Bursztynowa komnata odnaleziona?
Jak podaje rosyjski portal informacyjny lifsnews.ru, skarb został znaleziony już miesiąc temu, gdy władze próbowały uporać się ze skutkami upadku wielkiego meteorytu w Czelabińsku. Informacja ta była jednak skrzętnie ukrywana i gdyby nie zawziętość rosyjskich dziennikarzy powiązanych z opozycją antyputinowską, pewnie nieprędko ujrzałaby światło dzienne.
Samo odkrycie komnaty było zupełnie przypadkowe. W chwili gdy meteoryt uderzył w ziemię nieopodal Czelabińska, powstały w wyniku tego podmuch zawalił dach stodoły w nieczynnym kołchozie im. Czynu Robotniczego, położonym na obrzeżach miasta. Zniszczenie dachu spowodowało odsłonięcie znajdujących się w budynku tajemniczych skrzyń z napisami w języku niemieckim. Według niepotwierdzonych informacji odnaleźli je żołnierze z jednej z brygad porządkujących zniszczenia, o czym mieli niezwłocznie donieść swojemu dowódcy. Dzięki wnikliwemu i ryzykownemu śledztwu dziennikarzom portalu lifenews.ru udało się dotrzeć do jednego z żołnierzy i nakłonić go do rozmowy. Szeregowiec, pragnący za wszelką cenę zachować anonimowość, zeznał, że na skrzyniach widniał symbol przypominający swastykę oraz napisy w nieznanym mu języku („chyba po niemiecku”). Na polecenie dowódcy brygada otworzyła trzy spośród odnalezionych skrzyń. W dwóch z nich znajdowały się duże bursztynowe panele, w trzeciej zaś klamki i sztukateria, również wykonana z bursztynu. Jak powiedział żołnierz, w stodole znajdować się miało ponad 120 takich skrzyń. Po przybyciu przysłanego z Moskwy oddziału, złożonego z cywilów i żołnierzy, teren został zabezpieczony. Skrzynie w szybkim tempie zapakowano na ciężarówki i wysłano w nieznanym kierunku.
Informacja o odnalezieniu komnaty nie zaskoczyła rosyjskiego historyka i ufologa Anatola Łukaszenki, autora kilku prac poświęconych tajemnicom drugiej wojny światowej. W wywiadzie dla lifenews.ru powiedział m.in.:
[…] już od dawna typowałem Czelabińsk jako możliwe miejsce ukrycia bursztynowej komnaty, z moich obliczeń wydawało się to wręcz oczywiste. Szkoda, że nikt nie chciał mnie słuchać. Teraz skarb został przejęty przez wojsko i najpewniej znów długo go nie zobaczymy.
Oficjalne władze Federacji Rosyjskiej zachowują milczenie na temat znaleziska w Czelabińsku.
Powyższy materiał powstał jako żart primaaprilisowy. Zwykle publikujemy jednak prawdziwe informacje ;)
Redakcja: Michał Przeperski
Korekta: Bożena Pierga