Anna Sieradzka – „Moda w przedwojennej Polsce” – recenzja i ocena
Autorka jest profesorem Uniwersytetu Warszawskiego, zajmuje się historią sztuki i kostiumologią. W swoim dorobku ma między innymi takie pozycje jak: Artyści i krawcy: moda Art Déco (Warszawa 1991) czy Tysiąc lat ubioru w Polsce (Warszawa 2003). Tym razem, w swojej najnowszej publikacji, zabiera czytelnika do Polski międzywojennej.
Książka liczy sobie 340 stron. Podobnie jak m.in. Dobre maniery w przedwojennej Polsce, została wydana w twardej oprawie i na kredowym papierze. Ten ostatni element jest dość istotny, gdyż w odróżnieniu od wcześniejszych publikacji PWN-u praca została wzbogacona o kolorowe zdjęcia prywatnej kolekcji strojów i akcesoriów z okresu międzywojennego, należącej do pana Adama Leja i samej autorki. Pozwala to czytelnikowi przyjrzeć się bogatej kolorystyce tkanin, detalom biżuterii czy zdobieniom na balowych pantoflach.
Książka składa się z sześciu głównych rozdziałów. Pięć pierwszych poświęcono kolejno modzie: codziennej, sportowej, wieczorowej, ślubnej oraz dziecięcej, rozdział szósty skupia się zaś na przedwojennej bieliźnie. Każdy z nich zbudowany jest z dwóch części: pierwsza opisuje modę lat dwudziestych, druga – kolejnej dekady, aż do wybuchu wojny.
Karty Mody w przedwojennej Polsce przenoszą czytelnika w świat polskich szaf okresu międzywojennego. Autorka omawia przede wszystkim ubiór klas średnich i wyższych. Nie ma praktycznie żadnych wzmianek o tym, co nosił przeciętny mieszkaniec wsi. Możemy się natomiast dowiedzieć, jak wyglądały, z czego się składały i jak noszono poszczególne części garderoby damskiej, męskiej i dziecięcej. Szczegółowe opisy przeplatane są niezliczonymi cytatami z poradników dobrego zachowania oraz gazet. Niektóre z tych wzmianek są dość ciekawe, jak choćby fakt, że pod koniec lata dwudziestych na łamach gazet dla pań zaczęły pojawiać się wzmianki o stroju do gry w golfa, chociaż panie wolały jedynie przyglądać się, niż uczestniczyć aktywnie w zmaganiach. Dość ciekawe są też prezentacje sztucznej biżuterii, która była bardzo modna w międzywojniu, a która bardzo dobrze zastępowała naturalne kamienie, tak trudno dostępne w dobie kryzysu. Czasami czuć niedosyt wspomnień osób, które mogłyby powiedzieć, w jaki sposób dany strój się nosiło, czy był wygodny, czy nie sprawiał żadnych problemów. Niestety autorka bardziej skupia się na opisach lub cytatach z poradników.
Brakuje również osobnej części poświęconej modzie męskiej. Zazwyczaj wszystkie opisy tego, co nosili panowie, znaleźć możemy pod koniec poszczególnych rozdziałów, jednak wplecione w taki sposób, mimo wszystko zaburzają układ treści. Wydzielenie tych fragmentów wydaje się dość naturalnym rozwiązaniem, nie tylko nieingerującym w kompozycję pozostałych rozdziałów, ale i ułatwiających nawigację osobom szukającym właśnie tych informacji.
Książka ma niestety i inne niedociągnięcia. Podobnie jak w innych publikacjach z tej serii wydawniczej, znów spotykamy się z bardzo długimi cytatami, których nie kończy żaden wniosek. Dobrym tego przykładem może być fragment ze stron 67–69. Zaczyna się on od słów: Marja Vauban i Michał Kurcewicz w 1934 roku dawali dobre rady odnośnie do odpowiedniego ubrania dla obu płci, po których przytoczony został oczywiście odpowiedni cytat ze źródła. Na następnej stronie zamiast jakiegokolwiek wniosku czytamy: Podobne rady, adresowane głównie do kobiet, odnajdujemy u Konstancji Hojnackiej, po czym zamieszczono kolejny cytat, aby po nim pojawiły się słowa: Tak jak Vauban i Kurcewicz, tak i Hojnacka przestrzega panie pragnące zachować „wieczną młodość. I znowu fragment źródła, oczywiście niezakończony dłuższym podsumowaniem – autorka od razu przechodzi do opisywania fryzur. Niestety może to nieco znużyć czytelnika. Ponadto żaden z cytatów nie został opatrzony przypisem, a bibliografia została określona jako wybrana. Osobom, które dopiero zaczynają zapoznawać się z tematyką mody w okresie międzywojennym, może również zabraknąć słowniczka z trudniejszymi zwrotami.
Niestety także podpisy pod zdjęciami nie są do końca przemyślane, czasem znajdują się one obok zdjęcia, a czasem na następnej stronie. Niezrozumiałym jest także umieszczenie pod fotografią wyłącznie sformułowania: Moda francuska, 1925 rok. Wypadałoby wyjaśnić, co modelka ma na sobie, lub w ostateczności wybrać łatwiejsze rozwiązanie i ograniczyć się do zamieszczenia imienia i nazwiska autora zdjęcia.
Mimo swoich niedociągnięć książka ta jest dobrym kompendium dla osób, które rozpoczynają swoją przygodę z historią mody, choć świetnie posłuży również i tym, którzy chcieliby przebrać się w strój à la lata dwudzieste lub trzydzieste w nadchodzącym karnawale.
Redakcja i korekta: Agnieszka Kowalska