Co stało się z mieszkańcami „zaginionej kolonii” Roanoke?

opublikowano: 2013-12-17, 08:22
wolna licencja
W roku 1587 Brytyjczycy założyli kolonię na wyspie Roanoke w Wirginii. Trzy lata później kolonia… zniknęła. Odkrycie dokonane niedawno przez pracowników British Museum może okazać się dla wyjaśnienia tej zagadki przełomowe.
reklama

Historia kolonii mogłaby z powodzeniem stać się kanwą porywającej powieści. Teren, na którym miała powstać, należał do sir Waltera Raleigh’a, ulubieńca królowej Elżbiety I, brytyjskiego pisarza, poety, szpiega i… popularyzatora tytoniu. Już w roku 1585 próbował on założyć kolonię na wyspie Roanoke w zatoce Chesapeake, jednak przedsięwzięcie nie powiodło się. Niezrażony właściciel poszukiwał odpowiedniego człowieka, który podjąłby się tego trudnego zadania. Znalazł go w osobie Johna White’a. Ten utalentowany artysta był wielkim zwolennikiem kolonizacji Nowego Świata, przez długi czas służył jej swoimi zdolnościami rysując piękne mapy odkrytego lądu. To właśnie dzięki nim może będziemy mieli okazję rozwikłać zagadkę Roanoke.

Chrzest Virginii Dare, pierwszej angielskiej kolonistki urodzonej w Nowym Świecie (1876, aut. Henry Howe, domena publiczna).

White zdołał w dość krótkim czasie zgromadzić osadników chętnych do zasiedlenia wyspy. Wśród nich była jego córka Eleanor i jej mąż Ananias Dare, którym zaledwie miesiąc po inauguracji kolonii, 18 sierpnia 1587 roku, urodziła się córeczka Virgina – pierwsze angielskie dziecko, które przyszło na świat w Ameryce Północnej. Wydawało się więc, że kolonia została założona pod szczęśliwą gwiazdą. Nie uniknięto jednak poważnych problemów. Miejscowe plemiona indiańskie nie były przychylnie nastawione do przybyszów, z którymi nie chciały podzielić się żywnością, których właśnie brakowało kolonistom – przybyli oni do Roanoke w złym momencie, nie zdążyli bowiem zasiać roślin i zebrać plonów. Osadnicy stanęli więc wobec groźby głodu. Znalazłszy się w sytuacji bez wyjścia White zdecydował się wrócić do Anglii po zaopatrzenie. Odjeżdżając, nie zdawał sobie sprawy z tego, że żegna swoich bliskich na zawsze.

Mapa zatoki Chesapeake autorstwa Johna White'a (domena publiczna).

Rozmaite trudności związane z morską żeglugą nie pozwoliły White’owi powrócić do Roanoke ani w tym samym, ani w kolejnym roku. Dotarł na wyspę dopiero w sierpniu 1590 roku i znalazł ją… opuszczoną. Jedyny ślad, jaki pozostał po osadnikach, to wyryty napis „CROATOAN” – nazwa jednego z plemion indiańskich, dość przyjaźnie nastawionego do kolonistów, które zamieszkiwało wyspę o tej samej nazwie. White próbował szukać swojej rodziny i pozostałych mieszkańców opuszczonej kolonii, ale nigdy ich nie odnalazł.

reklama

W zeszłym roku, za namową dr. Brenta Lane’a ze Stowarzyszenia Pierwszej Kolonii, pracownicy British Museum zbadali dokładnie mapę zatoki Chesapeake wykonaną przez Johna White’a. Uczonych zaintrygowały dwie „łaty” naklejone na mapę jeszcze przez jej twórcę. Dr. Lane nalegał, aby zbadać co znajduje się pod nimi. Operacja ta wymagała wielkiego wysiłku i zastosowania najnowszych technologii, gdyż trudno było odkleić „łaty” nie uszkadzając mapy. Okazało się, że jedna z nich, znajdująca się w rejonie Roanoke, zakrywała pięcioramienną czerwoną gwiazdę o niebieskich konturach oraz małe czerwone kółko, którym zaznaczono jakiś punkt na wybrzeżu. Historycy zajmujący się badaniem losów kolonii podejrzewają, że gwiazda wskazywała lokalizację strategicznego fortu, która została ukryta za pomocą „łaty”. Może właśnie tam schronili się osadnicy z Roanoke? Współczesne raporty z Jamestown zdają się potwierdzać, że w tej właśnie okolicy widziano uciekinierów z „zaginionej kolonii”.

Jaki jednak był ich los? Co zmusiło ich do ucieczki? Na te pytania wciąż nie znamy odpowiedzi, ale możemy mieć nadzieję, że stare mapy kryją jeszcze niejedną niespodziankę, która tylko czeka na swojego odkrywcę.

Źródło: firstcolonyfoundation.org

Roanoke – zobacz też:

Redakcja: Tomasz Leszkowicz

POLECAMY

Kupuj świetne e-booki historyczne i wspieraj ulubiony portal!

Regularnie do sklepu Histmaga trafiają nowe, ciekawe e-booki. Dochód z ich sprzedaży wspiera działalność pierwszego polskiego portalu historycznego. Po to, by zawsze był ktoś, kto mówi, jak było!

Sprawdź dostępne tytuły pod adresem: https://sklep.histmag.org/

reklama
Komentarze
o autorze
Monika Juzepczuk
Studentka historii na Uniwersytecie Warszawskim. Interesuje się historią średniowiecza, szczególnie dziejami Bizancjum i Francji. Jej inne pasje to muzyka klasyczna, zwłaszcza opera i literatura współczesna.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone