D. Acemoglu, J. A. Robinson - „Dlaczego narody przegrywają” - recenzja i ocena

opublikowano: 2015-02-11, 09:15
wolna licencja
Korea Północna i Południowa, pogranicze meksykańsko-amerykańskie, Dziewiętnastowieczne amerykańskie stany północne i południowe. Łączy je geografia i kultura, dzielą instytucje. Czy warunkują one standard życia?
reklama
Daron Acemoglu, James A. Robinson
„Dlaczego narody przegrywają”
nasza ocena:
8/10
cena:
45,00 zł
Wydawca:
Zysk i S-ka
Rok wydania:
2014
Liczba stron:
580
Format:
160x230 mm
ISBN:
978-83-62853-46-5

Nogales to miasto przedzielone granicą amerykańsko-meksykańską. Jak można się spodziewać, mimo bliskości geograficznej, różnice w standardach życia w obu jego częściach są znaczące. Daron Acemoglu i James A. Robinson stawiają tezę, że wynika to z istnienia różnych instytucji gospodarczych po obu stronach granicy (s. 54). Według nich „wzrost gospodarczy i dobrobyt towarzyszą włączającym instytucjom gospodarczym i politycznym, podczas gdy instytucje wyzyskujące z reguły prowadzą do stagnacji i ubóstwa” (s.108) – taka jest główna teza ich książki. Inaczej rzecz ujmując, Acemoglu i Robinson prezentują podejście, które kwestionuje rolę geografii i kultury jako determinantów rozwoju. Twierdzą oni bowiem, że dobre, pluralistyczne instytucje polityczne włączające szeroki przekrój społeczeństwa w procesy współrządzenia stworzą pozytywne instytucje gospodarcze. Wszędzie dadzą one ten sam, powtarzalny, dobry rezultat.

„Dlaczego narody przegrywają” - twórcy i dzieło

Acemoglu i Robinson to nazwiska znane w świecie ekonomii. Pierwszy jest profesorem ekonomii na Massachusetts Institute of Technology, gdzie uczy od 21 lat. Jest też zdobywcą medalu Johna Batesa Clarka – nagrody dla najbardziej uzdolnionych ekonomistów przed 40. rokiem życia. Zajmuje się ekonomią polityczną oraz ekonomią rozwoju. Z kolei James Robinson to politolog z Harvardu, którego badania również dotyczą rozwoju państw, szczególnie Ameryki Łacińskiej i Afryki subsaharyjskiej. Obydwaj zajmują się ilościową analizą danych. Para ta intensywnie ze sobą współpracuje. Od przełomu XX i XXI wieku obaj autorzy regularnie publikują artykuły dotyczące długookresowego wzrostu gospodarczego w nurcie ekonomii instytucjonalnej, a w 2006 roku wydali pozycję pt. „Economic Origins of Dictatorship and Democracy”. W swoich pracach często odwołują się do historii, do jej analizy stosując narzędzia ekonometryczne.

Na pierwszy rzut oka model Acemoglu i Robinsona wydaje się prosty. Niestety, wbrew pozorom nie tak łatwo go zrozumieć, bowiem składa się z kilku następujących po sobie warunków. Pierwszy jest taki, że instytucje gospodarcze decydują czy dany kraj bądź region są ubogie, czy dostatnie. Następnie autorzy dodają, że instytucje gospodarcze są warunkowane przez instytucje polityczne. Aby dany kraj bądź region odniósł długoterminowy sukces gospodarczy, oba rodzaje instytucji muszą mieć charakter pluralistyczny, włączający większość ludności w oba rodzaje procesów. I chociaż w praktyce oznacza to demokrację, na łamach tej pozycji nie pojawia się to słowo. Dodatkowym warunkiem jest pewien poziom centralizacji, spójności i kontroli nad terytorium (s. 111). Tym niemniej, z książki ciężko wywnioskować, jaki poziom jest odpowiedni – zbyt wysoki jej poziom tłumi bowiem rozwój gospodarczy.

reklama

„Dlaczego narody przegrywają” - wśród modeli

Próbując dowieść słuszności swojego modelu, Acemoglu i Robinson stworzyli książkę, która mogłaby nosić podtytuł „Wielka Brytania kontra reszta świata”. Dlaczego? Według autorów Zjednoczone Królestwo jest modelowym przykładem odchodzenia od jedynowładztwa w kierunku instytucji pluralistycznych, co miało mieć decydujący wpływ na zaistnienie rewolucji przemysłowej. Wśród wszystkich miejsc poddanych analizie to właśnie Wyspom Brytyjskim poświęcają oni najwięcej uwagi.

Tym niemniej należy docenić szeroki zakres geograficzny, jaki obejmuje książka. Jest to nie tylko podróż w przestrzeni, ale i w czasie. Autorzy próbują aplikować swój model zarówno do społeczności z czasów neolitycznych, jak i do współczesnych Chin. Między nimi przewijają się imperium rzymskie, cywilizacje Indian południowoamerykańskich, Wenecja, obie Koree, a także Somalia, Botswana, Etiopia, Gwatemala, Sierra Leone, Zimbabwe czy Południowa Afryka. Zastanawia brak Niemiec, które idealnie by pasowały do tego modelu. Jednakże przy tak dużej liczbie przykładów musiały pojawić się pewne uproszczenia i przeoczenia. Dobrym przykładem tych ostatnich jest Korea Południowa. W tym kraju duża część rozwoju gospodarczego po II Wojnie Światowej miała miejsce w warunkach instytucji wyzyskujących. Co prawda autorzy odnotowują zmianę struktury politycznej (s. 110-111), ale przykład ten pokazuje, że instytucje włączające nie są koniecznym warunkiem wzrostu gospodarczego.

Daron Acemoglu, James A. Robinson
„Dlaczego narody przegrywają”
nasza ocena:
8/10
cena:
45,00 zł
Wydawca:
Zysk i S-ka
Rok wydania:
2014
Liczba stron:
580
Format:
160x230 mm
ISBN:
978-83-62853-46-5

Wzrost gospodarczy może zaistnieć również w ramach instytucji wyzyskujących, jednakże jest on ograniczony, a warunkiem niezbędnym do jego zaistnienia jest centralizacja polityczna. W takim układzie wzrost jest ograniczony czasowo, nawet jeśli okres ten trwa 70 lat, jak w przypadku Związku Radzieckiego. Przyczyna tkwi w tym, że instytucje wyzyskujące nie wspierają innowacji.

reklama

Wzrost jest zatem osiągany dzięki technikom istniejącym, których potencjał z czasem się wyczerpuje. „Instytucje wyzyskujące nie są w stanie wyzwolić postępu technicznego z dwóch powodów: braku zachęt i oporu elit” (s.149). Opierając się na przykładach z różnych epok autorzy twierdzą, że „gospodarka oparta na przymusie, niewolnictwie i pańszczyźnie jest z zasady nieinnowacyjna. Prawda ta w nie mniejszym stopniu odnosi się do świata antycznego niż do nowoczesnego” (s.197).

„Dlaczego narody przegrywają” - paradoksy

Tym niemniej wywody nie są pozbawione paradoksów. Z jednej strony autorzy wskazują na ludzką sprawczość w procesie kształtowania włączających instytucji, co prowadzi do rozwoju gospodarczego. Koronnym, niezachodnim przykładem jest tutaj Botswana, jeden z niewielu krajów afrykańskich, który może pochwalić się względnymi sukcesami w rozwoju gospodarczym. Z drugiej, wydają się deterministami, gdyż wskazują na przypadkowość procesów historycznych, które są warunkowane tzw. punktami zwrotnymi. Argumentują, iż „nie mniej ważne jest to, że także przypadkowość dziejowa sprzyjała Botswanie”, a także wcześniejsze, przedkolonialne instytucje, które tam istniały (s. 459). Innym przykładem jest Czarna Śmierć, która miała doprowadzić do rozbieżnych ścieżek rozwojowych na Wyspach Brytyjskich i kontynencie. Podczas gdy w pierwszym wypadku doprowadziła do pluralizmu politycznego i poluźnienia obciążeń nakładanych na chłopów, to w Europie Centralnej i Wschodniej przyczyniła się do tzw. „drugiej pańszczyzny” (rozdz. 4). Czasem twierdzą, że instytucje polityczne – kształtujące gospodarcze – są zakorzenione w historii danego obszaru. Innym razem wskazują na przypadki gdzie uległy one zmianie. „O przetrwaniu w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych instytucji włączających, a potem ich umocnieniu się zadecydowało nie tylko koło sukcesu, ale także przypadkowość historyczna” (s. 345). W konsekwencji ciężko jest zrozumieć, czy próbują oni tylko opisać rzeczywistość, czy raczej stworzyć teorię, która ma służyć rozwiązywaniu współczesnych problemów.

reklama

Wreszcie książka promuje istnienie tzw. „path dependence” co bywa tłumaczone na polski jako „ścieżki rozwojowe”. Podejście to zakłada, że trajektoria rozwoju jest uzależniona od dotychczasowego przebiegu i wcześniejszych wyborów podejmowanych przez dane społeczeństwo. Acemoglu i Robinson postulują, że pluralizm tworzy sprzężenia dodatnie i ograniczają wrogie sobie elity społeczne, podczas gdy ekskluzywność tworzy sprzężenia ujemne zwrotne, powodujące ubożenie większości i bogacenie mniejszości. „Anglia jest tu pokazowym przykładem koła sukcesu: włączające instytucje polityczne budują ograniczenia, które nie pozwalają na nadużycia władzy i zagarnięcie jej przemocą. Mają one też tendencję, by budować włączające instytucje gospodarcze, te zaś z kolei zwiększają trwałość instytucji politycznych” (s. 405). Z drugiej strony „wyzyskujące instytucje polityczne tworzą wyzyskujące instytucje gospodarcze, przemieszczając bogactwo i władzę w kierunku elity” (s. 445).

Od strony technicznej książka robi dobre wrażenie. Została wydana w twardej okładce oraz złożona czytelną czcionką z zachowaniem odpowiedniej interlinii. Czyta się ją przyjemnie, a marginesy pozwalają na robienie krótkich uwag. Z punktu widzenia pracy naukowej irytujący może być brak przypisów, jest on jednak częściowo zrekompensowany esejem bibliograficznym zamieszczonym na końcu książki.

*

Książka Acemoglu i Robinsona budzi kontrowersje. Spotkała się choćby z ostrą krytyką Billa Gatesa, który zarzucił jej zbyt uproszone spojrzenie na rozwój gospodarczy. Pomimo to osoby zainteresowane czynnikami warunkującymi długookresowy wzrost gospodarczy powinny po nią sięgnąć. Dlaczego? Książka ta w przekrojowy sposób pokazuje rozwój instytucjonalny różnych miejsc na świecie. Choć, jak się wydaje, czyni to w sposób nieco wyrywkowy i wybiórczy, to daje polskiemu czytelnikowi szanse na zapoznanie się z historią egzotycznych nam społeczeństw. Jednocześnie, w szczegółowy sposób pokazuje, jak przebiegała ewolucja instytucji brytyjskich w okresie przedindustrialnym. Łącznie daje to szerokie spektrum, zarówno czasowe, jak i geograficzne. Ponadto niesie za sobą szalenie pozytywne przesłanie. Kreuje bowiem wizję, w której każdy kraj może osiągnąć dobrobyt, niezależnie od swojego otoczenia międzynarodowego lub bogactwa surowcowego. Z tej perspektywy badawczej sprawczość historyczna społeczeństw leży całkowicie w ich rękach, co daje nadzieję na lepsze życie ubogiej większości świata.

Redakcja: Michał Przeperski

reklama
Komentarze
o autorze
Maciej Hacaga
Absolwent Wydziału Historii Gospodarczej London School of Economics, Wydziału Historii Uniwersytetu Wiedeńskiego oraz Instytutu Stosunków Międzynarodowych UW. Jego zainteresowania koncentrują się wokół znaczenia czynników gospodarczych i surowcowych dla potęgi państw, zagadnień bezpieczeństwa międzynarodowego, energetycznego i ekonomicznego, oraz historii gospodarczej z perspektywy globalnej (global history).

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone