od epoki i kultury, lub też, jak dzieje się to w przypadku Japonii, z niezwykle silnego zakorzenienia w mentalności społeczeństwa japońskiego tradycji i postfeudalnego poczucia hierarchii, które w bardzo znaczący sposób odbiło się na japońskiej kulturze.
Dezorientację w przestrzeni trwałej Hall porównuje do psychozy. Europejczycy czy Amerykanie, przyzwyczajeni w topografii miast do francuskiego systemu promienistej gwiazdy lub rzymskiej kratownicy mają kłopoty w takich miejscach jak Japonia, gdzie cały wzorzec przestrzeni trwałej jest zasadniczo i radykalnie odmienny. Systemy europejskie akcentują i nazywają linie (ulice), japońskie zaś podkreślają punkty przecięcia, dlatego w Japonii nazwy nadaje się nie ulicom, lecz ich przecięciom. To jeden z czynników decydujących o zagubieniu przeciętnego Europejczyka w Japonii.
Ważnym aspektem przestrzeni trwałej jest to, iż stanowi ona coś w rodzaju formy odlewniczej, modelującej większą część ludzkich zachowań. Hall przytacza w tym miejscu swojego wywodu stwierdzenie Winstona Churchilla, który to właśnie miał na myśli, mówiąc: „Kształtujemy nasze budynki, a one kształtują nas”. Na takie właśnie wzajemne oddziaływanie przestrzeni i ludzkiej mentalności zwraca uwagę Hall, przedstawiając proksemikę i przestrzeń trwałą na gruncie kultury japońskiej.
Znaczenie centrum
W dawnej Japonii organizacja przestrzenna i społeczna były ze sobą bardzo ściśle powiązane. Szoguni Tokugawa gromadzili swoich lenników, szlachtę „daimyo” w koncentrycznych strefach wokół stolicy. Stopień zbliżenia do centrum tego kręgu stanowił miarę bliskiej więzi i lojalności wobec szoguna. Najbliżsi władcy tworzyli wewnętrzny pierścień ochrony, zabezpieczający przed pozostającymi na obrzeżach wrogimi rodami. W ten sposób powstawały pierwsze miasta – jako siedziby rodów i klanów. Być może pierwsze miasta powstawały również (podobnie jak działo się to w Europie) na skrzyżowaniach najważniejszych szlaków handlowych. W każdym jednak z tych modeli według Halla najwyraźniej zaznacza się kategoria centrum, środka, do którego można dotrzeć z każdego kierunku, która wywarła tak wielki wpływ na japońskie postrzeganie przestrzeni.
„Przywiązanie” do centrum widoczne jest również w codziennym, domowym życiu Japończyków. Według Halla, dla rodziny takim centrum jest „hibachi” – japoński kominek, wokół którego wszyscy się gromadzą podczas chłodnych zimowych wieczorów, okrywając się wspólną narzutą. Podobnie jak wynika to z historycznej topografii Japonii, umiejscowienie najważniejszych przedmiotów w centrum pokoju (mata „tatami”, łóżko) świadczy o pozytywnym nacechowaniu środka i negatywnym postrzeganiu krańców. Dlatego też Japończycy uważają europejskie pokoje za puste i nieprzytulne, bo ich środkowa część jest zwykle ogołocona ze sprzętów.
Polecamy e-booka Mateusza Będkowskiego „Polacy na krańcach świata: XX wiek”
Hierarchia i tradycja
Nieopisane ulice to nie jedyny problem człowieka Zachodu, poszukującego drogi w tradycyjnym japońskim mieście. Z drugiej strony wzorzec japoński podkreśla nie tylko te hierarchie, które wyrastają wokół centrów. Bardzo często japońskie domy przy danej ulicy nie są uszeregowane według kolejnych numerów, a numer 12 nie oznacza, iż obok znajdował się będzie budynek o numerze 13 lub 14. Domy są tu bowiem uporządkowane nie w przestrzeni, ale w czasie, i numeruje się je w tej kolejności, w jakiej zostały zbudowane. W Japonii dom, który został wybudowany w pierwszej kolejności, stale przypomina mieszkańcom pod numerem 20, że numer 1 był pierwszy.
Jest to podejście skrajnie odmienne od na przykład amerykańskiego, które swój szczytowy wyraz znajduje w jednakowych przedmieściach, gdzie jakikolwiek numer wzdłuż ulicy jest równie dobry, jak każdy inny. W Japonii bowiem takie traktowanie numeracji domów jest wyrazem przywiązania do tradycji oraz o dużo silniejszego niż na Zachodzi kultu przodków. Dla Japończyka starszy oznacza ważniejszy i bardziej czcigodny, a wyznacznikiem jego tożsamości jest tradycja.
Umeblowanie domu
Najwyraźniejszym przejawem tradycji trwałej w kulturze są budynki, a szczególnie ich rozplanowanie wewnętrzne i urządzenie. Architektura tradycyjnych wnętrz japońskich ściśle wiąże się z warunkami geograficznymi i demograficznymi kraju, stąd jest niezwykle (dla Europejczyka czy Amerykanina nawet do przesady) funkcjonalna. Często nawiedzające wyspy trzęsienia ziemi powodują, iż konstrukcja domu ma być lekka, ściany cienkie, a sprzęty przestawne, aby można było się z takiego budynku jak najłatwiej wydostać w razie zawalenia.
O urządzeniu wnętrza i jego niewielkich parametrach decyduje również demografia: duża populacja i bardzo wysoka liczba osób na metr kwadratowy wymaga, by w pomieszczeniu mogło się znaleźć jak najwięcej osób; stąd ruchome ściany, dzielące przestrzeń na jak najwięcej pomieszczeń, wykorzystywanych w razie potrzeby. W tym miejscu należy również wspomnieć o mniej utylitarnych, a bardziej idealistycznych przesłankach specyficzności japońskich pomieszczeń. Japońskie nakazy moralne wskazują: żyj praktycznie, używaj tylko tego, co Ci jest potrzebne, żyj surowo i skromnie, a będziesz żył dobrze.
Wszystko to powoduje, iż elementy, które dla ludzi Zachodu są przestrzennie trwałe (nieruchome, mocne ściany, starannie rozplanowane wnętrza, gdzie każdy przedmiot ma swoje miejsce, pomieszczenia spełniające z reguły tylko jedną funkcję), przez Japończyków uważane są za jedynie na pół trwałe. Ściany w Japonii są ruchome, a pokoje wielofunkcyjne. Przedmioty w pomieszczeniu się poruszają, a sceneria odmienia. Przesuwalne boazerie są otwarte lub zamknięte; w zależności od pory dnia pokój może obejmować sobą cały plener lub być stopniowo zwijany tak, że przypomina buduar. Po posiłku rozkłada się łóżko dokładnie w tym samym miejscu, w którym się jada, gotuje, rozmyśla i prowadzi życie towarzyskie.
Przestrzeń życia
Ciasnota, zatłoczenie i ścisła funkcjonalność budynków mieszkalnych powoduje, iż Japończycy większość czasu spędzają poza domem. We współczesnej Japonii najważniejszą wartością jest praca – przeciętny Japończyk pracuje dużo i solidnie, a ponad relacje międzyludzkie w pracy przedkłada efektywność. Japonię Hall określa jako kraj z kręgu kultury monochronicznej, co oznacza, iż czas traktuje się tam jako liniowy i usystematyzowany, a w życiu panuje podejście typu „czas to pieniądz”.
Po pracy Japończycy również nie wracają do swych małych mieszkań (a przynajmniej ci, którzy nie mają luksusu posiadania własnego domku poza miastem, co jest obecnie wyznacznikiem dobrego sytuowania materialnego i przedmiotem marzeń); swój czas wolny spędzają w centrach miast, grupowo przesiadując w miejscach rozrywki czy odpoczynku.
Zatłoczenie kontra prywatność
Dla człowieka Zachodu tłok jest słowem o raczej ujemnych konotacjach. Japończycy lubią zatłoczenie, przynajmniej w pewnych sytuacjach. Wspólne spanie obok siebie na podłodze uważają za znakomity wynalazek, traktując je jako coś charakterystycznego dla japońskiego stylu życia, w odróżnieniu od stylu amerykańskiego. (Być może, że ową sympatię dla życia w masie powoduje również poczucie konformistycznego bezpieczeństwa, wynikające z bycia razem, a odziedziczone po wielu wiekach bardzo silnego feudalizmu.)
Jak stwierdza Hall, nie istnieje w języku japońskim słowo oznaczające prywatność. Nie oznacza to, iż Japończycy nie znają pojęcia prywatności, jest ono tylko całkowicie różne od tego pojęcia na Zachodzie. Japończyk może nie chcieć być sam i może nie przeszkadzać mu to, że jest otoczony przez innych, ale miałby silne opory przed dzieleniem ściany domu czy pokoju z innymi. Traktuje bowiem dom i otaczającą go bezpośrednio strefę jako jedną strukturę.
„ma”
Postrzeganie przestrzeni przez Japończyka jest pod wieloma istotnymi względami odmienne od zachodniego. Gdy Europejczycy czy Amerykanie mówią o przestrzeni, mają na ogół na myśli puste miejsce pomiędzy przedmiotami. Japończycy z kolei przywykli nadawać sens właśnie przestrzeniom, postrzegać ich kształt i układ: określają to wszystko słowem „ma”. „Ma”, czyli interwał, zgłoska z alfabetu, jest podstawowym elementem odbierania przestrzeni przez Japończyków. Funkcjonuje ono w przemyślnym wystroju wszystkich przestrzeni (dziś w szczególny sposób odbija się w funkcjonalnym rozplanowaniu przestrzeni według zasad feng shui).
W opinii Halla kunszt japoński w zachowaniu i aranżowaniu znajduje najpełniejszy wyraz w projektowaniu zachwycających ogrodów, których oglądanie ma być przede wszystkim doświadczeniem emocjonalnym. Człowiek i natura ulegają w nich pewnej transformacji i postrzegane są w pełnej harmonii. Tkwi w tym również pewien przekaz filozoficzny, dotyczący związku człowieka z naturą. W percepcji przestrzeni Japończycy posługują się nie tylko wzrokiem, lecz również wszystkimi pozostałymi zmysłami (organem percepcyjnym staje się całe ciało); ponadto sądzą oni, iż pamięć i wyobraźnia również powinny stale uczestniczyć w postrzeganiu. Ogród japoński jest tak zaprojektowany, że można podziwiać go z wielu punktów widzenia, a projektant najczęściej, konstruując ogrodową przestrzeń, ma na celu naprowadzenie człowieka na miejsce, w którym może znaleźć coś dla siebie.
Na zakończenie
Edward T. Hall poprzez analizę proksemiki japońskiej próbuje znaleźć i opisać pewne kategorie, które byłyby uniwersalne dla całości tejże kultury i jej ludzkich nosicieli. Poprzez analizę strukturalną wydobywa bardzo ciekawe elementy konstytuujące kulturę japońską, jednak, czytając tę książkę dziś, należy wziąć pod uwagę, iż jego spostrzeżenia dotyczą głównie kultury „tradycyjnej” i nie obejmują zmian, jakie przyniosły Japonii ostatnie dziesięciolecia.
W ciągu ostatnich dwóch dekad bardzo wiele elementów przekształciło się lub zanikło, a wymienione przez autora kategorie zaczynają się zacierać i być słabo widoczne w codziennym, współczesnym życiu. Zjawiska te zachodzą głównie na skutek masowego ulegania przez społeczeństwo japońskie modom i wzorcom z Zachodu, głównie z Ameryki, sprawiając iż zmienia się topografia miast, wygląd domów, nawet numeracja mieszkań ulega „racjonalizacji” w stylu zachodnim. Są to ograniczenia i zaciemnienia, o których należy pamiętać, mówiąc o Japonii w oczach Halla, którego teoria jednak wydaje się być zdolna przetrwać i te zmiany.