Damy radę! – rozmowa z Maciejem Zarembą, redaktorem naczelnym Histmag.org

opublikowano: 2017-08-02, 18:48
wolna licencja
_To co robi Histmag, czyli rzetelna popularyzacja, nie uciekająca się do tabloidyzacji treści, jest możliwa i potrzebna na polskim rynku portali historycznych_ – o planach na przyszłość, ulubionym miejscu i o tym dlaczego lubi nosić koszulki z husarzami opowiada Maciej Zaremba, nowy redaktor naczelny Histmag.org.
reklama

Sebastian Adamkiewicz: Macieju, dotychczas to Ty głównie rozmawiałeś z ludźmi, a dziś ja rozmawiam z Tobą. Wolisz prowadzić wywiady czy ich udzielać?

Maciej Zaremba, redaktor naczelny Histmag.org (fot. Bartek Seweryński).

Maciej Zaremba: Odpowiem tak – lubię dialog i rozmowę, więc nie jest dla mnie problemem i prowadzenie wywiadów i ich udzielanie. A że stosunkowo rzadko staję po drugiej stronie mikrofonu, więc do końca nie wiem, czy polubię tę czynność (śmiech).

To małe pytanie na rozluźnienie – jaka gra dzisiaj króluje na Twoim komputerze i dlaczego Wiedźmin?

Konsoli. Niestety, chociaż wyrosłem na komputerowych grach strategicznych, często opartych na historii, to dziś, ze względu na to, że czas nie pozwala na dłuższe posiedzenia, muszą mi wystarczyć krótkie sesje na konsoli. I tak, Wiedźmin, ale aktualnie to Gwint, czyli karciana gra rozgrywająca się w tym uniwersum.

Bycie redaktorem naczelnym jednego z największych portali historycznych to jednak pewne wyzwanie. Nie boisz się?

Nie nazwałbym tego strachem, jednak rzeczywiście czuję, że przede mną sporo nowych wyzwań. Myślę jednak, że z pomocą redakcji, na którą mogę liczyć w trudnych sytuacjach, w tym wydawcy Michała i aktualnie byłego już naczelnego Tomka, dam radę sprawnie prowadzić portal. Oczywiście nowa funkcja to wiele nowych obowiązków, z którymi już częściowo radziłem sobie jako zastępca redaktora naczelnego pod jego nieobecność. Jednak część z nich, jak na przykład pełna reprezentacja tak dużego portalu z długimi tradycjami w całym medialnym świecie jest z pewnością nowym doświadczeniem i próbą. Z natury jednak nie boję się podejmowania nowych wyzwań.

Redaktor naczelny musi odpowiadać na trudne pytania. To może powiesz mi jakiego opublikowanego już w Histmagu tekstu z pewnością drugi raz byś już nie puścił?

Myślę, że swojego pierwszego większego tekstu – recenzji wystawy o Pompejach na Stadionie Narodowym. Sama wystawa mnie zachwyciła pod względem technologicznego przedstawienia historii, jednak podszedłem do niej zbyt subiektywnie i zbyt wiele uwagi przyłożyłem do formy, mniej do merytorycznej treści. A i w sam tekst, ze względu na pośpiech przy prasowym pokazie, wkradły się błędy. Jednak od tamtej pory bardzo wiele się nauczyłem. W naszej redakcji staramy się wyciągać wnioski z popełnianych pomyłek.

Histmag istnieje w polskim internecie już od wielu lat. Może jeszcze zaproponować swoim czytelnikom jeszcze coś świeżego?

Zdecydowanie! Chcemy przybliżyć Histmaga naszym Czytelnikom, tworzyć medium jak najbardziej zbliżone ich oczekiwaniom. W ostatnich miesiącach bardzo mocno postawiliśmy na obecność w mediach społecznościowych. Świadczą o tym nasza duża aktywność na Facebooku (nasz główny profil śledzi już ponad 65 tys. osób, uruchomiliśmy też nowe profile na Facebooku („Historia na dziś” i „Historia i książki”) oraz zwiększona aktywność na Twitterze. Planujemy zdecydowanie zwiększyć udział naszych Czytelników w tworzeniu portalu. W jaki sposób? Bardzo konkretną odpowiedź przedstawimy w najbliższych miesiącach. Cały czas można też dołączyć do naszego zespołu!

reklama

Ważne są dla nas również nowe sposoby przybliżania historii, które realizujemy od niedawna. Mam tu na myśli historyczne infografiki, galerie historyczne, prezentowanie ciekawych multimediów na łamach Histmaga. Nie zamierzamy przy tym zaniedbywać form, które są największą siłą Histmaga – rozbudowanych artykułów popularnonaukowych, najnowszych doniesień dotyczących odkryć czy rzetelnych recenzji.

Od prawej: Wydawca portalu Michał Świgoń, redaktor naczelny Maciej Zaremba, były redaktor naczelny Tomasz Leszkowicz.

Czym Twoim zdaniem powinien być dzisiaj portal historyczny, na jakie potrzeby odpowiadać?

Portal historyczny powinien zajmować się rzetelną popularyzacją historii. To znaczy opowiadać o historii z jednej strony ciekawie, w sposób zrozumiały dla swoich czytelników, a z drugiej strony rzetelnie przedstawiać przeszłość, w oparciu o wiarygodne źródła i opracowania. Zadaniem historyków popularyzatorów, takich jacy piszą dla Histmaga jest wybranie z ogromnej ilości wydarzeń, bitew, zjawisk i procesów tych subiektywnie najciekawszych lub z jakiś powodów ważnych i przedstawienie ich w sposób, który zainteresuje Czytelnika. Portal historyczny taki jak Histmag powinien przy tym także wsłuchiwać się w głos swoich czytelników i zmieniać w taki sposób, żeby sprostać ich oczekiwaniom. Ale ważne jest, żeby przy tym nie uciekać się do tabloidyzacji, do spłaszczania problematyki, wulgaryzowania treści czy bazowania na nośnych stereotypach i prostych hasłach. To wszystko prowadzi często do przekłamań i wypaczania historii. Oczywiście, czasem linia pomiędzy ciekawą popularyzacją, a tabloidyzacją jest cienka, i każdemu może się zdarzyć jej przekroczenie. Najważniejsza jest jednak świadomość tej problematyki i wyważone, rozsądne działanie.

reklama

Z jednej strony Internet daje dzisiaj możliwość dotarcia do tysięcy odbiorców, z drugiej jednak strony ciągle przegrywa ze słowem drukowanym w prestiżu czy nośności. Czym wytłumaczysz ten paradoks?

Jeśli nie wiadomo o chodzi, to chodzi o pieniądze. Największym problemem mediów internetowych jest problem ich stałego finansowania. Reklamy niestety nie są w stanie pokryć kosztów utrzymania medium internetowego stawiającego na wysoką jakość treści. Z kolei uzależnienie się od jednego dużego podmiotu lub funduszy państwowych może wpływać na niezależność i rzetelność. Czy jest rozwiązanie tego węzła gordyjskiego? Moim zdaniem tak! Jest nim rosnąca świadomość społeczności internetowej, która zdaje sobie sprawę z tego problemu i coraz częściej współfinansuje ambitne media – tak jak w ostatnim miesiącu Czytelnicy Histmaga. Dzięki temu projekty internetowe dysponują większymi środkami na rozwój, a internauci mogą cieszyć się dostępem do wartościowych treści.

Lubisz czytać artykuły w naszym portalu? Wesprzyj nas finansowo i pomóż rozwinąć nasz serwis!

Podobno nie należy czepiać się nazwisk, ja jednak pójdę pod prąd tej zasadzie. Z którym z Zarembów chciałbyś być bardziej kojarzony – historykiem UW Marcinem Zarembą, czy publicystą Piotrem Zarembą?

Żadnym. Obaj z wymienionych są kojarzeni z tym, że stoją po prawej czy lewej stronie pewnej polskiej barykady, abstrahując zupełnie na ile takie twierdzenia są uzasadnione. Ja natomiast chciałbym żeby tej barykady w ogóle nie było. A jeśli chodzi o samo moje nazwisko, to bardzo je lubię. Niby obcego pochodzenia, bez polskiej końcówki, a funkcjonuje w Polsce już od średniowiecza. Wydaje się niepopularne, a ogromna liczba Polaków je nosi. I jeśli pytasz o Zarembów z którymi chciałbym być kojarzony, to przede wszystkim Marcin ze Sławska Zaremba, który walczył na czele swojej chorągwi pod Grunwaldem, Piotr Zaremba, pierwszy powojenny prezydent Szczecina, czy rodziny Zarembów – słynnych krawców z Warszawy albo piekarzy z Zakopanego. To ludzie czynu, którzy mogą być przykładem wytrwałej pracy i działania.

Rekonstruktor w rynsztunku husarskim (fot. Tomasz Przechlewski , na licencji Creative Commons Attribution 2.0 Generic)

Nie będzie chyba tajemnicą, że lubisz czasem założyć koszulkę z husarzem. Zachwyt husarią u historyka? Chyba trochę obciach w środowisku?

reklama

Nie rozumiem takiego jednoznacznie negującego podejścia do „koszulek patriotycznych”. Nie szata zdobi człowieka, lecz człowiek szatę. Zwłaszcza jako historyk, który co nieco wie o historii samej husarii dla mnie jest to po prostu wyrażenie swojej pasji. Jasne, wielu ludzi, którzy noszą takie koszulki, wypaczają tę symbolikę, zupełnie jej nie rozumiejąc, ale czy tak samo nie jest z innymi koszulkami? Czy nosząc koszulkę z logo ulubionego zespołu muzycznego nie jest nam czasem wstyd za innych ludzi w takich samych koszulkach? Również wielu producentów „koszulek patriotycznych” podchodzi bez zrozumienia do tego tematu. Jednak naprawdę da się znaleźć wiele ciekawych tego typu koszulek, czasem bardziej wiernych historii, czasem bardziej oddających ją symbolicznie. A bez wątpienia często po prostu ładnych i porządnie wykonanych, a w końcu to jest najważniejsze przy kupnie ubrań.

Masz swoje genius loci – ulubione miejsce, do którego chętnie wracasz?

Tak, to zdecydowanie moja kanapa (śmiech). Nie będę ukrywał, że jestem typem domatora i najlepiej pracuje i odpoczywa mi się w domu. Dzięki Bogu współczesna technika coraz częściej pozwala na pracę, nie tylko redakcyjną, ale nawet naukową, na odległość i chętnie z tego korzystam.

Czasem ponoć ze wszystkich książek, które przeczytamy łatwiej jest zapamiętać cytaty niż tytuły. Jest jakiś cytat, który towarzyszy Ci w Twojej pracy lub życiu prywatnym?

Andrzej Frycz Modrzewski (aut. Jan Matejko, domena publiczna).

Hmm, jest kilka cytatów, które są dla mnie ważne. Wymienię najpierw górnolotne, takie jak „Bez praw nie może być prawdziwej wolności” Andrzeja Frycza Modrzewskiego, idące za cyceronowym „Bądźmy niewolnikami prawa, abyśmy mogli być wolni.” Oczywiście ogromnie ważny jest dla mnie cytat – motto husarii „Amor Patriae, Nostra Lex” – „Miłość Ojczyzny jest naszym prawem”. Ale schodząc na ziemię, to ogromnie ważną dla mnie książką jest Władca Pierścieni J.R.R. Tolkiena i wydaje mi, że jednymi z ważniejszych cytatów z tej powieści towarzyszących mi na co dzień są słowa Gandalfa „Nawet najmniejsza istota jest w stanie zmienić bieg świata” czy „My decydujemy tylko o tym, jak wykorzystać czas, który nam dano”.

„Damy radę”, „Wystarczy nie kraść”, „Dobra zmiana”, „Nie róbmy polityki, lepmy pierogi”, czy może „człowiek z zasadami” – które hasło polityczne najbardziej pasuje do nowego naczelnego HM?

Z podanych przez Ciebie haseł to zdecydowanie „Damy radę”, bo wiem, że w takim zespole jaki składa się na Histmaga na pewno tę radę damy, dalej ciekawie popularyzując historię i docierając do coraz większego grona Czytelników. Dorzuciłbym jeszcze hasło „Inna polityka jest możliwa”, zamieniając „polityka” na „popularyzacja historii”, bo wierzę, że to co robi Histmag, czyli rzetelna popularyzacja, nie uciekająca się do tabloidyzacji treści, jest możliwa i potrzebna na polskim rynku portali historycznych.

Lubisz czytać artykuły w naszym portalu? Wesprzyj nas finansowo i pomóż rozwinąć nasz serwis!

reklama
Komentarze
o autorze
Sebastian Adamkiewicz
Publicysta portalu „Histmag.org”, doktor nauk humanistycznych, asystent w dziale historycznym Muzeum Tradycji Niepodległościowych w Łodzi, współpracownik Dziecięcego Uniwersytetu Ciekawej Historii współzałożyciel i członek zarządu Fundacji Nauk Humanistycznych. Zajmuje się badaniem dziejów staropolskiego parlamentaryzmu oraz kultury i życia elit politycznych w XVI wieku. Interesuje się również zagadnieniami związanymi z dydaktyką historii, miejscem „przeszłości” w życiu społecznym, kulturze i polityce oraz dziejami propagandy. Miłośnik literatury faktu, podróży i dobrego dominikańskiego kaznodziejstwa. Współpracuje - lub współpracował - z portalem onet.pl, czasdzieci.pl, novinka.pl, miesięcznikiem "Uważam Rze Historia".
Maciej Zaremba
Były redaktor naczelny Histmag.org (2017-2019). Absolwent historii i student politologii na Uniwersytecie Warszawskim. Interesuje się historią nowożytną Polski, zwłaszcza życiem codziennym, publicznym i wojskowym społeczeństwa szlacheckiego Rzeczypospolitej oraz stosunkami polsko-moskiewskimi w XVI i XVII wieku. Wielbiciel gier video i literatury fantasy. Uważa, że historię należy popularyzować za pomocą wszelkich dostępnych środków popkultury, takich jak filmy, seriale, muzyka czy gry.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone