Bitwa o Saipan: samobójcza szarża 3 tysięcy Japończyków

opublikowano: 2014-07-07, 10:34 — aktualizowano: 2020-07-07, 07:50
wolna licencja
Gdy po kilkutygodniowej walce stało się jasne, że Amerykanie odbiją z japońskich rąk wyspę Saipan, obrońcy sięgnęli po broń ostateczną. W największym w historii II wojny światowej samobójczym „Ataku Banzai” ok. 3000 Japończyków zdołało zniszczyć niemal w całości dwa amerykańskie bataliony.
reklama

7 lipca przypada kolejna rocznica brawurowej szarży piechoty japońskiej, która miała miejsce w końcowych dniach walk z Amerykanami o wyspę Saipan w Marianach Północnych. Atak Banzai był ostatnią próbą zadania U.S. Army ciężkich strat w sytuacji, gdy los japońskich żołnierzy na wyspie wydawał się być przesądzony. Jednocześnie szarża uznana może być za akt motywowany pragnieniem honorowego zakończenia przegranej walki, z czym wiąże się termin Gyokusai, co można tłumaczyć jako roztrzaskanie diamentów czy rozbicie klejnotów.

Amerykańscy marines w płonących zabudowaniach Garapan (fot. Marine Corps Historical Center, domena publiczna).

Odejść z honorem

Walki o Saipan toczyły się od 15 czerwca 1944 roku. Po pokonaniu Japończyków w tzw. Dolinie Śmierci (centralna część wyspy), Amerykanie wobec słabnącego oporu poczęli napierać na północ. Japoński dowódca gen. Yoshitsugu Saito, będąc świadomym beznadziejności sytuacji, wydał swoim podwładnym rozkaz do ostatniego, samobójczego i zmasowanego ataku:

Niezależnie czy zaatakujemy, czy zostaniemy tu, gdzie jesteśmy, czeka nas tylko śmierć (...) Musimy wykorzystać tę okoliczność w imię chwały prawdziwego japońskiego męstwa. Pójdę z tymi, którzy ocaleli, aby zanieść Amerykańskim Diabłom jeszcze jeden cios i złożę swe kości na Saipanie jako szańcu Pacyfiku.
Generał Yoshitsugu Saitō, dowódca oddziałów japońskich na Saipanie (domena publiczna).

Generał Saito był jednak zbyt poważnie ranny, by móc osobiście dowodzić szturmem. Mimo to wkrótce i tak podzielił los, jaki miał spotkać żołnierzy, samemu popełniając rytualne seppuku.

7 lipca 1944 roku wczesnym rankiem ok. 3000 Japończyków ruszyło do ataku. Nie dla każdego starczyło karabinu czy innej broni konwencjonalnej, więc niektórzy trzymali w rękach kamienie, bambusy z nożem przywiązanym u końca lub inne znalezione przedmioty potencjalnie pomocne w walce. Prowadzeni byli w szaleńczym biegu przez grupę ok. 200 krzyczących z całych sił oficerów z mieczami w dłoniach. Na froncie szarży sześciu żołnierzy trzymało wielką czerwoną flagę. Za nimi znajdowały się główne oddziały walczące, a dalej grupa słabiej uzbrojonych mężczyzn.

Bitwa o Saipan – zobacz też:

Major Edward McCarthy, dowódca 2. Batalionu 105. Pułku Piechoty, a jednocześnie jeden z oficerów, którym udało się przeżyć atak, w następujący sposób opisywał ten widok:

Przypomniałem sobie jedną z tych starych filmowych scen, gdzie w popłochu biegnie stado bydła. Kamera schowana jest w otworze w ziemi, widzisz zbliżający się tabun. A on w końcu przeskakuje nad tobą i znika. Tylko że Japończycy wciąż pędzili i pędzili...nie sądziłem, że kiedykolwiek się zatrzymają.

Polecamy e-book: „Polowanie na stalowe słonie. Karabiny przeciwpancerne 1917 – 1945”

Łukasz Męczykowski
„Polowanie na stalowe słonie. Karabiny przeciwpancerne 1917 – 1945”
cena:
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
123
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-934630-9-1

„Tenno Heika Banzai!”

Wojownicy cesarscy z zawziętością uderzyli na żołnierzy 105. Pułku, którzy kryli się w okopach. Choć Amerykanie walczyli dzielnie, atakującym udało się niemal w całości zniszczyć dwa bataliony U.S. Army. W oddziałach tych, pierwotnie liczących ok. 1100 osób, ponad 400 zginęło, a więcej niż 500 zostało rannych.

Marines w czasie oczyszczania wyspy (domena publiczna).

W walkach wzięli udział także żołnierze oddziału artylerii (batalion 10. Pułku Piechoty Morskiej). Marines mimo stawienia oporu byli w mniejszości i musieli opuścić swoje pozycje. Wielu zmuszonych zostało do walki wręcz. W boju wyróżniło się dwóch żołnierzy amerykańskich: ppłk William O'Brien i szeregowy Thomas Baker. Ginąc w zaciętej i heroicznej walce, pośmiertnie zostali odznaczeni najwyższym amerykańskim odznaczeniem wojskowym – Medalem Honoru.

reklama

Starcie trwało ponad 12 godzin. Atak Banzai oznaczał de facto kapitulację Japończyków, choć wskutek niego Amerykanie jeszcze w końcowym okresie walk, będąc już w posiadaniu większość Saipanu, ponieśli dotkliwe straty.

Przeczytaj także:

Nie był to jednak koniec dramatycznych wydarzeń. W innej części wyspy resztki ocalałych żołnierzy, jak i japońscy cywile, zaczęli dokonywać aktów samobójczych. Część z nich zeskoczyła z krawędzi dwóch wzniesień w północnej części wyspy ([Banzai Cliff] oraz [Suicide Cliff]). Niektórzy w ten sposób pragnęli uniknąć dostania się w amerykańskie ręce, czyniąc to w obawie, iż w niewoli spotkają się z brutalnością i torturami. Choć pewni japońscy wojskowi nawoływali, by nie poddawać się aliantom, część cywili postanowiła jednak ujawnić się żołnierzom U.S. Army.

Znaczenie walk

Bitwa o Saipan (domena publiczna).

Następstwem utraty Saipanu i innych wysp archipelagu Marianów była dymisja premiera Hideki Tojo i jego rządu. Dzięki zwycięstwu wojska alianckie zbliżyły się do wysp japońskich na odległość 1400 mil (ok. 2250 km) – wystarczająco, by większość miast tam leżących znalazła się w zasięgu amerykańskich bombowców Boeing B-29 Superfortress. Utrata wysp Saipan, Tinian i Guam była zatem istotna ze strategicznego punktu widzenia. Wiceadmirał japońskiej floty, Shigeyoshi Miwa, świadom znaczenia tego faktu, jasno stwierdził potem: Wraz z utratą Saipanu, przegraliśmy wojnę.

Określenie Atak Banzai pochodzi od japońskiego okrzyku Tenno Heika Banzai, oznaczającego życzenie, by cesarz japoński żył 10 tysięcy lat. Mocną stroną tej taktyki był element zaskoczenia. Z drugiej strony przynosiła ona duże straty w ludziach, zwłaszcza w przypadku, gdy przeciwnik decydował się na użycie broni automatycznej. Niedługi czas po zarzuceniu taktyki frontalnych ataków tego typu, dowództwo japońskie zainicjowało nową formę samobójczych działań ofensywnych: kamikaze. Główny okres wykorzystania ochotniczych pilotów-samobójców przypadł od października 1944 r. (Bitwa o Leyte) aż do końca wojny.

Kup e-booka: „Polacy na krańcach świata: XIX wiek”

Mateusz Będkowski
„Polacy na krańcach świata: XIX wiek” (cz. I)
cena:
11,90 zł
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
143
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-01-3

Książka dostępna jako e-book w 3 częściach: Część 1, Część 2, Część 3

Źródła:

historynet.com,

spotlights.fold3.com,

u-s-history.com,

awesomestories.com (1, 2, 3),

military.com

ibiblio.org.

Redakcja: Tomasz Leszkowicz

reklama
Komentarze
o autorze
Bartłomiej Michalczyk
Absolwent studiów historycznych i politologicznych na Uniwersytecie Warszawskim. Specjalizuje się w historii XX wieku. Producent komputerowego atlasu historycznego i autor bloga poświęconego historii najnowszej Histar.pl.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone