Dobre święto
Dzień Święta Wojska Polskiego ustanowiono w 1992 roku. Ustawa nawiązywała do tradycji II Rzeczpospolitej, która dzień ten obchodziła 15 sierpnia, w rocznicę początku ofensywy Wojsk Polskich znad rzeczki Wieprz, rozpoczynającej bitwę warszawską 1920 roku. Obok Święta Konstytucji 3 maja i Święta Odzyskania Niepodległości stanowić miało ważny element w wychowaniu patriotycznym społeczeństwa.
Po 15 latach sytuacja tego święta jest jednak dziwna. O ile większość społeczeństwa zdaje sobie sprawę z majowego długiego weekendu czy listopadowej pluchy, o tyle niespodziewany dzień wolny w środku wakacji jest niejednokrotnie zaskoczeniem. Przezabawną sondę uliczną przeprowadziła rok temu jedna z rozgłośni radiowych. Pytając o to, jakie święto obchodzimy 15 sierpnia, dowiedziała się między innymi, że tego dnia obchodzimy rocznicę Manifestu PKWN 22 lipca.
Czym tłumaczyć ową nieświadomość społeczną? Oczywiście bzdurą jest mówienie, że jest to okres wakacyjny, więc na dodatkowy dzień wolny nie zwraca się uwagi. Wiele państw obchodzi swoje największe święta w okresie urlopowym, czyniąc z tego ogromny atut. Dobra pogoda i luźna atmosfera pozwalają bowiem na oddanie się świętowaniu. Letnia aura daje możliwość świętowania rodzinnego, wspólnego delektowania się wolnymi chwilami.
Próżno jednak takich świąt szukać w Polsce. Co gorsza, o wiele huczniejsze są uroczystości niemające charakteru oficjalnego święta narodowego. Obchody 63. rocznicy wybuchu powstania warszawskiego rozpoczęły się już na 4 dni przed 1 sierpnia. Prezydent, premier i inni przedstawiciele władz państwowych wygłosili niezliczoną ilość przemówień, a program obchodów był, choć jak zwykle pompatyczny, to jednak bogaty. Powstanie warszawskie stało się inspiracją artystów, poetów, piosenkarzy. Tymczasem 15 sierpnia świętuje się niejako z przymusu. Rozkopany plac Piłsudskiego znów wypełni się gapiami, na trybunie zabraknie wielu ważnych osobistości (niejeden z ministrów uda się zapewne na Jasną Górę, albo pozostanie na wakacjach), a część z nas zasiądzie do obowiązkowej transmisji, wsłuchując się w monotonny głos lektora.
Pomysłu na Święto Wojska Polskiego wyraźnie brakuje. Jest to co najmniej dziwne. Data święta daje bowiem niezwykłe możliwości hucznych obchodów. Najłatwiej wyjaśnić jego przesłanie i zmotywować do świętowania – wielkie zwycięstwo nad groźnym wrogiem. Może mieć też charakter uroczystości niezwykle widowiskowej. Wojskowość budzi emocje i sama w sobie może być niezwykle efektowna. Przy odrobinie pomysłowości i zaangażowania można zorganizować charakterystyczne i ciekawe obchody, które mogłyby stać się tradycją, na którą czekać się będzie cały rok.
Nie wolno nam też zapominać, że jest to najradośniejsze z polskich świąt, wyrywające się z martyrologicznej wizji historii. Zwycięstwo warszawskie nie miało swoich negatywnych konsekwencji i nie zostało zaprzepaszczone, jak chociażby Konstytucja 3 maja. Jej bezpośrednim skutkiem było powstrzymanie pochodu wojsk Armii Czerwonej oraz utrwalenie granicy na wschodzie. Sukces w bitwie warszawskiej był rzeczywistym zwycięstwem, nie zaś tylko moralnym tryumfem, którego pozytywne konsekwencje są dość sztucznie wyolbrzymiane. Niepotrzebna jest mitologia, aby docenić wagę tego święta – wspomnienie o bitwie warszawskiej przynosi nam wszystko, z czego Polacy mogą być dumni. Świetną organizację armii, doskonałe dowództwo, integrację społeczną i współpracę polityczną wrogich na co dzień stronnictw w trudnych dla kraju chwilach. Bitwa z sierpnia 1920 roku jest też przełomem w walce o niepodległość. Dzięki temu zwycięstwu młode państwo polskie mogło zachować suwerenność, utraconą dopiero w czasie II wojny światowej, a jego żywot nie był jedynie krótkim epizodem w dziejach Europy.
Powodów do świętowania i pamiętania o dacie 15 sierpnia jest więc wiele. Tymczasem razi beztroska polskich elit, które dzień ten traktują po macoszemu. Ma on bowiem niezwykłe znaczenie w kształtowaniu społeczeństwa i narodu, a także świadomości historycznej Polaków. Świętując 15 sierpnia nie musimy pytać o sensowność świętowania. Nie musimy wyliczać ofiar i oddawać im pompatycznych hołdów w przekonaniu, że słuszność była po naszej stronie. Możemy cieszyć się z realnego zwycięstwa, wywalczonego nie z wykorzystaniem środków nadprzyrodzonych, lecz dzięki realnej sile Wojska Polskiego.
Dodatkowo możemy ten dzień spędzić przyjemnie, obserwując defilady wojska, pokazy grup rekonstrukcyjnych, czy biorąc udział w wielu innych atrakcjach, które mogłyby tę rocznicę uświetniać. Mogłyby, gdyby nie lekceważenie i powszechna ignorancja z jakimi Święto Wojska Polskiego się traktuje. Bo jest to naprawdę dobre święto, kto wie, czy nie najciekawsze i potencjalnie najatrakcyjniejsze w kalendarzu.
A jednak! Tegoroczne obchody Dnia Święta Wojska Polskiego zostaną uświetnione defiladą wojsk, która przejdzie przez Aleje Ujazdowskie. Sam pomysł spotkał się jednak z fala komentarzy i opinii, często krytycznych. To będzie pokaz kieszonkowego militaryzmu braci Kaczyńskich - twierdzi poseł Platformy Obywatelskiej Sławomir Nowak. - To tworzenie iluzji. To, że dwa samoloty przelecą po niebie, nie oznacza, że będziemy mieli świetne lotnictwo - dodaje Nowak.
Trudno jest mi się zgodzić ze zdaniem posła Nowaka. Może dlatego, że patrzymy na sprawę defilady z innej perspektywy. Ja patrzę na nią przede wszystkim jako na sposób świętowania Dnia Wojska Polskiego, pewnego pomysłu, którego od 15 lat nie było. Możemy owszem narzekać, że defilada w polskich warunkach będzie przerostem formy nad treścią, ale moim zdaniem powinniśmy ja postrzegać jako atrakcję, która czyni ze Święta Wojska Polskiego dzień wyjątkowy. Święta radości, jakim niewątpliwe powinna być uroczystość 15 sierpnia, nie można przecież sprowadzać do smutnej konstatacji nad stanem armii. To nie tylko refleksja nad dniem dzisiejszym, ale może przede wszystkim nad przeszłością.
Sądzę, że defilada wojska, niezależnie od tego czy znajdą się tam atrapy czołgów, a lecące samoloty będą jedynymi jakie posiada nasza armia, jest pomysłem na uczczenie rocznicy bitwy warszawskiej, pomysłem jakiego przez ostatnie lata nie było. Stanowi bowiem element charakterystyczny i atrakcyjny, których tak brakuje w polskich świętach narodowych. Może stać się chlubną tradycją, która wyróżni Święto Wojska Polskiego spośród innych świąt.
Wojsko Polskie i jego święto, nie jest dobrem Prawa i Sprawiedliwości, jest dobrem całego społeczeństwa i tak powinno być traktowane. Traktowanie go wyłącznie w kontekście walki politycznej budzi we mnie głęboki niesmak. Środowa defilada jest dobrym krokiem w stronę radosnego i uroczystego świętowania 15 sierpnia. Jest to jednak dopiero pierwszy krok. Czekam na kolejne, bo dzień ten jest tego wart!
Zobacz też: Dyskusja na forum.histmag.org