Co jeszcze skrywa wrak „Marsa” – giganta Bałtyku?
„Mars” był największym okrętem floty rządzącego w latach 1560-1568 króla Szwecji Eryka XIV. Zatonął w czasie bitwy z siłami Danii i Lubeki. Starcie miało miejsce w dniach 30-31 maja 1564 r., a statek został zdobyty drugiego dnia walk. Siły sprzymierzone wkroczyły na pokład, nie wiedząc jednak o ogniu rozprzestrzeniającym się po galeonie. Gdy ogień dotarł do składu prochu, nastąpiła ogromna eksplozja.
Badania oraz eksploracja wraku trwają od czasu jego odkrycia w 2011 r. obok szwedzkiej wyspy Olandia (wrak znajduje się na głębokości 250 stóp, tj. ok. 76,2 m). Trudne warunki zagrażające życiu nurków oraz słaba widoczność wpływają jednak na mozolne tempo prac.
Dzięki wywiadowi udzielonemu przez jednego z archeologów, Rolfa Fabricusa Warminga, znamy nowe fakty. W okolicach wraku odnaleziono liczne części szkieletów (naukowcy szacują, że na pokładzie w momencie wybuchu znajdowało się od 800 do 1000 ludzi) – jest to, jak wskazuje Warming, liczba zbliżona do liczby ludności zamieszkującej średniej wielkości XVI-wieczne miasto. Około 300 z nich to członkowie wojsk zdobywających okręt. Prócz kości znalezione zostały także duże działa i ręczny granat.
Jednym z najciekawszych odkryć jest jednak wielki hak służący do połączenia statków w czasie abordażu. Według badaczy jest to znalezisko wyjątkowe, które może rzucić nowe światło na wygląd bitew przełomu średniowiecza i nowożytności.
Źródła: sciencenordic.com, thehistoryblog.com, divers24.pl