Andrzej Friszke – „Czekanie na rewolucję. Komuniści w II RP 1921–1926” – recenzja i ocena
Andrzej Friszke – „Czekanie na rewolucję. Komuniści w II RP 1921–1926” – recenzja i ocena
Z prawdziwą niecierpliwością czekałem na najnowszą monografię autorstwa profesora Andrzeja Friszkego pod tytułem „Czekanie na rewolucję. Komuniści w II Rzeczypospolitej”. Ukazała się ona nakładem wydawnictwa Krytyki Politycznej, w znanej serii historycznej. Monografia ta jest oczywiście kontynuacją poprzedniej książki autora „Państwo czy rewolucja. Polscy komuniści a odbudowanie państwa polskiego 1892–1920”. Stąd też spójna szata graficzna obu publikacji. Profesor Friszke to jeden z najwybitniejszych polskich historyków, specjalizujący się w najnowszej historii Polski. Jak sam przyznaje we wstępie, „nie prowadził badań w Moskwie”, zależało mu jednak na „odtworzeniu sposobu myślenia, wartościowania, argumentacji” polskich komunistów. Czy powtarzali oni tylko myśl Marksa i Lenina? Czy wytworzyli jakieś własne koncepcje? Czy byli tylko ślepymi wykonawcami poleceń płynących z Moskwy?
Bardzo dobrze się stało, że prof. Friszke podjął się niełatwego zadania opisania historii polskiego ruchu komunistycznego przed II wojną światową. Ze względu na późniejsze wydarzenia tak się bowiem złożyło, że na komunizm i komunistów patrzymy głównie przez pryzmat lat wojennych i powojennych. Jednak partia komunistyczna istniała od początku II RP. Bez wątpienia jej historia warta jest rzetelnego opracowania, odartego z mitów czy przeinaczeń. Chociaż komuniści byli marginalną siłą polityczną, to jednak bardzo poważnie traktowali partię, pracę partyjną i ideologię. Przekonujemy się o ty wszystkim podczas lektury recenzowanej monografii.
Przede wszystkim należy zwrócić uwagę na jej tytuł. Andrzej Friszke odpowiadając na pytanie zawarte w tytule pierwszego tomu (należy bowiem te dwie książki taktować jako całość) stwierdza, że komuniści wybrali rewolucję. Istnienie państwa polskiego nie było dla nich wartością. I autor kilkukrotnie podkreśla to bardzo mocno. To właśnie najbardziej różniło partię komunistyczną od innych partii nad Wisłą. To właśnie rewolucji podporządkowali wszystkie swoje działania i zamierzenia. Niepodległa Polska była dla nich czymś obcym, była wrogiem, który przeszkodził w wielkiej europejskiej rewolucji.
Recenzowaną książkę otwiera krótka charakterystyka II Rzeczypospolitej, zatytułowana „Państwo, naród społeczeństwo”. Niestety w książce wkradł się poważny błąd w druku i z II RP zrobiła się nam „III Rzeczpospolita”, chociaż oczywiście nie o nią chodzi i nie o niej pisze autor. Friszke charakteryzuje ówczesną Polskę jako kraj wielkich problemów, z których część była tak naprawdę nierozwiązywalna (chodzi głównie o mniejszości narodowe i przeludnienie wsi). Państwo było dramatycznie biedne, co de facto nie uległo zmianie aż do wojny. Mimo postępowego ustawodawstwa, autor nazywa II RP „peryferyjną i zacofaną”. W takich właśnie warunkach rodziła się i działała partia komunistyczna.
Zasadniczo recenzowana monografia składa się z sześciu rozdziałów. Autor – co zrozumiałe – przyjął wykładnię chronologiczną. Zaczyna więc od opisania procesu „budowania partii”. Oczywiście nie było to łatwe w kraju, gdzie zdecydowana większość ludności mieszkała na wsi i była pod wpływem Kościoła. Sytuację komplikował fakt, że po 1921 roku polscy komuniści podzielili się na rewolucjonistów przebywających w Rosji oraz działaczy partii w kraju, co zdaniem autora „przysparzało problemów jedności ruchu”. Wybiegając nieco w przyszłość zauważymy, że podobny proces będzie miał miejsce po II wojnie światowej.
Friszke omawia także zaangażowanie komunistów w związki zawodowe oraz ich podejście do mniejszości narodowych. Sporo miejsca – na kartach całej pracy – poświęca sporom o udział w wyborach. Powstawało pytanie, czy partia z zasady nie uznająca państwa polskiego powinna brać udział w wyborach do Sejmu? Na tym tle dochodziło do sporów i polemik.
Ważną cezurą w opisywanym okresie był rok 1923. Wydawało się wówczas, że sytuacja dojrzała do rewolucji. Tradycyjnie już komuniści, tak w Moskwie jak i w Warszawie, wyglądali w stronę Niemiec. Jednak także w Polsce bunty i niepokoje społeczne zdawały się nieść im nadzieję, że oto nadchodzi ów dziejowy moment. Nic takiego (na szczęście) się nie wydarzyło.
Bez wątpienia ciekawy jest trzeci rozdział pod znamienny tytułem „Tylko Moskwa ma rację”. Polscy komuniści nigdy nie działali jako niezależna partia. Taka była zresztą cecha partii komunistycznych tamtego okresu. To Komintern (czyli faktycznie Moskwa) sprawował nadzór na działaczami w poszczególnych krajach. To właśnie stamtąd płynęły instrukcje i wskazówki – choćby te, że w danym kraju ma istnieć tylko jedna partia oraz jak ma się nazywać. O niezależności nie mogło być mowy. Doświadczyli tego wyraźnie polscy komuniści. Oczywiście w tamtym czasie możliwa była jeszcze ograniczona dyskusja, jednak gdy do władzy dojdzie Stalin sytuacja stanie się dramatyczna.
Interesujący jest także fragment poświęcony przewrotowi majowemu. Dlaczego komuniści poparli Piłsudskiego i jak ów „błąd majowy” zaważył na przyszłości partii?
„Czekanie na rewolucję. Komuniści w II Rzeczypospolitej 1921–1936” to bardzo dobra monografia poświęcona historii partii komunistycznej w pierwszych latach po odzyskaniu przez Polskę niepodległości. Jest to książka bardzo szczegółowa, przybliżająca nie tylko dzieje partii, lecz także sylwetki ówczesnych jej działaczy. Byli to wprawdzie ludzie ideowi, jednak ich cele były nie do pogodzenia z istnieniem niepodległego państwa polskiego. Polska partia komunistyczna była w całości zorientowana na Moskwę. Niepodległe państwo polskie było dla niej przeszkodą w realizacji celów, a nie wartością wyśnioną przez ojców.
Recenzowaną książkę polecam wszystkim interesującym się historią polskiego komunizmu. Pozostaje mieć nadzieję, że autor pracuje nad trzecim tomem. Jestem pewien, że taka trylogia w istotny sposób wypełniłaby istotną lukę w badaniach nad dziejami komunizmu w międzywojennej Polsce.