Andrzej Borcz – „Obwód Łańcut SZP-ZWZ-AK w latach 1939–1945” – recenzja i ocena
Andrzej Borcz – „Obwód Łańcut SZP-ZWZ-AK w latach 1939–1945” – recenzja i ocena
Obwód Łańcut SZP-ZWZ-AK pojawia się w wielu publikacjach naukowych, traktujących o podziemnych organizacjach wojskowych działających na Rzeszowszczyźnie. Wśród licznych opracowań przybliżających struktury podkarpackiej konspiracji, brakowało jednak dotychczas monografii, która w sposób całościowy ujmowałaby dzieje Służby Zwycięstwu Polski, Związku Walki Zbrojnej i Armii Krajowej w granicach przedwojennego powiatu łańcuckiego. Zadania uzupełnienia tej luki podjął się Andrzej Borcz. W swoim opracowaniu autor ukazuje holistyczne spojrzenie na analizowane struktury konspiracyjne. W sposób całościowy i kompletny przedstawia zarówno proces ich kształtowania się oraz działalność w okresie II wojny światowej. Stąd też w swojej najnowszej książce autor przeprowadza czytelników przez zawiłą organizację łańcuckiej konspiracji, przybliża jej aktywność w zakresie łączności, wywiadu i kontrwywiadu, działalności propagandowej i dywersyjnej oraz sabotażu. Ukazuje organizację podziemnych służb medycznych, służby duszpasterskiej i wymiaru sprawiedliwości. Wreszcie w sposób niezwykle szczegółowy opowiada czytelnikom o uzbrojeniu konspiratorów oraz ich relacjach z innymi organizacjami.
Nie sposób analizować działalności podziemia na danym terenie, bez przybliżenia jego największych akcji dywersyjnych czy sabotażu. I z nimi zaznajamia Andrzej Borcz swoich czytelników, przenosząc ich w rzeczywistość okupacyjną Obwodu Łańcut. Raz więc przyglądają się oni działaniom konspiratorów, przygotowujących się do zajęcia budynku stacji kolejowej, innym razem do przejęcia niemieckich magazynów broni, jeszcze innym zaś – przeprowadzających atak na posterunek wrogiej policji czy odbijających aresztowanych towarzyszów walki. W sposób wyczerpujący autor opowiada także o udziale łańcuckiej konspiracji w planie „Burza” oraz drugim podziemiu niepodległościowym. Niewątpliwie dużym walorem książki jest fakt, iż przedstawione przez siebie fakty i wydarzenia autor głęboko osadza w uwarunkowaniach społecznych i politycznych ówczesnej rzeczywistości. Przybliżając kwestię trudnych relacji z radykalizującą stroną ukraińską czy napięć wśród polskich stronnictw politycznych, pozwala czytelnikom lepiej zrozumieć motywy i konsekwencje działań łańcuckiej konspiracji.
Wydana nakładem Instytutu Pamięci Narodowej książka Andrzeja Borcza ma w dużej mierze charakter pionierski. Do przygotowania swojej publikacji, autor wykorzystał wiele nieznanych dotąd szerzej materiałów źródłowych, pochodzących ze zbiorów prywatnych czy zasobów archiwalnych wielu instytucji. Oprócz tego sięgnął również po opracowania autorów niemieckich i ukraińskich, co pozwoliło mu ukazać badany przez siebie temat wieloaspektowo i z możliwie różnych perspektyw. Tym, co decyduje o dużej atrakcyjności książki, jest również uzupełnienie imponującego spisu literatury dokumentami źródłowymi, takimi jak zachowane oryginalnie sprawozdania, meldunki czy rozkazy. Na kartach swojej książki stosunkowo często autor oddaje również głos samym konspiratorom. Dzięki temu czytelnik staje się niejako świadkiem opisywanych wydarzeń.
Omawiana pozycja zdecydowanie nie należy do najłatwiejszych w odbiorze. Nasycenie informacjami oraz naukowy charakter sprawiają, że lektura wymaga skupienia oraz refleksji nad zgłębianą treścią. Także sama objętość książki – 528 stron – powoduje, że należy poświęcić jej trochę czasu i wysiłku. Lekturę zdecydowanie ułatwia jednak przystępny język oraz przejrzysta kompozycja. Rzeczona publikacja podzielona została na wiele stosunkowo krótkich rozdziałów, co sprawia, że czytelnik może w każdej chwili sięgnąć do interesującego go aspektu działalności podziemia. Dodatkowo autor uzupełnił swoją publikację licznymi zdjęciami i materiałami kartograficznymi, oddziałującymi na wyobraźnię czytelników i ułatwiającymi przyswojenie informacji. Na pochwałę zasługują również szczegółowe aneksy, przedstawiające wykazy personalne żołnierzy Obwodu Łańcut AK, noty biograficzne wybranych postaci czy straty personalne spowodowane działalnością okupanta.
Na zakończenie swojej monografii Andrzej Borcz przywołuje następujące słowa Zofii Kleszczyńskiej ps. „Kuma” – konspiratorki, pierwszej komendantki Wojskowej Służby Kobiet Obwodu Łańcut AK: „dziś, po tylu latach zapytana, czy uważam, że konspiracja była potrzebna, na chłodno i na rozsądno odpowiadam: tak! I to nie tylko dla racji politycznych, które same usprawiedliwiają wystarczająco istnienie polskiego Podziemia. Praca w nim pomogła Narodowi przetrwać, nawet biologicznie, bo przecież nadzieja i płynący z niej czyn są równie potrzebne do życia jak chleb”. Konspiracja niewątpliwie była potrzebna. Bez wątpienia również i my, współcześni, musimy o niej pamiętać. Dzięki takim pozycjom, jak opracowanie Borcza, możemy nie tylko dowiedzieć się o działalności podziemia, ale przede wszystkim – uratować je od zapomnienia.