Awantura o apel w sprawie nowego otwarcia polsko-rosyjskiego

opublikowano: 2010-05-06, 23:40
wszelkie prawa zastrzeżone
Apel „9 maja. Pamięć i Pojednanie” spotkał się z krytyką konserwatywnych publicystów.
reklama

Osobistości ze świata polskiej kultury, polityki i dziennikarstwa – m.in.: Jerzy Baczyński, prof. Agata Bielik-Robson, ksiądz Adam Boniecki, Włodzimierz Cimoszewicz, Rafał Dutkiewicz, Adam Michnik, Daniel Olbrychski, Wisława Szymborska i arcybiskup Józef Życiński - podpisały list „9 maja. Pamięć i Pojednanie”. Pisaliśmy o tym w środę. Apelują w nim, by w uznaniu solidarności Rosjan z Polakami pogrążonymi w żałobie po katastrofie lotniczej w Smoleńsku, zapalić 9 maja znicze na cmentarzach żołnierzy radzieckich. Akcja, którą popiera między innymi „Gazeta Wyborcza”, spotkała się z gorącą krytyką.

Armia Czerwona to okupanci

Cmentarz Żołnierzy Radzieckich na Skowroniej Górze we Wrocławiu
  • Nie mam zamiaru zapalać znicza na grobie żadnego z krasnoarmiejców, ani 9 maja, ani w żaden inny dzień z bardzo prostego powodu: bo choć Armia Czerwona pomogła wyzwolić nas od Niemców, była również armią de facto okupacyjną. Zakładam, że jest to jasne dla każdego, kto w miarę zna historię i potrafi na nią spojrzeć obiektywnie – napisał publicysta Łukasz Warzecha na swoim blogu w tekście zatytułowanym „Żadnych zniczy na grobach krasnoarmiejców” . - W latach 40. i 50. jednak za pomocą sowieckiej armii i NKWD niszczona była w brutalny sposób polska demokracja, która próbowała się choćby cząstkowo odrodzić, zaś sowieccy oficerowie zajmowali wszystkie kluczowe stanowiska w polskiej armii. Nie zapala się zniczy na grobach żołnierzy armii okupacyjnej – to dla mnie jasne, oczywiste i bezsprzeczne – tłumaczy Warzecha.
  • Argumenty zwolenników tej kuriozalnej akcji są w całości chybione. Po pierwsze, tłumaczą oni, że to byli „zwykli chłopcy”, którzy chcieli walczyć z Hitlerem i niczemu nie byli winni, zatem należy im się szacunek.Szacunek dla grobów – na pewno. Z tym że oznacza on poszanowanie dla miejsca ich spoczynku i nieniszczenie grobów. Zapalanie komuś znicza to znacznie więcej i nie ma powodu, aby to znacznie więcej czynić – wyjaśnia komentator „Faktu”.

To jakiś ponury żart

Łukasz Adamski w artykule „Komu zapalić świeczki” opublikowanym na portalu Niezalezna.pl apeluje do sygnatariuszy listu: - Zamiast stawiać świeczkę na grobach komunistów, użyjcie jej lepiej, by poszukać rozumu, Panie i Panowie z „GW”.

reklama
  • Odpowiedzią na postawę zwykłych Rosjan mogłoby być zapalenie zniczy za dusze zmarłych w atakach terrorystycznych na metro w Moskwie. Jednak pisanie przez Wajdę, że pójdzie na sowiecki cmentarz i zapali świeczkę, „bo radzieccy żołnierze walczyli w słusznej, również naszej sprawie”, zakrawa na jakiś ponury żart – tłumaczy Adamski.

Żołnierzom Wehrmachtu też?

Najczęściej komentowany jest artykuł publicysty „Rzeczpospolitej” Michała Szułdrzyńskiego. - O żołnierzach Stalina tak mówi abp Życiński. Większość z nich to byli zwykli chłopcy, którzy szli do Berlina, marząc o wolności, nie o stalinowskich ideałach. To nie są groby wrogów – podkreśla lubelski metropolita. Świetnie, ale czy to samo nie dotyczy setek tysięcy hitlerowskich żołnierzy, którzy najechali Polskę 1 września 1939 roku. Przecież większość z nich też nie miała prywatnie nic przeciw Polakom. O większości z nich też można powiedzieć „to byli zwykli chłopcy, którzy szli na Warszawę nie marząc o hitlerowskich ideałach”. Apeluję więc do abp. Życińskiego o większy rozmach, trzeba już dziś szykować się do wielkiej akcji palenia zniczy 1 września na grobie hitlerowskich ofiar kampanii wrześniowej. Wyjątek trzeba zrobić wyłącznie w Warszawie. Tam znicze niemieckim żołnierzom powinno się zapalić 1 sierpnia – pisze Szułdrzyński w tekście „Zapalcie też znicze żołnierzom Wehrmachtu”.

Wokół obchodów 65. rocznicy zakończenia II wojny światowej w Europie:

reklama
Komentarze
o autorze
Łukasz Grzesiczak
Łukasz Grzesiczak – rocznik 1981. Absolwent filozofii UJ, próbuje skończyć bohemistykę na UJ. Przygotowuje doktorat o Europie Środkowej w Instytucie Politologii Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie. Pracował jako piarowiec kultury, asystent senatora oraz wydawca on-line w portalu społecznościowym. Czechofil, dziennikarz, recenzent kulturalny – obecnie współpracuje m.in. z tygodnikiem „Przegląd”, czeskim magazynem „Listy”, „Nową Europą Wschodnią”, „Witryną czasopism” i portalem „polis.edu.pl”. Publikował m.in. w „Tygodniku Powszechnym”, „Newsweeku”, „GW”, „Dzienniku Zachodnim”, „Twórczości” i „Lampie”. Jego proza ukazywała się na łamach „Pograniczy”. Tłumaczy z języka czeskiego i słowackiego. Uwielbia kawę, domino, Milana Kunderę i The Clash. Bloguje na http://kostelec.blox.pl

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone