Bioarcheolog: nawet spalone szczątki ludzkie dostarczają wiele informacji

opublikowano: 2019-03-03, 12:59
wszelkie prawa zastrzeżone
Przez kilka tysięcy lat – od poł. III tysiąclecia p.n.e. aż do nastania chrześcijaństwa w X w. – na ziemiach polskich przeważnie palono zmarłych. Wbrew powszechnej opinii z takich szczątków można wiele wyczytać – opowiada w rozmowie z PAP bioarcheolog.
reklama
Rekonstrukcja średniowiecznego pochówku ciałopalnego (fot. Nikodem Zieliński, opublikowano na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Unported).

Wśród archeologów bardzo często pokutuje opinia, wedle której ze szczątków ludzkich, które zostały poddane kremacji da się uzyskać niewiele informacji. Tymczasem z analiz bioarcheolog Moniki Dzierlińskiej z Zakładu Bioarcheologii Instytutu Archeologii UW wynika, że nie jest to słuszny pogląd.

„Z reguły można określić przybliżony wiek, czasem płeć zmarłych osób, a nawet wykryć część chorób, na które cierpieli” – mówi Dzierlińska. W ramach prowadzonego przez siebie projektu badaczka bardzo szczegółowo analizuje przepalone szczątki kostne z wielu pradziejowych cmentarzysk z obszaru całej Polski.

„Ludzie rzadko zdają sobie sprawę z tego, że kości po skremowaniu wcale nie obracają się w proch, nawet pod wpływem ekstremalnych temperatur! Również prochy we współczesnych krematoriach są po spaleniu mielone – dlatego w urnach rodzina zmarłego otrzymuje szczątki w postaci pyłu” – wyjaśnia badaczka. I dodaje, że wyższa temperatura palenia ciała wcale nie musi być równoznaczna z ich większym rozdrobnieniem.

Tymczasem z analiz bioarcheolog wynika, że w pradziejach kości nie mielono. „Mimo że bywały silnie przepalone, to zwykle odkrywamy fragmenty mierzące od kilku do kilkunastu centymetrów, choć znane są przypadki, kiedy fragmenty kości długich znajdowane w grobach osiągały nawet ponad 20 cm” – opowiada.

Badaczka nie wyklucza, że w niektórych przypadkach szczątki po kremacji były dodatkowo rozdrabniane. Śledzenie tego zjawiska jest jednak niezwykle skomplikowane, bo na zachowanie kości do naszych czasów wpływa wiele czynników: nie tylko rytuały, ale też procesy naturalne zachodzące w czasie zalegania szczątków w ziemi.

„Paradoksalnie przepalenie kości powoduje, że w niektórych warunkach mogą one dłużej przetrwać od ciała złożonego po śmierci bezpośrednio do ziemi. Wynika to ze składu chemicznego kości – pod wpływem wysokich temperatur wypala się co prawda organiczna część kości, ale ich drugi podstawowy składnik – hydroksyapatyt ulega rekrystalizacji” – opowiada badaczka.

Hydroksyapatyt jest mineralnym składnikiem kości i zębów. Jego funkcję można przyrównać do rusztowania. Rekrystalizacja hydroksyapatytu wzmacnia strukturę kości. „Natomiast ciało zmarłego złożone bezpośrednio w ziemi może ulec zupełnemu rozkładowi na skutek różnych czynników chemicznych i mechanicznych, które wypłukują minerały do gleby” – wskazuje badaczka.

Ze wstępnych ustaleń Dzierlińskiej wynika, że sposób spalania zwłok nie ulegał na przestrzeni tysiącleci większym zmianom. Zarówno kilka tysięcy lat temu, jak i w pierwszych wiekach naszej ery kości palono w temperaturach 600–800 stopni C. Takie wnioski są oparte na podstawie ich koloru. Im jaśniejsze, tym wyższa temperatura spalania.

reklama

„Obserwujemy natomiast dużą różnorodność w innych szczegółach obrzędu pogrzebowego. Zdarzało się, że do naczynia lub jamy, w której umieszczano przepalone szczątki, wsypywano fragmenty węgli drzewnych, czyli resztki stosu pogrzebowego, na którym dokonywano kremacji. W innych przypadkach kości starannie oczyszczano z pozostałości stosu przed złożeniem w miejscu spoczynku” – opowiada. W toku dalszych badań Dzierlińska będzie próbowała wyróżnić cechy rytuału ciałopalenia, charakterystyczne dla różnych kultur pradziejowych.

Badaczce udało się wyróżnić prawidłowości dotyczące ciałopalnych pochówków pochodzących z cmentarzyska w Brudnicach w woj. mazowieckim. W sąsiadujących ze sobą nekropolach – z pierwszych wieków naszej ery, zmarłych składały dwie odmienne społeczności – określane przez archeologów jako kultury wielbarska i przeworska. Obie identyfikowane są jako plemiona germańskie.

Kości: łokciowa i promieniowa (fot. University of Liverpool Faculty of Health, opublikowano na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 2.0 Ogólny).

„Okazało się, że masa szczątków kostnych w grobach należących do przedstawicieli kultury wielbarskiej była zdecydowanie mniejsza niż w kulturze przeworskiej” – opowiada badaczka. Waga kości w tych pierwszych wahała się od kilkudziesięciu do kilkuset gramów, a w drugich od 0,5 kg do nawet 1,5 kg. Oznacza to – zdaniem Dzierlińskiej – że w znaczący sposób różnił się rytuał pogrzebowy. Być może kości w jednym przypadku było mniej, bo część z nich składano w innym miejscu albo zbierano je ze stosu pogrzebowego mniej skrupulatnie.

Analizy antropologiczne kości pozwalają też na zmianę interpretacji odkryć. W części odkrywanych grobów ciałopalnych z pierwszych wieków naszej ery składano nawet kilka naczyń ze szczątkami. Badacze przypuszczali, że mogły to być groby rodzinne.

„Tymczasem w pochówkach z Brudnic okazywało się, że szczątki z kilku naczyń należały do tej samej osoby – poszczególne fragmenty umieszczano w jednym naczyniu – np. kręgosłup i żebra w jednym, w kolejnym – kończyny, w następnym – czaszkę” – mówi bioarcheolog. Zastrzega, że były też takie pochówki, gdzie fragmenty różnych części szkieletu bywały przemieszane we wszystkich naczyniach, w których złożono jednego zmarłego.

„Kilka tysięcy lat temu występowało bardzo wiele wariantów pochówku, co mogło wynikać z różnorodnych wierzeń. Chociaż z drugiej strony dziś ciała chrześcijan po śmierci mogą zostać potraktowane również na kilka sposobów: są poddawane kremacji albo grzebane, co nie odzwierciedla przecież różnic w sferze religijnej i sposobu postrzegania życia po śmierci. Taka myśl skłania do refleksji, że powinniśmy być ostrożni w interpretacji pradziejowych pochówków i związanych z nimi obrzędów pogrzebowych, które są bardziej złożonym zagadnieniem” – kończy.

Źródło: naukawpolsce.pap.pl, autor: Szymon Zdziebłowski

POLECAMY

Kupuj świetne e-booki historyczne i wspieraj ulubiony portal!

Regularnie do sklepu Histmaga trafiają nowe, ciekawe e-booki. Dochód z ich sprzedaży wspiera działalność pierwszego polskiego portalu historycznego. Po to, by zawsze był ktoś, kto mówi, jak było!

Sprawdź dostępne tytuły pod adresem: https://sklep.histmag.org/

reklama
Komentarze
o autorze
Nauka w Polsce
Powyższy materiał jest przedrukiem z serwisu internetowego „Nauka w Polsce” współtworzonego przez Polską Agencję Prasową i Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Publikacji dokonano na zasadach określonych przez PAP S.A.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone