Bigos na niedzielę: Ludzie książki piszą

opublikowano: 2008-08-31, 22:45
wszelkie prawa zastrzeżone
Przeczytałem niedawno bardzo dobrą książkę. Autorem był profesor z Lublina. Utytułowany badacz, człowiek dobrze znany w niewielkim gronie historyków zajmujących się jego dziedziną. Często po tak wciągającej lekturze mam ochotę, choćby w kilku słowach, pogratulować autorowi. Dawniej byłoby to nie lada problemem, ale na szczęście wynaleziono pocztę elektroniczną.
reklama

Wyszukałem adres na stronie Wydziału Nauk Humanistycznych i wysłałem krótki mail. Wbrew temu, co często mówi się o profesorach, dostałem odpowiedź już następnego dnia. Bardzo sympatyczną odpowiedź.

Inny przykład. Dostałem niedawno książkę (również bardzo interesującą) od znajomego historyka. W ostatnim tygodniu kilka razy pytał mnie, ze szczerym zainteresowaniem, co o niej sądzę. To jego praca doktorska. Bardzo wnikliwa analiza mało znanego tematu z historii najnowszej. Zapewne przeczytało ją dotąd co najmniej kilkaset osób... tyle tylko, że żadna z nich nie wpadła na pomysł, by podzielić się swoją opinią z autorem.

Biblioteka w Alencon (fot. Snoyes, licencja: GNU FDL, źródło: Wikipedia)

Mam wrażenie, że to bardzo częsty problem. Historycy piszą książki, nad którymi spędzają długie miesiące lub nawet lata. Później mało który z nich dowiaduje się, czy efekty ich pracy spodobały się czytelnikom. Dostają opinię od promotora, kilka recenzji naukowych i ewentualnie polemikę w „Kwartalniku Historycznym”.

Do rzadkości należą szczerze, wnikliwe recenzje, pisane przez miłośników danej dziedziny, ale niekoniecznie innych profesorów i kolegów po fachu. Raczej przez tych, którzy odwiedzają co jakiś czas księgarnie, by kupić kolejną książkę poświęconą historii.

Już od dawna staramy się publikować w „Histmagu” właśnie takie recenzje. Dotąd był to jeden z wielu pobocznych elementów naszego serwisu. Teraz chcielibyśmy zdecydowanie go rozwinąć i stworzyć pierwszy w Polsce serwis poświęcony książkom historycznym w szerokim znaczeniu. Nie sklep, bo tych jest pełno, ale miejsce wymiany opinii, pozwalające ocenić, co warto kupić lub wypożyczyć z biblioteki.

W ostatnich tygodniach nawiązaliśmy lub zacieśniliśmy współpracę z ponad 40 polskimi wydawnictwami, które mają w swojej ofercie ksiązki historyczne. Liczymy, że już niedługo liczba naszych partnerów się podwoi, albo nawet potroi.

W efekcie wkrótce będziemy mogli przedstawiać Wam nawet kilka recenzji tygodniowo. Przede wszystkim będą one dotyczyć nowości, ale także innych, szczególnie interesujących książek dostępnych w sprzedaży.

Zresztą nie tylko książek. Zamierzamy recenzować także inne dzieła współczesnej kultury poświęcone historii: gry komputerowe, strony internetowe, filmy, gry fabularne, strategiczne, planszowe czy karciane.

Zanim zaczniemy realizować ten ambitny projekt, chcielibyśmy usłyszeć wasze opinie. Recenzje jakich książek chcielibyście znaleźć w „Histmagu”? Tylko prac naukowych i popularnonaukowych, czy także powieści historycznych? Z jakich dziedzin i epok? Na czym powinni się skupiać nasi recenzenci i na czym opierać swoją ocenę? Czym poza książkami powinniśmy się zajmować?

Liczę na waszą pomoc i dobre rady.

PS Redaktor naczelny doskonale wie, że felieton powinien być gotowy godzinę temu. Redaktor naczelny spędził jednak dzisiejszy wieczór na rozmowie ze swoim poprzednikiem, w związku z czym wierzy, że wybaczycie mu spóźnienie.

reklama
Komentarze
o autorze
Kamil Janicki
Historyk, były redaktor naczelny „Histmag.org” (lipiec 2008 – maj 2010), obecnie prowadzi biuro tłumaczeń, usług wydawniczych i internetowych. Zawodowo zajmuje się książką historyczną, a także publicystyką historyczną. Jest redaktorem i tłumaczem kilkudziesięciu książek, głównym autorem i redaktorem naukowym książki „Źródła nienawiści. Konflikty etniczne w krajach postkomunistycznych” (2009) a także autorem około 700 artykułów – dziennikarskich, popularnonaukowych i naukowych, publikowanych zarówno w internecie, jak i drukiem (również za granicą).

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone