Boris Sokołow - „ZSRR pod okupacją” – recenzja i ocena

opublikowano: 2012-01-25, 07:30
wolna licencja
Przez ponad trzy lata jedna trzecia ludności ZSRR żyła i umierała pod nazistowską okupacją. Boris Sokołow w swojej nowej książce nie bez słuszności twierdzi, że aby zrozumieć realia tamtych nieludzkich czasów, musimy spojrzeć na wewnętrzne rozdarcie setek tysięcy ludzi, którzy stanęli przed „diabelską alternatywą”: poddać się Hitlerowi, czy wybrać Stalina?
reklama
Boris Sokołow
„ZSRR pod okupacją. Fakty i mity”
cena:
45,00 zł
Wydawca:
Inicjał
Tłumaczenie:
Galina Palacz, Andrzej Palacz
Rok wydania:
2011
Okładka:
Twarda
Liczba stron:
315
ISBN:
978-83-930461-5-7

Dziwnymi drogami kroczy rosyjska historiografia. Autorzy, którzy piszą książki rzetelne, ale ukazujące zbrodniczą naturę systemu sowieckiego, postrzegani są jako twórcy kontrowersyjni, często bardziej popularni na Zachodzie niż w kraju. Scenariusz taki sprawdził się np. w wypadku ważnej książki Rudolfa Pichoji traktującej o kulisach teatru władzy w Związku Radzieckim po 1945 roku. Niedawno natomiast ukazała się na rynku pozycja nie tak obszerna, ale równie pasjonująca. Mowa o pracy Borisa Sokołowa - „ZSRR po okupacją. Fakty i mity”. Co ciekawe, zgodnie z treścią noty biograficznej, pisząc o problemie kolaboracji i dwuznacznej roli partyzantów radzieckich podczas Wojny Ojczyźnianej – „burzy się tabu”. Może faktycznie, podobnie jak w przypadku polskich aktów wojennego antysemityzmu, każdy kraj ma momenty w swojej historii, na które wolałby spuścić zasłonę milczenia. Na szczęście coraz częściej trafiają się historycy, który chcą i potrafią w dobrym stylu owe zasłony zdejmować. W końcu, jak mawiał Józef Mackiewicz, „Jedynie prawda jest ciekawa”. Przejdźmy zatem do rzeczy. Co czyni książkę Sokołowa godną przeczytania?

Po pierwsze tematyka

Aby uświadomić sobie skalę poruszanego problemu, spójrzmy na gołe statystyki. Przez ponad trzy lata jedna trzecia ludności ZSRR żyła i umierała pod nazistowską okupacją. Pytania, które stawia sobie Autor są szerokie i frapujące. Dlaczego jedni szli do partyzantki, a inni godzili się na kolaboracje z okupantem? Jak wyglądała codzienność na zagrabionych ziemiach i wojna dwóch totalitarnych ideologii? Oprócz zmagań militarnych będziemy mieli również okazję prześledzić starcie propagandy, która stawiała ludność przed „diabelską alternatywą”. Mało się o tym pisało, szczególnie w kontekście ROA Andrieja Własowa, który bez przymusu zdecydował się stanąć po stronie Hitlera, czy też o „egzotycznej” Republice Łokockiej – „wolnej od Żydów i bolszewików”. Sokołow nie bez słuszności twierdzi, że nie da się zrozumieć prawdziwych realiów okupacji, bez zrozumienia wewnętrznego rozdarcia setek tysięcy ludzi. Wątek ten pojawia się również w kontekście problemów radzieckiej partyzantki, która niejednokrotnie nękała miejscową ludność nie gorzej niż żołnierze Wehrmachtu.

Po drugie styl

Do kolejnej z zalet tej książki należy niewątpliwie styl, którym posługuje się Autor. Przez karty książki przebija skromność w stawianiu ostatecznych wniosków. Sokołow pisze: (…) nie starałem się ustalić prawdy ostatecznej. (…) Świadomie chciałem naświetlić tylko pojedyncze fragmenty Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, o których wcześniej, w czasach sowieckich dyskretnie milczano. Jest to zatem dzieło stanowiące pewnego rodzaju równowagę wobec licznych pozycji opisujących jedynie heroiczną stronę ówczesnych dziejów. Narracja jest wartka, wzbogacana często o ciekawe cytaty czy też wyimki z archiwaliów. Kilka najbardziej frapujących dokumentów publikuje Autor w suplemencie, co niewątpliwie wypada zaliczyć na plus.

reklama

Po trzecie szerokie spojrzenie

Jest jeszcze jedna rzecz, która sprawiała, że „ZSRR pod okupacją” czytałem z przyjemnością. Chodzi mianowicie o wieloaspektowe potraktowanie zagadnienia. Dzięki niemu otrzymujemy opowieść, która nie jest pisana z jednego tylko punktu widzenia. Dla przykładu; rozwój partyzantki śledzimy na przemian z radzieckiego i niemieckiego punktu widzenia. Czytamy o jej sukcesach, planach i operacjach, a jednocześnie możemy spojrzeć jak feldmarszałek Brauchitsch proponuje sprawiedliwe traktowanie ludności, która dzięki temu przekona się, kto jest w stanie wziąć ją pod swoją obronę. Powstańcy rosyjscy w analizach niemieckich traktowani byli bowiem jako bojownicy o bolszewizm; bynajmniej nie ruch narodowy. Oczywiście starano się grać na tych podziałach tak z jednej, jak i drugiej strony o czym opowiadają fragmenty książki dotyczące propagandy. Odrębnie potraktowana została również kwestia polska i ukraińska, w których jak w soczewce spotyka się większość dramatycznych wyborów czasów dla jednych niemieckiej, a dla innych sowieckiej okupacji.

Na koniec

Oczywiście książka nie jest pozbawiona wad. Chodzi tu jednak głównie o wpadki edytorskie. W kilku widocznych miejscach źle przeniesiona pojedyncze zdania, zdjęcia są momentami zbyt małe i sprawiają wrażenie niedbale „doklejonych” do całości tekstu. Oprawa zasługuje jednak na wyróżnienie, okładka jest sugestywna, oprócz tego postarano się o słowniczek terminów oraz przydatny indeks nazwisk. Reasumując; „ZSRR pod okupacją” jest książką bardzo dobrą i przez wybór tematu niepokojąco dosadną. Oczywiście nie stanowi ona kompendium wiedzy, siłą rzeczy skupiając się na mrocznych aspektach lat 1941-1945. Pomimo tego powinien się z nią zapoznać nie tylko każdy historyk badający dzieje frontu wschodniego, ale również ci, którzy podobnie jak Autor uważają, że w starciu totalitaryzmów żadna strona nie jest wygrana.

Redakcja: Michał Przeperski

reklama
Komentarze
o autorze
Marcin Łukasz Makowski
Doktorant w Instytucie Historii PAN oraz student filozofii na Uniwersytecie Jagiellońskim. Interesuje się historią Kościoła i inteligencji świeckiej w PRL. Aktualnie zajmuje się tematyką polemiki między katolikami i marksistami po II wojnie światowej. W wolnych chwilach gra w Starcrafta, słucha jazzu, robi świetne frytki. Mieszka w Krakowie.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone