„Bo we mnie jest seks” - film o Kalinie Jędrusik
Zobacz także:
- Kalina Jędrusik - fascynująca muza PRL (cz. 1)
- Kalina Jędrusik - fascynująca muza PRL (cz. 2)
- „Najmro. Kocha, kradnie, szanuje”: komedia inspirowana życiem „króla ucieczek”
- „Żeby nie było śladów” - film o sprawie Grzegorza Przemyka powalczy o Złotego Lwa na festiwalu w Wenecji
Tegoroczna jesień obfituje w filmowe premiery. Po „Najmro. Kocha, kradnie, szanuje” i „Żeby nie było śladów” miłośnicy polskiego kina w październiku zobaczą na srebrnym ekranie film „Gierek”, a w listopadzie - „Bo we mnie jest seks”, czyli film o Kalinie Jędrusik (1930-1991). Znana jest m.in. z filmu „Jutro premiera” (1962), „Lekarstwo na miłość” (1966), „Jowita” (1967) czy „Ziemi obiecanej” (1974). Po raz ostatni można ją było oglądać w filmie „Podwójne życie Weroniki” (1991).
„Bo we mnie jest seks” reżyseruje Katarzyna Klimkiewicz. Film powstał na podstawie scenariusza stworzonego przez Katarzynę Klimkiewicz i Patrycję Mnich. Za produkcję odpowiada RE Studio, Renata Czarnkowska-Listoś, i Maria Gołoś. Obraz powstał w koprodukcji z Telewizją Polską, NEXT FILM, Mazowieckim i Warszawskim Funduszem Filmowy, Chimney Poland, DI Factory, Aeroplan Studios, a współfinansowany jest przez Polski Instytut Sztuki Filmowej.
„Bo we mnie jest seks”: Kiedy premiera?
Dramat będzie miał premierę 12 listopada. Przedpremierowo pokazywany był w ramach Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni (20-25 września 2021).
Akcja filmu rozgrywa się w latach 60. ubiegłego wieku w Warszawie, a bohaterką jest Kalina Jędrusik.
Kusi wdziękiem i seksapilem. Elektryzuje panów i oburza panie. Oto pierwsza seksbomba PRL i polska Marilyn Monroe. Kalina nie chce się wpisywać w ówczesny model kobiety. Żyje na własnych zasadach, co nie zawsze podoba się pruderyjnemu społeczeństwu i niektórym wpływowym osobom u władzy. Liczne skandale, życie w miłosnym trójkącie z mężem Stanisławem Dygatem (Leszek Lichota) i Luckiem (Krzysztof Zalewski), kontrowersyjne wypowiedzi i epatujące seksapilem stroje sprawiają, że Kalina zyskuje także miano naczelnej skandalistki PRL – czytamy w zapowiedzi prasowej.
Postać tę poznajemy w 1963 roku, kiedy jest szczęśliwą żoną Stanisława Dygata. Jednakże jej prywatne życie jest o wiele bogatsze. Okazuje się, że ma gorący romans z młodym piosenkarzem. Kalina tryska radością i czerpie z życia pełnymi garściami, co niekoniecznie podoba się innym. Bulwersuje, oburza. Staje się skandalistką. Trafia na „czarną listę”, a władze zakazują jej występów w telewizji. Szybko okazuje się, że za tą decyzją stoi prywatna zemsta za nieodwzajemnione uczucie....
Zobaczcie zwiastun!
W rolę tytułowej bohaterki wcieliła się Maria Dębska. Do roli Kaliny Jędrusik, zwanej polską Marilyn Monroe, przygotowywała się półtora roku.
Z jednej strony przygotowywałam się do tego intelektualnie i emocjonalnie, a z drugiej strony trzeba było zakasać rękawy i się po prostu fizycznie zmienić. Czułam, że przez ten czas jestem inną osobą. Miałam zmienione włosy i sylwetkę. Zostałam poproszona, żeby sporo przytyć do roli, co uważałam za bardzo potrzebne. W całym temacie seksu i kobiecości czułam się wtedy bardzo dobrze sama ze sobą. Czułam, że to niezbędne do zagrania Kaliny. Takie były wtedy standardy, może dzisiaj też powinny być. Przytyć 9 kilo i poczuć się seksownie – to było moje zadanie. I to się udało – podkreśla gwiazda filmu.
Bardzo ważne były przygotowania wokalne.
Oczywiście okazało się, że to nie jest takie proste – zaśpiewać jak ktoś inny. A jednocześnie zależało mi, żeby to było moje i prawdziwe. Żeby nie było kserówką, tylko emocjonalną wypowiedzią. Pół roku przed rozpoczęciem zdjęć zaczęliśmy nagrywanie piosenek. Kiedy wchodziłam na plan, musieliśmy mieć już wszystkie piosenki gotowe. I tak się stało – na planie śpiewałam z własnego playbacku. Obok mnie poza kadrem stał zawsze gigantyczny głośnik, z którego słyszałam samą siebie.
Jak zapowiadają realizatorzy, w filmie zobaczymy także inne postaci, które miały olbrzymi wpływ na rozwój polskiej kultury jak m.in.: Kazimierz Kutz (Borys Szyc), Tadeusz Konwicki (Paweł Tomaszewski) czy Jeremi Przybora (Rafał Rutkowski) i Jerzy Wasowski (Dariusz Basiński).
Zdjęcia do filmu „Bo we mnie jest seks” realizowano od 26 listopada 2019 do lutego 2020 roku w Warszawie, m.in. w Parku Rydza-Śmigłego, na ul. Czackiego i Smoczej, Pl. Konstytucji, na terenie kina „Tęcza”, w przestrzeni basenu w Pałacu Młodzieży (PKiN), w Teatrze Polskim, Teatrze Wielkim – sali im. Młynarskiego, na Torze Służewiec.
Film zdobył już pierwsze nagrody. Podczas 46. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni Maria Dębska, otrzymała główną nagrodę za rolę kobiecą.
Źródła:
www.next-film.pl, www.filmweb.pl, www.filmpolski.pl