Chris Bishop – „Niemiecka piechota w II wojnie światowej” – recenzja i ocena
Jedną z moich pierwszych myśli w momencie gdy dostałem do ręki książkę Chrisa Bishopa Niemiecka piechota w II wojnie światowej było: wreszcie coś innego niż wojska pancerne i SS. Jak słusznie zauważył we wstępie autor dywizje piechoty stanowiły większość sił niemieckich przez cały okres wojny, wykonując wiele zadań, bez których strategia blizkriegu nie powiodłaby się. Jednocześnie samo wydawnictwo przedstawiać miał Orde de Bataille niemieckich oddziałów piechoty, tzn. organizację i skład poszczególnych jednostek. Z ciekawością więc rozpocząłem lekturę.
Mnogość dodatków
Autor dzieli prezentowany materiał wg teatrów działania, w związku z czym kolejno prezentuje okres przedwojenny, działania w Polsce, Danii i Norwegii, Francji, na Bałkanach, Afryce Północnej, na froncie wschodnim, Włoszech, froncie zachodnim oraz końcowe walki na terenie Niemiec. Tekst główny wzbogacony jest wieloma dodatkami. Jednym z najważniejszych są schematy organizacyjne poszczególnych dużych związków armii niemieckiej (przede wszystkim grup armii) z podziałem na armie, korpusy i dywizje. Przy większości oddziałów (wyjątkiem są np. dywizje pancerne) podany został jego dowódca. Innym dodatkiem są kolorowe mapy prezentujące przebieg poszczególnych operacji. Często obok tekstu pojawiają się tabelki prezentujące potencjał militarny Niemiec w konkretnych okresie z podziałem na rodzaje dywizji i teren stacjonowania.
Najciekawszym z dodatków wydaje się kilka kolorowych schematów organizacyjnych, przedstawiających mniejsze pododdziały (kompanie i bataliony) z podziałem na drużyny i sekcje. Moim zdaniem jest to rzecz niezwykle przydatna - zawsze zastanawiałem się, jakim potencjałem dysponuje przykładowy pluton, kompania czy batalion i jaka część tego oddziału to żołnierze pierwszej linii. Niestety, miejscami zdarza się, że komentarz nie pokrywa się z przedstawionym schematem.
Czy na pewno historia piechoty?
Mimo bogactwa różnego typu materiałów książka nie spełniła moich oczekiwań. Autor w głównej narracji postawił raczej na przedstawienie „krótkiej historii działań zbrojnych w czasie drugiej wojny światowej”. Mimo, że kilkukrotnie przedstawia ciekawe epizody działań niemieckich (np. walki w rejonie Linii Maginota w 1940 r., działania wokół Leningradu i na Kaukazie, walki we Włoszech czy froncie wschodnim w 1944 r.) czy czasem ciekawie interpretuje niektóre działania Wehrmachtu, to książka raczej sprowadza się do podawania głównych informacji o najbardziej znanych bitwach i kampaniach drugiej wojny światowej w Europie. Autor prawie nie przedstawia specyfiki działań piechoty niemieckiej, jej taktyki walki czy codziennego funkcjonowania i wyszkolenia (pewien zarys tego ostatniego aspektu pokazuje jedynie w pierwszym rozdziale książki). Niewiele jest też informacji o „krwioobiegu” armii, czyli oddziałach drugiej linii (chociaż schematy organizacyjne aż się o to proszę). Podobnie w niedostatecznym moim zdaniem stopniu pokazany został wpływ międzywojennej Reichswehry na poziom armii niemieckiej w czasie wojny. Mówiąc krótko, autor poszedł raczej w kierunku sztampy, znanej z masy podobnych prac popularnonaukowych.
O wiele większą przydatność mają wspomniane wyżej dodatki, szczególnie zaś same Orde de Bataille armii niemieckiej. Warto zauważyć jednak, że same schematy nie są jakimś novum, te same informacje (szczególnie jeśli chodzi o skład dużych związków) można znaleźć w krótkim czasie na niemieckich i angielskojęzycznych stronach internetowych.
Książka wydana została w sposób elegancki – twarda okładka i duża liczba kolorów sprawiają, że wydawnictwo jest miłe dla oka. Być może zbyt mało jest zdjęć, trzeba jednak pamiętać, że ich miejsce zajęły liczne mapy i schematy.
Laicy mogą być zadowoleni...
Jak wspomniałem, książka Niemiecka piechota w II wojnie światowej nie spełniła moich oczekiwań, przede wszystkim dlatego, że autor w małym stopniu przedstawił tematy rzadziej poruszane w tego typu publikacjach popularnonaukowych. Liczne dodatki prezentują wyższą wartość niż treść główna, która powiela raczej główne informacje o najważniejszych bitwach największego konfliktu XX wieku. Nie znaczy to, że książka przedstawia małą wartość. Jednak wydaje mi się, że miłośnicy drugiej wojny światowej, którzy coś już wiedzą np. o walkach w Normandii czy pod Stalingradem, znajdą w niej niewiele nowych, ciekawych informacji.