Dan Simmons – „Upadek Hyperiona” – recenzja i ocena
Dan Simmons to jeden z poczytniejszych amerykańskich pisarzy science fiction. Laureat wielu nagród i wyróżnień, w tym dwóch najważniejszych dla pisarzy SF: Hugo i nagrody Locusa za powieść „Hyperion”. Wydawnictwo MAG postanowiło wznowić dwie jego książki „Hyperion” i „Upadek Hyperiona”. Pierwsza z nich już niedługo doczeka się ekranizacji kinowej.
W obliczu zbliżającej się nieuchronnie inwazji Intruzów, zagrażających spójności Hegemonii Człowieka, na planetę Hyperion przybywa siódemka wybrańców. Kapłan, Żołnierz, Uczony, Poeta, Kapitan, Detektyw i Konsul muszą dotrzeć do mitycznych Grobowców Czasu. Każde z nich zostało wybrane, aby uczestniczyć w tej niesamowitej pielgrzymce na spotkanie z Chyżwarem. Ta budząca grozę istota jest ostatnią nadzieją na ocalenie ludzkości. Każdy z pielgrzymów będzie miał szanse przedstawić mu swoją prośbę. Wysłuchany zostanie tylko jeden, od jego życzenia będzie zależał los Hegemonii.
Pierwszy tom dylogii skupia się głównie na opowiedzeniu losów każdego z pielgrzymów. Zabieg ten jest niewątpliwie największym atutem książki. Każda z historii opowiedziana jest w inny sposób i różni się od pozostałych. Każdą wyróżnia oryginalny klimat, styl i gatunek literacki. Pisarz pokazuje swój pisarski kunszt i nieprawdopodobną umiejętność kreowania świata. Simmons tworzy skomplikowany, ale – co ważne – przemyślany i przekonujący świat powiązań i stosunków między obcymi sobie ludźmi. Choć opowieści są różnorodne, razem tworzą spójną całość i jednolity obraz rzeczywistości
„Upadek Hyperiona”, będący drugą częścią, zawiera główne rozstrzygnięcia fabularne. Nie ma tu już opowieści pielgrzymów, ale jest akcja zmierzająca do niespodziewanego finału. Choć towarzyszymy pielgrzymom, Simmons skupia się na opowieści o Hegemonii i jej funkcjonowaniu. Poznajemy strukturę najwyższej władzy, uczestniczymy w naradach wojennych i poznajemy życie w Sieci.
Historia znacznie przyspiesza. Intruzi atakują kolejne planety. Stajemy się świadkami nieporadności wojsk Hegemonii, dotąd pewnych zwycięstwa. Działania Intruzów wywołują przerażenie. Wszystkie zmienne, wzory i taktyki nagle stają się bezużyteczne. Simmons nie zapomina o pielgrzymach. Losy każdego z nich stają się jasne. Bohaterowie dostępują spotkania z Chyżwarem, Władcą Bólu. Nie dla wszystkich kończy się ono szczęśliwie. Wszystko zaś zmierza do zaskakującego finału.
O „Upadku…” można powiedzieć wiele pochlebnych słów. Jak na drugą część historii wypada dobrze, to kawałek porządnej literatury SF. Wielowątkowa fabuła, oryginalni bohaterowie i rozbudowany świat to tylko niektóre rzeczy, które czekają na czytelnika. Dzięki filozoficznej głębi powieść intryguje i prowokuje do myślenia.
Tekst zredagował: Michał Świgoń
Korektę przeprowadziła: Olga Śmiełowska