Ameryka na globusie ze strusiego jaja?
Do tej pory za najstarszy globus przedstawiający Amerykę uznawano globus Hunta-Lenoxa z ok. 1510 roku, przedstawiający Brazylię, „Nowy Świat” i „Ziemię Świętego Krzyża”. Ostatnio odkryto jednak starszy od niego globus ze strusiego jaja wielkości grejpfruta, przedstawiający dwie wyspy w miejscu Ameryki Północnej. Strusie jaja były używane do produkcji globusów, jednak nie cieszyły się taką popularnością jak np. welin i drewno.
Nowo odnaleziony globus został zakupiony w 2012 roku przez amoniowego kolekcjonera a następnie oddany do badań Stefaanowi Missinne’owi, belgijskiemu niezależnemu badaczowi map. W ciągu roku konsultował się on w tej sprawie z gronem ok. stu naukowców zajmujących się tą tematyką. Badany przedmiot jest podobny do globusa Hunta-Lenoxa. Missinne uważa, że nie jest to przypadek - według niego globus na strusim jaju był pierwowzorem obiektu uznawanego do tego pory za najstarszy. W „Portolanie”, piśmie Waszyngtońskiego Stowarzyszenia Map, napisał on: Są pomiędzy nimi różnice, jednak dokładnie rozważone nie działają na niekorzyść teorii, że globus Lenoxa jest kopią strusiego.
Missinne dzięki badaniom radiologicznym ustalił, że dwie półkule pochodziły z dwóch różnych jaj. Zużycie ich skorup pozwala datować je na ok. 1500 rok. Badacz uważa, że globus miał związki z warsztatem Leonarda Da Vinci, ponieważ przedstawienie statku na Oceanie Indyjskim przypomina podobne stworzone przez artystę blisko związanego z Leonardem. Na globusie nie ma imienia autora, jednak Daniel Sander, redaktor naczelny „Portolan” przypuszcza, że był wykonany przez kogoś mającego dużą wiedzę geograficzną dla bogatej włoskiej rodziny. Sander i Missinne twierdzą, że globus przechodził z rąk do rąk i sprzedany został dopiero po II wojnie światowej.
Część kartografów uważa jednak, że fakt, że skorupa pochodzi z początku XVI wieku nie oznacza jeszcze, że to wówczas zrobiono z niej globus. John Hessler z Biblioteki Kongresu twierdzi, że podczas lektury tekstu Missinne’a pojawiło się kilka sygnałów ostrzegawczych a łączenie globusa z Leonardem da Vinci to czysty nonsens. To może być stary globus, co jest ciekawe samo w sobie, jednak od razu na myśl przychodzą problemy pochodzenia. Pierwszą rzeczą, jakiej chciałbym się dowiedzieć, to tego gdzie był on zakupiony, kto był właścicielem i w jakich znajdował się kolekcjach. Chciałbym uniknąć pośpiechu, jednak pełniejsza historia tego globusa jest o wiele ciekawsza - powiedział. Z kilku źródeł słyszał bowiem, że to Missinne był anonimowym właścicielem globusa, czego belgijski badacz nie chce komentować. Zdanie Hesslera podziela Chet van Duzer z John Carter Brown Library w Providence zajmujący się renesansowymi mapami. Według niego połączenie z Leonardem jest wyjątkowo słabe.
Źródła: blogs.discovermagazine.com, dispatch.com, exhibitions.nypl.org, gadling.com, japantimes.co.jp,, livescience.com, news.nationalgeographic.com, washingtonpost.com, washmapsociety.org.
Zobacz też:
Redakcja: Tomasz Leszkowicz