„Dziki Bill” Hickok i pierwszy pojedynek rewolwerowy

opublikowano: 2020-07-21, 14:20
wolna licencja
21 lipca 1865 roku w miejscowości Springfield doszło do pierwszego klasycznego pojedynku rewolwerowego. Naprzeciw siebie stanęli „Dziki Bill” Hickok i Davis K. Tutt. Zwycięstwo odniósł Hickok – jeden z najsłynniejszych rewolwerowców Dzikiego Zachodu i amerykański bohater narodowy.
reklama
„Dziki Bill” Hickok (domena publiczna).

„Dziki Bill” Hickok – zobacz też: Dobry, zły, najlepiej szybki. Rewolwerowcy Dzikiego Zachodu [Galeria]

James Butler Hickok, znany powszechnie jako „Dziki Bill”, jest jedną z ikon Dzikiego Zachodu. To właśnie jemu nadarzyła się okazja do wzięcia udziału w pierwszym pojedynku na colty – choć w z zasadzie rewolwerowa potyczka była dziełem przypadku, jak wiele wątków z życia samego kowboja. Bez względu na zmitologizowaną biografię Hickoka, faktem jest, że potrafił on znakomicie władać bronią – w przeciwieństwie do całej rzeszy legend Dzikiego Zachodu.

Postać Hickoka była nie tylko wielokrotnie opisywana, ale również często trafiała na ekrany filmowe. Urodził się on w 1837 roku w stanie Illinois i praktycznie od małego miał do czynienia z bronią. Jako dziecko brał udział w polowaniach, a w wieku czternastu lat założył gwiazdę szeryfa, co akurat w jego życiorysie nie było pojedynczym epizodem.

Przezwisko Hickoka – „Dziki Bill” – związane jest ze sprawą Davida McCanlesa, który pewnego dnia zażądał pieniędzy od szefa firmy przewozowej Overland Stage Company. Odmowa spowodowała, że McCanles zaczął wyklinać właściciela dyliżansów. Stojący obok Hickok także został zaatakowany słownie obelżywym określeniem „Kaczor Bill”. Rewolwerowca wyprowadziło to z równowagi i w konsekwencji postanowił „działać w obronie własnej”. W efekcie Hickok stanął później przed sądem oskarżony o potrójne morderstwo, co ostatecznie skończyło się uniewinnieniem. To właśnie ta nerwowa eksplozja sprawiła, że nadano mu przydomek „Dziki Bill”.

W czasie wojny secesyjnej służył jako zwiadowca w siódmym pułku kawalerii generała George’a Custera, który zresztą uważał Hickoka za swojego ulubionego zwiadowcę. „Dziki Bill” często rozsiewał pogłoski, iż sam zastrzelił setkę ludzi – choć prawdopodobnie jego „wynik” był ledwie jednocyfrowy. Bez względu na liczbę osób, które miał „na liczniku” popularny rewolwerowiec, to jego najbardziej znaną ofiarą był szuler i morderca Davis K. Tutt. Po zakończeniu działań wojennych Hickok pojawił się w Springfield i tam miał ponoć odbić dziewczynę Tuttowi. Konflikt między nimi sięgnął zenitu podczas rozgrywki pokerowej. Tutt zgarnął jego pamiątkowy zegarek jako zastaw za niespłacony dług w wysokości 35 dolarów, który Hickok miał zaciągnąć, kupując od niego konia. Hickok zaś stwierdził, że winien jest jedynie 25 dolarów. Zagroził, że zastrzeli Tutta, jeśli ten będzie się pokazywać publicznie z jego zegarkiem.

Dzień później, czyli 21 lipca 1865 roku, powyższa dwójka spędziła większość czasu na kłótni o zegarek i zadłużenie pokerowe. Ostatecznie nie doszło do ugody i Tutt nie przejmując się wcześniejszymi groźbami, zdecydował się „pospacerować” z zegarkiem po głównym placu Springfield. Dla „Dzikiego Billa” był to sygnał, że tylko bronią można rozstrzygnąć spór. Tego samego dnia o godzinie 18:00 Hickok wyszedł naprzeciw swojego byłego przyjaciela i stojąc w odległości kilkudziesięciu metrów, ponownie ostrzegł go o użyciu rewolweru. Legenda głosi, że Tutt wprawdzie pierwszy sięgnął po broń, ale jednak „umarł zanim zdążył upaść”. Hickok za swój czyn został aresztowany, ale po wpłaceniu 2 tysięcy dolarów grzywny wyszedł na wolność i został uniewinniony. Kulminacyjnym wydarzeniem, które dało mu powszechną popularność, było opisanie jego kunsztu strzeleckiego na łamach „Harper’s New Monthly Magazine” przez pułkownika George’a Warda Nicholsa.

Davis K. Tutt (domena publiczna).

Co się tyczy samych pojedynków strzeleckich, kojarzonych głownie z westernami, to w rzeczywistości dochodziło do nich niezwykle rzadko. Najczęściej kończyły się na oddawaniu strzałów w powietrze, a to dlatego, że kowbojskie potyczki toczono nierzadko pod wpływem szumiących w głowie procentów. Ponadto charakterystyczne „strzelanie z biodra” było niemożliwie ze względu na słabą jakość rewolwerów i kabur, które ówcześnie nie pozwalały na w miarę szybkie wyciągnięcie broni. Niestety bardziej powszechnym zjawiskiem były zachowania „antywesternowe”, jak strzał w plecy czy zabicie nieuzbrojonego człowieka.

reklama

Trudno powiedzieć ilu takich twardzieli jak Tutt, stawało na drodze Hickoka. Plotka głosi, że na swoich kolbach miał 27 nacięć, co miało odstraszać chętnych do odstrzelania głowy „Dzikiemu Billowi”. Legendarny kowboj nie lubił monotonii i często zmieniał otoczenie. Latem 1876 roku zajechał do Deadwood, które było swoistym rajem dla wielbicieli kart, broni, panienek i wielu innych męskich rozrywek – sam „Dziki Bill” chciał się tam dorobić przy wydobyciu złota. To w tym miejscu 2 sierpnia 1876 r. za plecami Hickocka, który grał w karty, stanął pijaczyna Jack McCall i wystrzelił serię kul, krzycząc: „Masz, ty cholerny parszywcu!”. W momencie śmierci Hickok trzymał następujące karty – „parę asów, parę ósemek i damę”. Od tamtej pory powyższe rozdanie znane jest jako „Trupia ręka”.

Tak zakończył się żywot „Dzikiego Billa”, który stał się pośmiertnym „królem” Deadwood – najbardziej znanego miasteczka kojarzonego ze światem kowbojskim. Co ciekawe, w centrum wspomnianego miasta znajduje się cokół upamiętniający Hickoka. Umieszczona na nim głowa legendarnego rewolwerowca została wykonana przez genialnego rzeźbiarza polskiego pochodzenia, Korczaka Ziółkowskiego.

POLECAMY

Kupuj świetne e-booki historyczne i wspieraj ulubiony portal!

Regularnie do sklepu Histmaga trafiają nowe, ciekawe e-booki. Dochód z ich sprzedaży wspiera działalność pierwszego polskiego portalu historycznego. Po to, by zawsze był ktoś, kto mówi, jak było!

Sprawdź dostępne tytuły pod adresem: https://sklep.histmag.org/

Słów kilka o Dzikim Zachodzie

Mityczne wyobrażenie Dzikiego Zachodu zostało utrwalone między innymi przez genialne filmy Sergio Leone czy odtwórców westernowych ról, takich jak Clint Eestwood, Henry Fonda, John Wayne. Zaś obecna generacja młodych ludzi najczęściej wiedzę o kowbojskim świecie czerpie z kultowej gry „Red Dead Redeption”. Ogólnie rzecz biorąc zachodnie pogranicze w drugiej połowie XIX wieku niewątpliwie było areną wszechobecnej przemocy, która przede wszystkim pojawiła się w miejscowościach będącymi ośrodkami hodowli i handlu bydłem oraz w społecznościach górniczych, gdzie wśród ludności przeważali głównie młodzi mężczyźni.

„Dziki Bill” Hickok grozi kompanowi Tutta po wygranym pojedynku (Harpers New Monthly Magazine, domena publiczna).

Od lat 60. do 90. XIX wieku największym ośrodkiem przemocy był środkowy Teksas. Na tym terytorium mieszkali rdzenni Indianie, Latynosi, imigranci niemieccy, wyzwoleni niewolnicy, żołnierze Konfederacji itd. Stanowiło to źródło niekończących się konfliktów o charakterze etnicznym czy rasowym, walk o ziemię, sporów granicznych. Szerzył się również terror wprowadzany przez ludzi wyjętych spod prawa.

Niewątpliwie karabiny, rewolwery i noże były tam widoczne na każdym kroku i ludzie chętnie wykorzystywali je do rozwiązywania sporów – jednakże na całym terenie ówczesnych Stanów Zjednoczonych wymiana strzałów nie była zjawiskiem codziennym. Należy przypomnieć, ze w miastach był zakaz posiadania przy sobie broni. Przed wjazdem do danej mieściny znajdowała się informacja o nakazie jej złożenia w biurze miejscowego szeryfa czy w specjalnych szatniach hotelowych. Dość dobrze zostało to pokazane w filmie Clinta Eastwooda „Bez przebaczenia”. Oczywiście dla krnąbrnych kowbojów, zbyt opornych do przestrzegania prawa, czekała kara.

Prawdziwy mężczyzna powinien walczyć o swój honor

Wszędzie tam, gdzie społeczności zajmowały się wydobyciem złota czy handlem bydła, podstawowym prawem stała się obrona konieczna. W 1876 roku pewien sąd orzekł, „że prawdziwy mężczyzna nie ma już obowiązku uciekać przed napastnikiem jak to było spotykane wcześniej”. Przywiązanie do męskiego honoru przyczyniło się do powstania „Kodeksu Zachodu”. Tenże kodeks kładł nacisk na to, aby mężczyzna w obliczu zagrożenia lub krzywdy pozostawał na miejscu i walczył, a to sprawiało, że przywiązywano ogromną wagę do osobistej odwagi. James Butler „Dziki Bill” Hickok mawiał – „Należy stanąć twarzą w twarz z tym, z którym się nie zgadzasz. Gdybyś stanął z nim twarzą w twarz i podjął takie samo ryzyko jak on, można by było puścić ci płazem prawie wszystko, pod warunkiem, że kula nie została posłana w plecy”.

Bibliografia:

  • Farager John M., Hine Robert V., Historia amerykańskiego Zachodu, Wydawnictwo UJ, Kraków 2011.
  • Łysiak Waldemar, Asfaltowy Saloon, Nobilis, Warszawa 2005.
  • Matusiak Dariusz, Nie taki dziki był ten Dziki Zachód – Red Dead Redemption 2 kontra fakty, [w]: gry-online.pl [dostęp online: 15. 07. 2020 r.].
  • Reasoner James, Rewolwerowcy. Najsłynniejsze strzelaniny Dzikiego Zachodu, Wydawnictwo Astra, Kraków 2008.
  • Shi David Emory, Tindall George Brown, Historia Stanów Zjednoczonych, Zysk i S-ka, Poznań 2002.
  • Wojtczak Jarosław, Jak zdobyto Dziki Zachód, Bellona, Warszawa 2016.

Redakcja: Paweł Czechowski

Polecamy e-book Michała Przeperskiego „Gorące lata trzydzieste. Wydarzenia, które wstrząsnęły Rzeczpospolitą”:

Michał Przeperski
„Gorące lata trzydzieste. Wydarzenia, które wstrząsnęły Rzeczpospolitą”
cena:
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
86
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-934630-3-9

Książkę można też kupić jako audiobook, w tej samej cenie. Przejdź do możliwości zakupu audiobooka!

reklama
Komentarze
o autorze
Maciej Gach
Politolog, współpracownik Radia Gdańsk. Jego zainteresowania koncentrują się wokół funkcjonowania systemów politycznych i partyjnych w Europie oraz zagadnień związanych z najnowszą historią Polski po 1945 roku. Zapalony miłośnik biegania.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone