Dlaczego „Katyń” bije rekordy oglądalności?
„Katyń” to pierwszy polski film fabularny poświęcony zbrodni katyńskiej. Na ekrany kin w całej Polsce trafił 21 września, rozpowszechniany jest w niespotykanej liczbie 190 kopii. Po 1989 r. żaden polski film nie doczekał się tak szerokiej dystrybucji. Film Andrzeja Wajdy miał najlepsze otwarcie tego roku (265 310 widzów), choć nieznacznie tylko wyprzedził inne polskie obrazy. Jak podaje stopklatka.pl tuż za „Katyniem” plasują się „Świadek koronny” z wynikiem 260 500 widzów oraz „Testosteron” — 255 000.
Pierwszy tydzień projekcji przyniósł rekordowe statystyki: film zgromadził w kinach 566 149 widzów. 3 października liczba widzów przekroczyła 1 000 000. Czy najnowszy projekt Wajdy utrzyma swoją pozycję lidera? Zdaniem specjalistów o spektakularnym sukcesie będzie można mówić, kiedy film obejrzy 3 mln widzów.
Wajda o historii i o sobie
Tematyka filmu budzi niezwykłe emocje u przedstawicieli kilku pokoleń Polaków: i tych, którzy przez wiele lat byli okłamywani w kwestii katyńskiej, i tych, którzy znają już prawdziwe fakty, ale chcieliby dowiedzieć się czegoś więcej, spróbować zrozumieć. Nie bez wątpienia na duże zainteresowanie najnowszym dziełem Wajdy wpływa również fakt osobistego stosunku reżysera do podejmowanej tematyki — jedną z ofiar katyńskiej zbrodni był jego ojciec. Jest to więc również intymna opowieść o sobie samym – o własnej młodości i dojrzewaniu. Widzowie są z pewnością ciekawi, jak z tą trudną i delikatną materią reżyser sobie poradził. Stają też sami przed poważnym wyzwaniem: konfrontacją z trudną, niemal nieznaną kartą rodzimej historii, tyleż przerażającą, co brzemienną w skutki. W Katyniu zgładzono bowiem śmietankę polskiej inteligencji. Niejeden widz z pewnością zaduma się nad tym, co by było, gdyby tej straszliwej zbrodni udało się uniknąć. Poprzez osobiste dramaty Wajda pokazuje dramat narodowy. Taka mieszanka nie powinna pozostać niezauważona.
Zapewne wielu zastanawiało się, czy „Katyń” okaże się sukcesem na miarę „Popiołu i diamentu” lub „Człowieka z marmuru”, czy też powtórzy los „Zemsty” i „Pana Tadeusza”, które zebrały liczne słowa gorzkiej krytyki.
Do kina biegiem marsz…
Minister obrony narodowej, Aleksander Szczygło, zdecydował, że film obowiązkowo obejrzą wszyscy żołnierze, zarówno zawodowi, służący w Sztabie Generalnym WP czy Ministerstwie Obrony Narodowej, jak i Ci ze służby zasadniczej. Według danych PAP oznacza to ok. 130 000 widzów. — Idea jest taka, by ten film zobaczył każdy żołnierz. To jest produkcja bez precedensu w historii polskiej kinematografii. Żołnierze powinni wiedzieć, jaką cenę płaci się za bycie człowiekiem honoru, za przywiązanie do zasad — wyjaśnił tvn24 Jarosław Rybak, rzecznik MON. — Ludzie, którzy zginęli w Katyniu, to byli w wielu wypadkach rówieśnicy tych żołnierzy, którzy teraz służą w armii.
Idea szczytna. Wydaje się jednak, że dorosłych ludzi wystarczy zachęcić do obejrzenia wartościowej projekcji, zamiast organizować grupowe wycieczki do kin. Minister i jego rzecznik nie ufają, że żołnierze sami zadbają o swoje patriotyczne wykształcenie. I nieważne są koszty, jakie poniesie w tym wypadku budżet państwa, bowiem cel uświęca środki. — Jeśli ktoś myśli, że dziś pogadankami w salach załatwimy wszystko, to się myli. Dziś, kiedy żołnierze mają dostęp do kina, internetu, DVD, to nie może się kończyć na pogadankach oficerów o tym, jak wyglądało poświęcenie żołnierzy w czasie drugiej wojny światowej — argumentuje Jarosław Rybak.
... po patriotyczną edukację
Z pewnością – ze względu na ważny historyczny charakter projektu i jego edukacyjną wartość – w salach kinowych zasiądzie również bardzo wielu uczniów, zaprowadzonych tam również przez nauczycieli historii i wychowawców.
O tym, że władze państwowe odpowiedzialne za kształcenie i szkolnictwo dostrzegają ogromną rolę „Katynia” w edukacji młodzieży, świadczy udział ministra kultury i dziedzictwa narodowego, Kazimierza Michała Ujazdowskiego w przedpremierowej konferencji prasowej, a także działania podejmowane z inicjatywy ministerstwa w okresie poprzedzającym wejście filmu na ekrany polskich kin. Premierze towarzyszyły liczne akcje edukacyjne, mające na celu przypomnienie tego ważnego epizodu w historii Polski.
Pod patronatem Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego prowadzona jest kampania społeczno-edukacyjna (realizowana przez Narodowe Centrum Kultury) — Pamiętam. Katyń 1940. Składają się na nią m.in. audycje radiowe, spoty telewizyjne, wystawy o tematyce katyńskiej. Symbolem kampanii jest replika guzika z munduru oficerskiego, odnalezionego w katyńskim lesie. — Akcja jest próbą wsparcia edukacji historycznej i procesu zrozumienia tego, czym była zbrodnia katyńska, w szczególności przez młode pokolenie — powiedział minister Ujazdowski.
W ramach ogólnopolskiej akcji edukacyjnej wydawnictwa Nowa Era ukazało się opracowanie zatytułowane „Lekcja katyńska”. Książka jest bogato ilustrowaną broszurą edukacyjną zawierającą z jednej strony materiały bezpośrednio związane ze zbrodnią, jak również dotykające kwestii ponadczasowych: honoru, odpowiedzialności i prawdy (do wersji papierowej dołączona została płyta CD). Wydawnictwo zostało pomyślane jako pomoc edukacyjna dla nauczycieli. Na płycie znajduje się 8 przykładowych scenariuszy lekcji z zakresu historii, języka polskiego i wiedzy o społeczeństwie. Umieszczono tam też fragmenty filmu „Katyń” Andrzeja Wajdy oraz wypowiedzi twórców filmu dotyczące tematów opracowanych lekcji. Na stronie Nowej Ery możemy również przeczytać, że „Pakiet edukacyjny «Lekcja katyńska» pomoże przygotować uczniów do odbioru filmu «Katyń» oraz ułatwi rozmowy o zbrodni katyńskiej i jej znaczeniu dla naszej historii i naszej tożsamości narodowej”. Nakład broszury wynosi 40 tysięcy egzemplarzy. Jak informuje na swojej stronie Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, materiały zostały wysłane do wszystkich nauczycieli gimnazjalnych i licealnych uczących wymienionych przedmiotów.
W związku z obrazem Andrzeja Wajdy również katecheci otrzymali edukacyjne materiały pomocnicze. Tym razem o wychowanie religijne widzów „Katynia” zadbali dominikanie. Na stronie Katolickiej Agencji Informacyjnej można bezpłatnie pobrać pliki w formacie pdf zawierające konspekty czterech katechez (dwóch dla gimnazjum i dwóch dla liceum), kolejno poświęconych: dobru i złu, prawdzie, miłości nieprzyjaciół i miłości do ojczyzny.
Nie ma to jak dobra promocja
Oprócz wspomnianych akcji edukacyjnych, które niewątpliwie także należy zaliczyć do kampanii promocyjnej najnowszego obrazu Wajdy, ruszyła potężna internetowa akcja, przygotowana przez profesjonalną agencję reklamową na zlecenie ITI Cinema. Reklamy w różnorodnych formach (doublebillboard, box, baner) pojawiły się na portalu onet.pl i w serwisach katolickich (oprócz wspomnianej już KAI, także w serwisie miesięcznika "Katecheta":www.katecheta.pl oraz "www.mateusz.pl":www.mateusz.pl i "www.ekspreshomiletyczny.pl":www.ekspreshomiletyczny.pl).
Na rozpoczynających się dzisiaj w Cannes targach MIPCOM (8–12 października br.) cała kampania promocyjna TVP skupiona będzie na filmie Andrzeja Wajdy. Jak zdradzili serwisowi Wirtualnemedia.pl menadżerowie sprzedaży TVP, zainteresowanie wśród zagranicznych mediów jest ogromne. Firma Sony jest żywo zainteresowana kupnem międzynarodowych praw do filmu. Również wielkie wytwórnie filmowe chciałyby nabyć prawa licencyjne do „Katynia”.
W ramach akcji promocyjnej TVP przygotowała kilka tytułów związanych tematycznie z najnowszym „Katyniem”, m.in. produkcje dokumentalne poświęcone zbrodni katyńskiej, filmy dokumentalne o Wajdzie oraz nowy wywiad z reżyserem przygotowany specjalnie z okazji premiery filmu.
Wraz z numerem 38. „Tygodnika Powszechnego” ukazał się specjalny dodatek przed premierą kinową: Katyń. Powrót opowieści, a w nim m.in.: wywiad z reżyserem i recenzja filmu, co o Katyniu myślą Rosjanie, jak władze PRL reagowały na próby upamiętniania ofiar, prezentacja sylwetki człowieka, który pierwszy opowiedział Polakom o Katyniu — Kazimierza Skarżyńskiego. Dodatek zawiera również liczne fotografie archiwalne oraz fotosy z filmu Andrzeja Wajdy. Do kolejnego, 39. numeru tygodnika dołączono płytę DVD z filmem Marcela Łozińskiego „Las Katyński”. Na płycie wśród dodatków specjalnych znalazło się przesłanie reżysera oraz filmowy reportaż, w którym redaktor naczelny, ks. Adam Boniecki zastanawia się, jak pogodzić pamięć z pojednaniem. Są tam też opowieści o Miednoje i innych miejscach, w których znajdują się masowe mogiły z 1940 r.
Onet.pl i „Tygodnik powszechny” uruchomiły wspólnie "specjalny serwis internetowy":www.tygodnik.onet.pl/katyn poświęcony zbrodni katyńskiej. Umieszczane są w nim na bieżąco wszelkie sprawy związane z tematyką Katynia: wydarzenia, kontrowersje, artykuły, dyskusje i relacje TV. Film Andrzeja Wajdy znalazł tam swoje istotne miejsce.
„Katyń” w kampanii wyborczej?
W ostatnich dniach film Andrzeja Wajdy kojarzył się nie tylko z kampanią edukacyjną i promocyjną. Pojawiły się próby wykorzystania „Katynia” w kampanii wyborczej.
Nieoczekiwanie na piątek, 5 października (w terminie niezwiązanym z katyńską rocznicą), Kancelaria Prezydenta zapowiedziała uroczystość mianowania na wyższy stopień wojskowy ofiar Katynia.
Media nie miały wątpliwości, że przesunięcie terminu z wiosny przyszłego roku, kiedy to wypada kolejna rocznica zbrodni katyńskiej, nie było przypadkowe. Zresztą nie tylko one. Maja Komorowska, odtwórczyni jednej z ról w filmie, na znak protestu wycofała się z odczytywania nazwisk zamordowanych oficerów podczas planowanej uroczystości. Prośbę o zrezygnowanie z piątkowego terminu wystosował w formie listu do prezydenta Andrzej Wajda. A niezadowolenie i niepokój z powodu wykorzystywania śmierci ich najbliższych do politycznych rozgrywek wyrazili członkowie Rodzin Katyńskich. Uroczystość przeniesiono na listopad.
Co na to wszystko widzowie?
O filmie Andrzeja Wajdy wszędzie głośno. Jedni chcą na nim zarobić, inni traktują go jak pomoc edukacyjną i narzędzie wychowania patriotycznego. Są i tacy, co próbują wykorzystać go w przedwyborczej grze politycznej.
A oto jak reagują na „Katyń” widzowie:
Tomasz Leszkowicz, student historii, redaktor Histmag.org
Spodobali mi się niektórzy bohaterowie filmu. Na pewno Generał (Englert), który nie pojawia się na ekranie często, jednak odciska istotne piętno na całym obrazie. Również Jerzy (Chyra), przedstawiony jako cynik (lubię takich oficerów), ze świetnymi dialogami i ciekawym życiorysem. Bardzo interesującym elementem – co zauważył mój znajomy znający się na kinie – jest dialog z własną tradycją filmową. W wątku młodego AK-owca widać wyraźne odwołania do kultowego filmu reżysera — „Popiołu i diamentu”.
Czego mi w filmie brakowało? Z pewnością wyrazistych, soczystych portretów psychologicznych. Większość bohaterów – z wyjątkiem wymienionej wcześniej dwójki – była niestety mdła. Razi ich czarno-biały charakter. Film dzieli się na dwie części: samą opowieść i końcową scenę egzekucji. Ta ostatnia robi wrażenie i powoduje, że widz nie od razu wstaje i wychodzi z kina. To po prostu trzeba zobaczyć.
Mój podstawowy wniosek — także jako przyszłego historyka — jest taki, że film szczególne wrażenie zrobi z pewnością nie na młodzieży (która do informacji na temat zbrodni katyńskiej ma już dostęp), lecz na ludziach dojrzałych, którzy przez wiele lat mieli utrudniony dostęp do prawdy o tym wydarzeniu.
Na forach internetowych jest zaskakująco mało konstruktywnych opinii.
Na Forum Internautów w dziale Kultura i sztuka, powstał temat poświęcony „Katyniowi”. Oto jedna z opinii, które się tam pojawiły:
czereśniaKrakowski
Film jest wyjątkowo marny. Choć tematyka istotna, to jednak wykonanie fatalne, film zupełnie się nie broni. Grają kukły jakby niezręcznie prowadzone niewidzialnymi sznureczkami. Całość nieautentyczna, niespójna, w związku z czym panuje zupełny brak klimatu, brak zaangażowania ze strony widza. […] Ostatnia scena bardzo brutalna, ale ona jako jedyna znajduje moje uznanie. Ona jedna powoduje, że widzowie wychodzą w milczeniu […] Tylko że ta scena to za mało! Kto powinien zobaczyć ten film? Trudno powiedzieć. Czy wszyscy Polacy jako naród? Niekoniecznie w Polsce wszyscy wiedzą, kto dokonał tej zbrodni, rola uświadamiająca filmu nie funkcjonuje. Czy uczniowie? Także nie film nie odpowiada na wiele ważnych pytań, całość akcji abstrahuje od procesu historycznego. Nie pokazano na przykład mocodawców, nie zagłębiono się w przyczyny dlaczego zabito polskich oficerów. Rola edukacyjna filmu funkcjonuje w minimalnym zakresie. Nie jest to także dobre kino, ani nie wzrusza, ani nie skłania do myślenia. Brak emocji, dreszczyku. Dla kogo jest to więc film?! […]
Ale gdzie indziej możemy również przeczytać opinie pozytywne:
pokolenie 30-latków (forum onet.pl)
Dziękuję Panu Andrzejowi za ten film!!! Wiem, że było to dla niego największe wyzwanie w życiu, zważywszy na osobisty stosunek do tej tragedii. Wszyscy znamy z historii fakty, ale wydaje mi się, że nikt nie był w stanie do końca zdać sobie sprawy z tego, co tam się wydarzyło. Ludzie podświadomie odrzucają od siebie zło. […] „Katyń” bardzo mną wstrząsnął, dał do myślenia. Cieszę się, że powstał ten film […]. Jeszcze raz dziękuję za ten film o prawdzie...
kinga (j.w.)
„Katyń” Wajdy oceniam na +. Dziś byłam w kinie na tym filmie i uważam, że jest on godny obejrzenia. Zachęcam nie tylko osoby starsze, ale również młodzież najlepiej od 18 lat, gdyż niektóre fragmenty są dość drastyczne, no ale cóż taka była prawda...
Zainteresowanych odsyłam na oficjalną stronę filmu.
Polecam również artykuł Coraz bliżej filmowej premiery roku, który ukazał się 6 września br. w naszym serwisie.
Zapraszam do dyskusji na forum „Katyń” — sukces czy porażka?