„Biała wstążka” – reż. Michael Haneke – recenzja i ocena filmu

opublikowano: 2010-06-08, 15:13
wszelkie prawa zastrzeżone
O kinie Michaela Hanekego mówi się, że ma tendencje do diagnozowania społeczeństwa oraz pozostawiania sporego pola do interpretacji widzów. „Biała wstążka” nie jest tu wyjątkiem. Znajdziemy w niej wiele elementów wspólnych dla wszystkich dzieł tego niemieckojęzycznego twórcy. Tak jak wszystkie te dzieła, tak też „Biała wstążka”, jest obrazem bardzo dobrze zrealizowanym i dającym do myślenia, a przede wszystkim, wartym obejrzenia.
reklama
Kadr z filmu
Reżyseria: Michael Haneke Scenariusz: Michael HanekeZdjęcia: Christian BergerCzas trwania: 144 minutDystrybucja: Monolith PlusProdukcja: Austria, Francja, Niemcy, WłochyData polskiej premiery: 2009Ocena naszego recenzenta: ++10/10++(jak oceniamy książki i filmy?)

Niespiesznie tocząca się akcja „Białej wstążki” rozpoczyna się na rok przed wybuchem I wojny światowej, kiedy w niewielkiej protestanckiej wsi dochodzi do niecodziennego wypadku. Ofiarą pierwszego tajemniczego zdarzenia staje się lekarz. Pierwszego, bowiem wkrótce dochodzi również m.in. do śmierci chłopki oraz pobicia upośledzonego chłopca. O zajściach tych dowiadujemy się z narracji wiejskiego nauczyciela, który nie jest bynajmniej głównym bohaterem historii. „Eine deutsche Kindergeschichte” – brzmi druga część oryginalnego tytułu, zgodnie z którym pierwsze skrzypce w „Białej wstążce” grają dzieci. Najnowszy obraz Hanekego jest jednak nie tylko opowieścią o dzieciach, ale także o wychowaniu i jego możliwych konsekwencjach.

Surowy, zrealizowany z olbrzymim kunsztem, czarno-biały film Hanekego w mistrzowski wręcz sposób przenosi nas do królestwa tzw. czarnej pedagogiki. Alice Miller - znana psychoterapeutka, która spopularyzowała to pojęcie – w książce „Zniewolone dzieciństwo. Ukryte źródło tyranii” pisała m.in. o tym, jak odpowiednie wychowanie może sprawić, że tzw. normalni ludzie wyrosną na masowych morderców. O tym właśnie traktuje „Biała wstążka”, której przypisuje się ukazanie genezy faszyzmu. Film ten można jednak pojmować znacznie szerzej, ahistorycznie – tresowanie dzieci, pozbawianie ich możliwości podejmowania świadomych wyborów jest niebezpieczne niezależnie od epoki w jakiej żyjemy. Jednymi z najpoważniejszych konsekwencji dosłownego przyjmowania i realizowania sztywnych reguł oraz zastraszania są bowiem, z jednej strony, lęk przed samodzielnością i wolnością, a z drugiej strony, nasilająca się agresja, której trzeba w końcu dać upust.

Rozpoznawanie źródeł przemocy, czy agresji to obszar zainteresowań Hanekego, który dał o sobie znać także we wcześniejszych filmach reżysera (np. „Funny Games”, czy „Ukryte”). Wielbiciele i wielbicielki tego niemieckojęzycznego twórcy zaangażowanego społecznie kina, powinni/y być usatysfakcjonowani/e. Nie bez powodu film zdobył dziewiętnaście nagród i nominacji (wygrane to m. in. Złoty Glob, Nagroda Francuskiego Systemu Edukacji Narodowej, Nagroda Międzynarodowej Federacji Krytyki Filmowej (FIPRESCI) i Złota Palma), w tym za zdjęcia. Estetycznie ten film to arcydzieło!

reklama
Komentarze
o autorze
Grażyna Latos
Absolwentka Szkoły Gender Mainstreaming oraz Akademii Media i Gender w IBL PAN. Jedna z autorek publikacji „20 lat 20 zmian. Kobiety w Polsce w okresie transformacji 1989-2009”. Współpracuje z Fundacją Feminoteką oraz Fundacją Gender Center. Od lipca 2008 roku stała publicystka „Histmaga”. Od marca 2009 do czerwca 2010 w składzie redakcji. Do września 2011 członkini rady merytorycznej.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone