Bernard Cornwell – „Tygrys. Oblężenie Seringapatam 1799” – recenzja i ocena

opublikowano: 2009-05-11, 21:09
wolna licencja
Do tej pory Richarda Sharpe`a znałem jedynie ze szklanego ekranu. Pamiętam, że telewizyjne ekranizacje powieści Bernarda Cornwella zawsze oglądałem z wypiekami na twarzy, a później dyskutowałem z ojcem na temat ich zgodności z faktami historycznymi. Dlatego pojawienie się w naszym kraju książek poświęconych sprytnemu Brytyjczykowi przyjąłem z niekłamanym entuzjazmem.
reklama
Bernard Cornwell
Tygrys. Oblężenie Seringapatam 1799
cena:
25,90 zł
Wydawca:
Instytut wydawniczy Erica
Rok wydania:
maj 2008
Okładka:
miękka
Liczba stron:
440
Seria:
wydawnicza: Kampanie Richarda Sharpe'a
Format:
114×178 mm
ISBN:
978-83-89700-63-6

Bernard Cornwell dał się poznać na całym świecie jako znakomity autor powieści historycznych. Jakiś czas temu na łamach Histmaga pojawiła się recenzja wydanej w Polsce jesienią 2008 roku powieści Hellequin: Jeźdźcy z Piekieł. Jednak najpopularniejszą serią, która wyszła spod jego pióra są Kampanie Richarda Sharpe`a. Przygody brytyjskiego żołnierza, który swoim sprytem i odwagą zdobywa kolejne szczeble w karierze wojskowej.

Tygrys, mimo iż wydany na Zachodzie dopiero w 1997 r., chronologicznie stanowi pierwszą część całego cyklu. Akcja powieści przenosi nas do Indii, w sam środek konfliktu między brytyjskimi najeźdźcami, a sułtanem Tipu, zwanym też Tygrysem. Poznajemy tutaj młodego szeregowca 33. Regimentu Piechoty, Richarda Shapre`a. Wychowanek przytułku dla sierot nie miał lekkiego dzieciństwa. Życia nauczył się na londyńskich ulicach, gdzie niejednokrotnie szansą na przetrwanie była kradzież. We wstąpieniu do armii Jego Królewskiej Mości widział zaś okazję na podniesienie swojego statusu społecznego. Była to również dla niego ucieczka przed karzącym ramieniem sprawiedliwości.

W swojej kompanii Sharpe darzony jest szacunkiem przez wszystkich kolegów, a dzięki swojej odwadze i zaradności zyskuje sympatię niektórych oficerów. Ale nie znaczy to, że armia go rozpieszcza. Nad tym, by jak najbardziej uprzykrzyć mu służbę czuwa sierżant Hakeswill, zazdrosny zarówno o powodzenia Richarda jak i jego kochankę, piękną wdowę Mary. Dzięki intrydze zawiązanej przez znienawidzonego oficera młody szeregowiec zostaje skazany na karę dwóch tysięcy batów. Z opresji, w ostatniej chwili, ratuje go pułkownik Artur Wellesley, przyszły książę Wellington. W zamian za ratunek, Sharpe musi wziąć udział w misji szpiegowskiej i wraz z młodym porucznikiem Lawfordem przeniknąć do stolicy wroga – Seringaptam. Od jej powodzenia zależy los całej kampanii oraz kariera Richarda. Nie mając innego wyjścia, podejmuje wyzwanie i pod przykrywką dezertera rusza do paszczy lwa, a raczej tygrysa.

reklama

Niewątpliwą zaletą powieści jest to, że czyta się ją bardzo szybko i bardzo przyjemnie. Przebrnięcie przez przygody Richarda zajęło mi w sumie kilka godziny. Wartka akcja, momentami rubaszne, brytyjskie poczucie humoru i sama postać Sharpe`a sprawiają, że ciężko odstawić tę książkę na półkę. Co więcej, po jej skończeniu ma się ochotę na dalsze części. Miłośnicy historii i militariów docenią zaś opisy scen batalistycznych, które w plastyczny sposób przedstawiają wszystkie starcia. Cornwell nie szczędzi informacji o taktyce, uzbrojeniu i funkcjonowaniu brytyjskiej armii u schyłku XVIII wieku. A dzięki umieszczonej na końcu książki „Nocie historycznej” możemy oddzielić fikcyjne postaci od tych znanych z kart podręczników.

Czy można się więc do czegoś przyczepić? Owszem. Zarzutem merytorycznym z pewnością jest brak głębszego zarysowania niektórych, kluczowych dla powieści postaci. Pod koniec książki miałem również wrażenie, że niektóre wątki były niejako spłycane „na siłę”, żeby tylko już skończyć. Co do strony technicznej wydania, komentowanej już kiedyś na „Histmagu”, to nie jest taka zła. Są literówki, miejscami nawet całkiem sporo, zdarzają się też błędy w tłumaczeniu, ale nie przeszkadza to w czytaniu.

Gorąco polecam Tygrysa zarówno fanom telewizyjnego Sharpe`a, jak i tym, którzy lubią po prostu dobre powieści historyczne. Książka umili Wam kilka wieczorów i z pewnością zachęci do poznawania dalszych przygód Richarda. A jest ich całkiem sporo.

Zobacz też

Zredagował: Kamil Janicki

reklama
Komentarze
o autorze
Kamil Machura
Absolwent politologii na Uniwersytecie Śląskim.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone