„Cudowna” Noc Muzeów w Warszawie
Noc Muzeów, to z pewnością bardzo ciekawa i godna uwagi inicjatywa. Gdyby nie to doroczne muzealne szaleństwo prawdopodobnie znaczna część osób niektórych placówek nie odwiedziłaby nigdy. Bezpłatne wejścia i rozmaite dodatkowe atrakcje przyciągają tłumy, podczas gdy na co dzień wiele bardzo interesujących muzeów obrasta kurzem.
Noc Muzeów kierowana jest, moim zdaniem, właśnie do tych, którzy na co dzień muzea raczej omijają. Takie popularyzowanie nauki i sztuki jest oczywiście jak najbardziej wskazane, zastanawiam się jednak, jak w tym tłumie i gwarze można tę naukę i sztukę naprawdę poznać, docenić? Czy można w ogóle?
Ja jak co roku, w ucieczce przed tym tłumem, gwarem i kolejkami, wybrałam miejsca mniej popularne. Spośród wysłuchanych wykładów, obejrzanych wystaw i filmów szczególnie zachwyciła mnie jedna wystawa, o której pisaliśmy w zapowiedziach : Cudowne lata. Muzyka. Poezja. Malarstwo. Lata 70. i 80.
Wystawę odwiedziłam około godziny 20.00 dzięki czemu udało mi się uniknąć jakichkolwiek tłumów. Urzekło mnie bogactwo ekspozycji, różnorodność zaprezentowanych form wyrazu. Na ścianach Muzeum Literatury podziwiałam kolorowe obrazy, czarno-białe zdjęcia i wymykające się schematom rzeźby. Dobiegająca z głośników muzyka The Rolling Stones, Deep Purple, Jimmiego Hendrixa, Jennis Joplin, Tadeusza Nalepy, Tomasza Jaśkiewicza czy Czesława Niemena nadawała muzeum unikalnego charakteru, pomagała przenieść się w dawną rzeczywistość. Poza obrazami, fotografiami i muzyką ekspozycję tworzyła także poezja. Fragmenty wierszy Stanisława Barańczaka, Janusza St. Pasierba, Zbigniewa Herberta, Stanisława Grochowiaka, Czesława Miłosza, ks. Jana Twardowskiego, Aleksandra Rozenfelda, czy Jerzego Narbutta, oddawały nastrój „cudownych lat”.
"Cudowne lata..." nie jest prowokacją, gdyż nie mamy zamiaru tworzyć apoteozy PRL-u, ani też wmawiać młodemu pokoleniu, że czas ten był wolny od konformizmu i zdrady. Pragniemy mówić o niepowtarzalnym pięknie każdego istnienia, nawet w obrębie rzeczywistości PRL -u, o wielkim i realnym pragnieniu braterstwa, solidarności, o zachowaniu wbrew wszystkiemu ludzkiej godności – pisali autor wystawy Łukasz Kossowski oraz jej komisarz Aleksandra Kaiper-Miszułowicz.