Dariusz Rosiak – ,,Żar. Oddech Afryki” – recenzja i ocena
Dariusz Rosiak –,,Żar. Oddech Afryki” – recenzja i ocena
Dariusz Rosiak w swoim reportażu przedstawia brutalny, aczkolwiek prawdziwy obraz życia w krajach Czarnego Lądu. Nie upiększa, nie wybiela problemów, przedstawia życie, o którym Europejczycy nie mają pojęcia.
Autor jest dziennikarzem radiowym i prasowym. Jego teksty ukazywały się na łamach takich gazet, jak:,,Życie Warszawy”,,,Tygodnik powszechny”,,,Rzeczpospolita” oraz,,Polityka”. Prowadzi w Radiowej Jedynce magazyn,,Więcej świata”, w Radiowej Trójce,,Raport o stanie świata” oraz okazjonalnie,,Klub Trójki”, a w Radiowej Dwójce,,Puls świata”. W 2016 za książkę,,Ziarno i krew. Podróż śladami bliskowschodnich chrześcijan” był nominowany do Nagrody Literackiej „Nike” oraz otrzymał Nagrodę im. Beaty Pawlak.
Po przeczytaniu książki Dariusza Rosiaka, zadałam sobie pytanie: czy Afryka jest dla mnie pociągająca? Znane są wszystkim stereotypy, które budzą lęk kiedy pomyślimy o głodzie, konfliktach wewnętrznych czy epidemiach. Z drugiej strony przychodzą na myśl o pięknych krajobrazach, niesamowitych zachodach słońca na sawannie oraz nieskażonej niczym naturze i egzotycznych zwierzętach. Ile jest prawdy w stereotypowym przedstawieniu Afryki? Dariusz Rosiak rozwiewa wszelkie wątpliwości. Stara się patrzeć na ten kontynent oczami jego mieszkańców. Bezlitośnie serwuje prawdę, nawet jeśli jest ona przykra. Jednocześnie dowodzi, że Afryka wciąż może pociągać.
Reportaż ukazuje z jednej strony zło wyrządzone ludności afrykańskiej przez białego człowieka (przez liczne odniesienia do czasów kolonializmu), a z drugiej pokazuje zło jakie mieszkańcy Afryki wyrządzają sobie sami. Książka przesiąknięta niekiedy brutalną prawdą, może przerazić. Nadaje jej to niesamowitej autentyczności. Trzynaście rozdziałów ukazuje życie codzienne ludzi w trzynastu różnych krajach Czarnego Lądu. Każdy kraj został przez autora scharakteryzowany z perspektywy życia codziennego. Przedstawione ciekawostki niekiedy bawią, niekiedy wstrząsają. Autor nie unika także tematów trudnych i dyskretnych, jak obrzezanie kobiet czy morderstwa albinosów w celach rytualnych. Z jednej strony wszyscy o tym wiedzą, z drugiej wypierają tę wiedzę z pamięci.
Wieloletnie wyjazdy do krajów afrykańskich, śledzenie aktualnej sytuacji polityczno-gospodarczej Afryki zaowocowało wydaniem dobrego reportażu. Narracja książki jest płynna przez co czyta się ją szybko i z wielkim zaciekawieniem. Rozdziały są krótkie, do przeczytania w wolnej chwili, bez konieczności robienia przerwy w połowie. Wizualnie książka jest wydane dobrze. Wewnątrz znajdują się kolorowe fotografie i mimo szarego papieru należy stwierdzić, że jest atrakcyjna. Ciekawy zabieg estetyczny tworzy surowa i realistyczna fabuła, która nie jest upiększona, a dodatkowo podkreślona została ascetyczną formą wydania. Wieloletnie doświadczenie dziennikarskie pomogło w napisaniu naprawdę dobrego pod względem treści, stylu i przesłania reportażu podróżniczego.
Niestety minusem książki, który wpłynął także na jej ocenę, jest wrażenie,,odgrzewanego kotleta”. Obecna książka to wydanie drugie, poszerzone w stosunku do pierwszego z roku 2011. Nawet mimo wtrąceń i uzupełnień, a także aktualizacji informacji niewiele dowiadujemy się nowych ciekawostek. Nie ujmuje to jednak w pełni dobremu reportażowi, którym niewątpliwie jest książka.
Autor w reportażu porusza także ciekawą kwestię podejścia ludności innych kontynentów do krajów afrykańskich. Niewątpliwie należałoby zadać sobie pytanie, kto jest postawiony w centrum zainteresowania: Afrykanie czy my sami? Czy nie należałoby najpierw zmienić podejścia nas samych? Zacząć traktować ludność afrykańską, jak partnerów, a nie osoby pokrzywdzone, którym należy pomóc i współczuć? Autor łamie tabu i choćby z tego powodu polecam książkę każdemu zainteresowanemu w temacie aktualnej sytuacji gospodarczo-politycznej Afryki. Każdemu, kto chce spojrzeć na Afrykę niestereotypowo, przełamując schematy i przyjętą przed laty medialną narrację.