E. Ornacka, P. Pytlakowski – „Nowy alfabet mafii” – recenzja i ocena
Nietrudno domyślić się, o czym traktuje praca Ornackiej i Pytlakowskiego. To pasjonująca podróż po najbardziej znanych (i nie tylko) historiach związanych z działającymi na terenie Polski gangami, głównie w latach 90. ubiegłego stulecia. Poznamy więc bliżej nie tylko Pruszków czy Wołomin, ale też „osobistości” świata zorganizowanej przestępczości ze Szczecina, Śląska czy Mazur.
Jedną z dwóch największych zalet „Nowego alfabetu mafii” jest jego różnorodność. Całość, podzielona na osiemnaście rozdziałów, obfituje nie tylko w teksty napisane od A do Z przez dwójkę dziennikarzy. Jest tu też mnóstwo wywiadów (często ekskluzywnych), zarówno z gangsterami, jak i przedstawicielami prawa, znajdą się również oficjalne dokumenty oraz zdjęcia. Proporcje między poszczególnymi elementami są bardzo dobrze wyważone, co sprawia, że czytelnik ani przez chwilę nie czuje znużenia. W końcu opis jakiegoś wydarzenia jest nieporównywalny chociażby ze sposobem, w jaki o tej samej sprawie mówi sam zainteresowany.
Innym wielkim pozytywem książki jest jej bezstronność. Oczywiście nie wszędzie było to możliwe, ale Ornacka i Pytlakowski starają się jak mogą, by skupiać się przede wszystkim na faktach. Autorzy nie gonią za sensacją, nie robią nic pod publiczkę, bardziej interesuje ich specyfika polskich gangsterów i tego, w jaki sposób organizowali swoje imperia. Najbardziej widoczne jest to przy wspomnianych wywiadach. To odbiorca musi wybrać, w co chce wierzyć. Chociaż zdaje sobie sprawę, że większość tego, co mówią przestępcy o swojej działalności, nastawione jest na pokazanie siebie w korzystnym świetle, to jednak dzięki autorom nie jest to tak czarno-białe, jak mogłoby się wydawać. Zmuszanie czytelnika do wątpienia, myślenia i analizowania jest czymś godnym ogromnej pochwały.
Zaletą „Nowego alfabetu mafii” jest też zakres wiedzy, którą można przyswoić dzięki książce. Po jej przeczytaniu każdy będzie miał całkiem niezłe pojęcie na temat tego, co działo się w Polsce w związku ze zorganizowaną przestępczością po 1989 roku. Co równie ważne, nawet ci, którym wydaje się, że wiedzą dużo, znajdą tu masę nowych i ciekawych informacji. Z drugiej jednak strony takie kompleksowe podejście może być rozpatrywane również w kontekście wady. Otóż po lekturze ma się wrażenie, iż książka mogłaby być spokojnie dwa razy dłuższa. Aż się chce, żeby o niektórych sprawach (na przykład o postaci Baraniny) pojawiło się więcej wiadomości. Może to spowodować lekki niedosyt u odbiorcy, aczkolwiek jest to kwestia bardzo indywidualna.
Samo wydanie książki również stoi na wysokim poziomie. Praca jest dobrze, czytelnie zredagowana, ma szczegółowy spis treści, a także wykaz najbardziej znanych gangsterów oraz indeks osobowy, dzięki któremu bez problemu można znaleźć interesujące nas fragmenty. Gdzieniegdzie tylko zdarzają się literówki, ale jest ich na tyle mało, że spokojnie można przymknąć na to oko.
„Nowy alfabet mafii” Ewy Ornackiej i Piotra Pytlakowskiego to książka ze wszech miar godna polecenia. Sięgnąć po nią powinni także ci, którym znana jest jej pierwotna wersja sprzed prawie dziesięciu lat. Od tego czasu dużo się wydarzyło, więc każdy, kto interesuje się tą tematyką, znajdzie tu mnóstwo nowych informacji. To zdecydowanie najlepsza, najbardziej kompletna i kompetentna pozycja dotycząca rodzimej przestępczości zorganizowanej na naszym rynku.
Redakcja i korekta: Agnieszka Kowalska