Dewastacja cmentarza na Suwalszczyźnie. Czy wrażliwość społeczna powstrzyma budowę?

opublikowano: 2020-09-07, 13:38
wolna licencja
Na terenie cmentarza staroobrzędowców w Białogórach rozpoczęły się prace poprzedzające budowę domu. Wokół inwestycji wybuchł konflikt, w którym stronami są właściciele działki, gmina Giby i podlaski konserwator zabytków w Białymstoku, który sprawę skierował do prokuratury.
reklama
Nikon przedstawia projekt swojej reformy (aut. Aleksy Kiwszenko, domena publiczna).

Zobacz także:

Białogóry to niewielka wieś, położona w województwie podlaskim, niecałe 20 kilometrów od granicy z Białorusią. O miejscowości zrobiło się głośno w lokalnych mediach, gdy okazało się, że w ramach rozpoczętej budowy, doszło do dewastacji cmentarza staroobrzędowców. Strony wzajemnie przerzucają się odpowiedzialnością, a na całym zamieszaniu najwięcej traci kultura pamięci tego unikatowego regionu.

Kim są staroobrzędowcy?

Jak informuje Staroprawosławna Cerkiew Staroobrzędowców z pobliskiego Augustowa: Staroobrzędowcy to wyznawcy Prawosławia, którzy nie przyjęli wprowadzanych reform liturgicznych, reform kanonicznych, reform tradycji i obrządków, przeprowadzanych przez patriarchę Nikona z lat 1652–1656. W celu uniknięcia prześladowań ze strony władz cerkiewnych i świeckich właściwie od początku powstania tego odłamu religijnego, jego wyznawcom towarzyszyła intensywna migracja.

Współcześnie społeczności te można spotkać na terenach Rosji, Ukrainy, Białorusi, Litwy, Łotwy, Estonii, Rumunii, Bułgarii i Polski, a także w krajach Ameryki Północnej i Południowej oraz Australii. Część staroobrzędowców znalazła swoje miejsce do życia na terenie Suwalszczyzny, gdzie pierwsi starowiercy osiedlili się jeszcze w końcu XVIII wieku. Kolejne stulecia, a zwłaszcza wiek XX, wiązały się ze zwiększeniem dynamiki procesów asymilacyjnych, co ma konsekwencje m.in. w obecnej liczebności tej grupy wiernych. Dziś społeczność staroobrzędowców w Polsce jest nieliczna – w całej Polsce to około 1000 osób, zaś w regionie suwalskim i augustowskim to odpowiednio 300-400 i 300 osób. Mimo to pamięć o nich wciąż jest żywa w lokalnej społeczności, która żywo zareagowała na działania związane z dewastacją cmentarza. Jednoznaczna świadomość historii tego miejsca zarówno wśród społeczników, jak i działaczy Naczelnej Rady Staroobrzędowców czy wojewódzkiego konserwatora zabytków, daje do myślenia w kontekście rzekomego braku wiedzy o cmentarzu w Urzędzie Gminy.

Co się stało w Białogórach?

Na początek garść faktów. Latem rozpoczęły się prace terenowe związane z budową domu na działce 47/2 w miejscowości Białogóry. W związku z interwencją konserwatora zabytków prace te zostały wstrzymane, a sprawą zajęła się policja i prokuratura. Kością niezgody jest historia i znaczenie miejsca oraz jego niejasny status prawny.

Według dokumentacji konserwatorskiej, działka widnieje w ewidencji zabytków jako cmentarz starowierców. Właściwie tylko do tego momentu historia jest spójna i jednoznaczna. Wszystko komplikuje się, gdy zechcemy poznać perspektywę poszczególnych stron. Właściciel działki twierdzi, że posiada wydaną decyzję o warunkach zabudowy, sprzedająca działkę gmina Giby utrzymuje, że nie posiada dokumentów wskazujących na to, że w Białogórach kiedykolwiek był cmentarz, zaś konserwator przekonuje, że cmentarz nieprzerwanie znajduje się w ewidencji zabytków od niemal 30 lat. Strony wzajemnie przerzucają się winą, a wydane przez nie oświadczenia ewidentnie sobie przeczą. Spróbujmy po kolei ustalić co mogło mieć miejsce w Białogórach.

