Biblia (znowu) do poprawki?
Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię – czytamy dziś w polskim przekładzie „Biblii”. Prof. Ellen van Wolde z Radboud Universiteit w Nijmegen (w przeszłości współpracowała m.in. z Umberto Eco) uważa, że tłumaczenie to jest błędne. Nowatorska analiza hebrajskiego tekstu „Księgi Rodzaju” rozpatrywanego w kontekście całej „Biblii” oraz mezopotamskich mitów dotyczących stworzenia miała doprowadzić holenderską uczoną do wniosku, że Ziemia istniała już, gdy Bóg stworzył ludzi i zwierzęta. Hebrajskie słowo „bara” miało bowiem znaczyć nie „stworzyć” lecz „oddzielić”, a zatem cytowane na początku zdanie winno brzmieć: „Na początku Bóg oddzielił niebo od ziemi”.
Prof. van Wolde uważa, że nowe tłumaczenie pozostaje w zgodzie z innymi starożytnymi opowieściami, w których istniała wielka, spowita ciemnością masa wody, w której żyły potwory. Jak mówi, zasadniczo „bara” rzeczywiście znaczy „stworzyć”, ale Coś było nie tak z czasownikiem. Bóg to podmiot („Bóg stworzył”), po którym następują dwa (lub więcej) dopełnienia. Dlaczego Bóg nie stworzył jednej rzeczy lub zwierzęcia, ale zawsze więcej?
Van Wolde wywnioskowała zatem, że Bóg nie stworzył, lecz oddzielił: ziemię od nieba, ląd od morza, potwory morskie od ptaków i zwierząt lądowych. Woda była tam już wcześniej – powiedziała. Były też potwory morskie. Bóg stworzył niektóre rzeczy, ale nie niebo i ziemię. Standardowy pogląd o stworzeniu z niczego, creatio ex nihilio, jest dużym nieporozumieniem. Bóg przybył później i uczynił ziemię zdatną do życia.
Badaczka ma nadzieję, że jej wnioski wywołają żywą dyskusję, jako że efekty jej badań są nie tylko nowe, ale też dotykają uczuć wielu wierzących ludzi. Być może krzywdzę również siebie. Uważam się za religijną i Stwórca był dla mnie kimś szczególnym, wyobrażeniem zaufania. Chcę zachować to zaufanie. Jej zdaniem jednak Tradycyjny wizerunek Boga jako Stwórcy jest nie do utrzymania.
***
Trudno oprzeć się wrażeniu, że prof. van Wolde nie chodzi o dyskusję, lecz o chwilowy rozgłos. Jej argumenty brzmią, delikatnie mówiąc, niezbyt przekonująco, trudno też spodziewać się, by ktokolwiek zdecydował się na zmianę obowiązującego w danym wyznaniu przekładu. Co jakiś czas media donoszą o podobnych „odkryciach”, o których wszyscy szybko zapominają. Podobne zjawisko można zaobserwować w przypadku tzw. archeologii biblijnej – szczególnie jaskrawym przypadkiem było niedawne odkrycie „grobu Chrystusa”.
Źródło: telegraph.co.uk.