David L. Robbins – „Operacja Red Ball Express” (t. 2) – recenzja i ocena
Nie trzeba było długo czekać, aż na półki księgarskie trafi drugi tom powieści Dawida L. Robbinsa „Operacja Red Ball Express”, dzieło autora specjalizującego się w powieściach toczących się w okresie II wojny światowej. Tym razem skupia się on na mało znanym (bądź wielu osobom nieznanym) epizodzie zmagań wojennych na froncie zachodnim, związanym z lądowaniem aliantów na plażach Normandii, sławnym D-Day. Chodzi tu o operację noszącym kryptonim „Red Ball Express”: jedną z największych akcji logistycznych aliantów, polegającą na dostarczaniu walczącym na froncie żołnierzom zapasów żywności, paliwa i przede wszystkim amunicji przy pomocy kolumn ciężarówek. Wprost z plaż, na które przybywały zapasy, kierowcy rozwozili zaopatrzenie w głąb lądu, docierając nawet do oddalonego o 500 kilometrów Paryża. Kierowcami, mechanikami i ludźmi z obsługi byli w głównej mierze czarnoskórzy żołnierze, dla których był to jedyny możliwy sposób udziału w walce, co ilustruje rasizm, jaki panował wówczas w armii USA. Pisarz więcej uwagi skupia na przebiegu operacji i jej zapleczu, jedynie lekko nakreślając sytuację na froncie. Dzięki temu dowiadujemy się o rajdzie Pattona przez Francje, klęsce 7. Armii czy powstaniu w Paryżu.
Owe wydarzenia śledzimy oczami trójki fikcyjnych bohaterów osadzonych w autentycznych wydarzeniach, wokół których skupia się trzon powieści. Są to: były weteran I Wojny Światowej, a obecnie kapelana armii Stanów Zjednoczonych rabin Ben Kahn, jednocześnie ojciec poszukujący syna zestrzelonego gdzieś na terenie Francji; Joe Amos Bigos, czarnoskóry kierowca biorący udział w operacji Red Ball Express, który porzucił studia, by stanąć do walki oraz tajemniczy człowiek o pseudonimie Chien Blanc (Biały Pies), prowadzący ciemne interesy przedstawiciel paryskiego czarnego rynku. Każdy z nich stając do walki kierował się podobnymi pobudkami – poczuciem misji, chęcią walki za ojczyznę – choć różnie przez nich interpretowanymi, ale i zdążając do zrealizowania osobistych, ukrytych celów, które pisarz stopniowo odkrywa przed czytelnikami. Dzięki losom trójki bohaterów poznajemy kawałek historii II wojny światowej.
Oprócz nich Robbins stworzył masę oryginalnych i nieszablonowych postaci, oddając jednocześnie hołd żołnierzom amerykańskim walczącym w Europie. Ze szczególna pieczołowitością skupił się na opisie ich frontowego życia, ich stosunku i postaw wobec wojny, a nawet opisując to, co jedli i jak wyglądał handel wymienny między nimi, jak również relacje między czarnoskórymi kierowcami i resztą „białych” żołnierzy, niejednokrotnie ukazujące jawny brak szacunku tych drugich wobec pracy pierwszych i ich pochodzenia. Rasizm jest jedną z ważniejszych kwestii, jakie porusza Robbins w swojej książce.
Z każdą kolejną stroną akcja nabiera tempa i zmierza do nieuchronnego finału i zaskakującego rozstrzygnięcia. Pisarz, mieszając fikcję z faktami historycznymi, stworzył niesamowitą historię o ludziach, którzy nie bacząc na niebezpieczeństwo dostarczali zapasy oddziałom walczącym na froncie, wypełniając swój żołnierski obowiązek. Ale jest to także opowieść o moralnych rozterkach szeregowego żołnierza, kierowcy czy zwykłego mieszkańca Francji, ich wzlotach i upadkach. O tym, co czynili, by wojna w której się znaleźli byłą choć trochę znośniejsza.
Minusem książki jest fakt podzielenia jej przez polskiego wydawcę na dwa osobne tomy, gdy oryginalnie została wydana w jednym oraz okres wydania poszczególnych tomów – II tom został wydany 3 miesiące po I. W czytaniu przeszkadzał mi również ciągnący się przez całą książkę wątek miłosny między czarnoskórym kierowcą a francuską szlachcianką. Mimo, że miał wpływ na wydarzenia kończące powieść wydał mi się zbędny.
Książka napisana jest naprawdę dobrze i lekko, a nade wszystko ciekawie. Niespodziewane zwroty i rozwiązania fabularne pozytywnie wpływają na przyjemność czerpaną z lektury. Może nie jest to proza najwyższego gatunku, ale z czystym sumieniem mogę ją polecić nie tylko miłośnikom historii czy znawcą wojskowości, ale wszystkim, którzy lubią wartką akcję.
Zredagował: Kamil Janicki