reklama

Cmentarz był tu od wielu lat. Teraz to działka rekreacyjna

Aby dobrze zrozumieć problem, wydarzenia warto uporządkować chronologicznie. Najpierw w Białogórach był cmentarz, na którym starowiercy chowali swoich bliskich. Liczba tej społeczności systematycznie spadała, a obiekt przestał funkcjonować jako czynne miejsce spoczynku. Na początku lat 90. w ramach komunalizacji gmina Giby stała się właścicielem działki, na której znajdował się cmentarz. W 1991 roku został on wpisany do ewidencji zabytków. W 2012 roku gmina sprzedała działkę przedsiębiorcy, od którego kupił ją w 2016 roku obecny właściciel, a ten z kolei w 2020 roku rozpoczął na działce prace budowlane.

Według zapewnień nowych nabywców działki, posiadają oni dokument określający status działki jako rekreacyjno-wypoczynkowy. Jak to możliwe, żeby działka, na której znajduje się zabytek uzyskała taki status? Jeśli obecni właściciele działki mają rację, to jest to największa niewiadoma w całej sprawie i kwestia, którą z pewnością wyjaśniać będzie prokuratura. Zgodnie z prawem, decyzję o warunkach zabudowy wydaje urząd gminy po uzgodnieniu z wojewódzkim konserwatorem zabytków. Nie ma wątpliwości, że działka cały czas znajdowała się w ewidencji zabytków, zatem niemożliwe jest by konserwator wydał zgodę na jej zabudowę.

Kwestię określenia warunków zabudowy i konsultację w tej sprawie z konserwatorem urząd gminy zaskakująco pominął. W oświadczeniu opublikowanym na portalu sejny.info stwierdził natomiast:

Gmina Giby do chwili obecnej nie posiada żadnych dokumentów, z których wynikało by, że na działce 47/2 w Białogórach był kiedykolwiek cmentarz, nie jesteśmy w posiadaniu map ani dokumentów (pisownia oryginalna).

Cóż, jak głosi łacińska paremia Ignorantia legis non excusat. Tłumaczenie, że urząd gminy nie posiada żadnych dokumentów lub map wydaje się co najmniej naiwne i w żadnym wypadku nie potwierdza tego, że na działce nie znajduje się zabytek.

reklama

Zastanawiający jest także inny fragment oświadczenia:

Działka zarosła krzakami, były na niej śmieci i ogólny bałagan. (…) Nikt nie dbał o to miejsce, nikt nie interesował się. Dziś kiedy jest możliwość uporządkowania terenu następuje medialna burza.

Urząd gminy w zaskakujący sposób stał się jednoczenie rzecznikiem prowadzonej budowy i krytykiem działań zamierzających tę prywatną inwestycję powstrzymać. Porzucenie, a nawet zaniedbanie cmentarza nigdy nie powinno być argumentem w dyskusji o zgodzie na jego niszczenie. W omawianym kontekście taki komentarz wydaje się wręcz cyniczny, tym bardziej, że urząd gminy nie dołożył starań, aby to miejsce upamiętnić.

Polecamy e-book Piotra Bejrowskiego i Natalii Stawarz – „Azja we krwi. Konflikty – zbrodnie – ludobójstwo”

Piotr Bejrowski, Natalia Stawarz
„Azja we krwi. Konflikty – zbrodnie – ludobójstwo”
cena:
14,90 zł
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
167
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-36-5

Przypomnę, że wojewódzki konserwator zabytków w Białymstoku skierował sprawę do prokuratury. Wskazał tam m.in. na możliwość zniszczenia zabytku oraz zbeszczeszczenia miejsca pochówku staroobrzędowców. Z jednej strony pocieszający jest fakt ogromnego zaangażowania społecznego i medialnego w sprawę, z drugiej niepokój może budzić oświadczenie urzędu gminy. W podobnym tonie wypowiedziała się pełnomocniczka właścicieli posesji, której oświadczenie cytuje portal wirtualnesuwalki.pl. Mecenas Magdalena Banasiuk poinformowała, że:

W żadnym momencie wykonywania prac obszar domniemanego cmentarzyska, o którego istnieniu nawet nie mieliśmy pojęcia, nie został naruszony.

Oświadczenie to dziwi o tyle, że policja zabezpieczyła na działce kości ludzkie. Po raz kolejny do opinii publicznej trafiły wykluczające się przekazy.

Ten informacyjny galimatias uporządkuje zapewne dopiero praca prokuratury i sądu. Z perspektywy ochrony dziedzictwa najmniejsze znaczenie ma teraz poszukiwanie winowajcy (winowajców?) zaistniałej sytuacji. Warto natomiast zastanowić się nad możliwościami ochrony tego miejsca pamięci i społecznym wymiarem całej sytuacji.

Kultura pamięci czy kultura zapomnienia?

Czytając wiadomości na temat cmentarza w Białogórach, a także oświadczenia dotyczącego prowadzonych tam prac, nie sposób nie zauważyć, że niemal wszystkim stronom umknęła rzecz najważniejsza – pielęgnacja kultury pamięci. Zapomniany cmentarz należący do niewielkiego odłamu prawosławnej religii zasługuje na ochronę (którą w sensie konserwatorskim ma) i upamiętnienie. To element unikatowego, wielokulturowego dziedzictwa wschodniej Polski i jako dobro wspólne powinien być objęty szczególną troską.

reklama

Dotychczasowa praktyka nie wskazuje jednoznacznie co powinno stać się z terenem, na którym dawniej mieścił się cmentarz, a planowana jest jego zabudowa. To kwestia niezwykle czuła, związana z praktykami religijnymi poszczególnych grup wyznaniowych. Prowadzono już inwestycje na terenach różnych miejsc spoczynku. Wymienić można tu cmentarzyska społeczności pradziejowych, średniowieczne nekropole a nawet XIX wieczne cmentarze choleryczne. Niejednokrotnie miejsca te zniwelowano, zabudowano, a w konsekwencji ich pierwotna funkcja uległa całkowitemu zapomnieniu. Likwidując dawne cmentarze, trwale usuwamy część cennego dziedzictwa. Bezpowrotnie tracimy pamięć o kulturach, wydarzeniach i ludziach, którzy żyli tu przed nami, a ich dzieje będą powoli zamieniać się w białe plamy historii.

Na koniec warto przywołać jeszcze analogiczną do cmentarza staroobrzędowców, historię kirkutu z Maszewa. Również został zdewastowany w ciągu postępującej inwestycji. Podobne były nawet tłumaczenia właściciela gruntu. W przypadku zachodniopomorskiego cmentarza żydowskiego konserwator nakazał uporządkowanie terenu i przywrócenie macew w pierwotne miejsca. Pozostaje mieć nadzieję, że także w przypadku cmentarza w Białogórach uda się znaleźć rozwiązanie, które przywróci należną pamięć pochowanym staroobrzędowcom, ratując ich udział w polskiej kulturze przed zapomnieniem.

Źródła:

www.niezalezna.pl, www.radio.bialystok.pl, www.samorzad.nid.pl, www.sejny.info, www.staroprawoslawie.pl, www.suwalszczyzna.com.pl, www.szczecin.wyborcza.pl, www.wirtualnesuwalki.pl, www.wuoz.bialystok.pl

  • Michał Głuszkowski, Staroobrzędowcy za granicą i na emigracji wewnętrznej, [w:] „Emigrantologia Słowian”, vol. 3 (2017), s. 5-6.
  • Michał Głuszkowski, Angelika Pawlaczyk, Religia jako czynnik powstrzymujący zmianę językową w społeczności staroobrzędowców w Polsce, dostęp online.

Polecamy e-book Mateusza Balcerkiewicza – „Wojna Jasia. Polski żołnierz w walce z bolszewikami”

Mateusz Balcerkiewicz
„Wojna Jasia. Polski żołnierz w walce z bolszewikami”
cena:
11,90 zł
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
99
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-34-1
reklama
Komentarze
o autorze
Jakub Jagodziński
Redaktor portalu Histmag.org. Doktor nauk humanistycznych w zakresie archeologii. Mediewista, etnolog i antropolog kultury. Pracownik Działu Naukowego Muzeum Archeologiczno-Historycznego w Elblągu. Autor artykułów naukowych i monografii: „Goście, kupcy, osadnicy. Kontakty Słowian Zachodnich i Skandynawów w epoce wikingów”. Miłośnik podróżowania, odwiedził 40 państw na pięciu kontynentach.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone