Amadeusz Majtka – „Polskie skarby i tajemnice” – recenzja i ocena
Amadeusz Majtka – „Polskie skarby i tajemnice” – recenzja i ocena
Szacuje się, że w Polsce mamy jakieś sto tysięcy „Indianów Jonesów”, którzy aktywnie zajmują się eksploracją terenów w celu wykrycia spektakularnych „fantów”, pozwalających zaistnieć im na polu odkrywczej sławy. Trudno powiedzieć, ilu z nich to zwykli hochsztaplerzy czy pasjonaci z prawdziwego jak Amadeusz Majtka – współpracującego z Discovery Channel przy realizacji programu „Wyprawa w nieznanie”.
Na wstępie warto zaznaczyć, że „Polskie skarby i tajemnice” nie są książką, po której możemy spodziewać niezliczonych opowieści i anegdotek. Nie jest to również przewodnik po najważniejszych polskich zabytkach – mimo, iż w każdym rozdziale dostajemy krótką informację o tym, co warto zobaczyć w najróżniejszych miastach Polski. Amadeusz Majtka przede wszystkim skupia się na pozostałościach z okresu II wojny światowej, które w dużej mierze nie są ujęte w szeroko dostępnych informatorach turystycznych.
Przez pierwsze kilkadziesiąt stron, autor próbuje własnymi siłami ustalić, gdzie mogą znajdować zaginione dzieła sztuki, które niegdyś były w posiadaniu Potockich i Radziwiłłów. Weryfikuje ślady osób związanych z nazistowską akcją grabieży europejskich dzieł sztuki, które nosiły dość sugestywną nazwę „Sicherung” (zabezpieczenie). Na tle opisu „złodziejskiej szajki” poznajemy kilku „koneserów sztuki” jak Cornelius Gurlitt – którego kolekcję wyceniano na 1 mld euro czy Pietera Nicolaasa Mentena, legitymującego się życiorysem idealnie skrojonym pod gotowy scenariusz filmowy. Należy podkreślić, że przez całą książkę w kontekście utraconych dóbr kultury przez Polskę będą przewijać się poszlaki na temat najcenniejszego z nich, czyli „Portretu młodzieńca” pędzla Rafaela Santi. Wprawdzie większość dzieł sztuki zrabowanych w czasie II wojny światowej znajduje się w rękach osób kochających malarskie precjoza, to jednak z czasem można natrafić na wskazówki poszukiwanych obrazów i naprawdę nie potrzeba zmysłu Indiany Jonesa – „wystarczy po prostu systematycznie monitorować aukcje oraz weryfikować informacje od życzliwych ludzi” – wyjaśnia Amadeusz Majtka.
Na kolejnych kartach lektury otrzymujemy subiektywne zestawienie niezliczonej liczby obiektów, miejsc czy ruin, które autor opisuje pod kątem każdego z województw. Najlepiej zbadanym regionem w naszym państwie jest Dolny Śląsk i to tutaj znajduje się rekordowa ilość sklasyfikowanych zabytków, gdyż przez wieki ścierały się na tych ziemiach różne wpływy i interesy. Pomimo tego, dolnośląskie nieustannie cieszy się ogromną popularnością wśród poszukiwaczy skarbów. Smaczkiem są tutaj interesujące historie, jak na przykład ta o pewnej firmie budowlanej z Poznania, która prowadząc prace remontowe w Błotnicy – na tyłach jednego z budynków odkryła obiekt z czasów II wojny światowej. Wszelkimi sposobami próbowali przebić się przez betonowy krąg i tydzień zajęło najsilniejszemu z fachowców, aby zrobić kilkucentymetrowy otwór. Jak potoczyła się dalsza opowieść? To każdy chętny może dowiedzieć po sięgnięciu „Polskich skarbów i tajemnic”.
Amadeusz Majtka potrafi zainteresować ciekawymi faktami. Wystarczy wspomnieć o fakcie, że w okolicach Świdwina pięć tysięcy lat temu istniało miast, a w Szczecinie znajduje się największy schron w Polsce, mogący pomieścić dwa tysiące osób.
Oczywiście w książce nie mogło zabraknąć tematów związanych z Bałtykiem, na dnie którego zalega kilku tysięcy wraków – z czego tylko dziesięć procent zostało dokładnie sklasyfikowanych. Sporo znajdziemy informacji o wrakach mniej lub bardziej znanych statków, jak Wilhelm Gustolff, Graf Zeppelin, General von Steuben, Franken czy legendarnym parowcu Karlsruhe, który miał transportować bursztynową komnatę. Ponadto autor odkrywa zagadki związane z niemieckim lotniskiem w Olsztynie, rosyjskim poligonem w Białymstoku czy gdańskimi fortami. Pokazuje też związek opisywanych skarbów z prominentnymi postaciami III Rzeszy, jak Otto Skorzeny czy Albert Forster. Na marginesie przewija się mało znana persona z gdańskiej bezpieki – Edward Forst, który miał zajmować się po wojnie spieniężaniem zrabowanych przez Niemców kosztowności należących do więźniów obozu koncentracyjnego KL Stutthof.
Kolekcjonerzy znaczków pocztowych z wypiekami na twarzy przeczytają historię złotego klasera, zaś miłośnicy odległych dziejów także znajdą coś dla siebie – Majtka nie pomija odkryć dotyczących śladów starożytnej metropolii na obszarze Borów Tucholskich. Wiele podejmowanych tematów przez autora jest okraszona cytatami ekspertów badających odnajdywane obiekty, a dodatkiem są liczne fotografie wskazujące dokładność opisywanych miejsc.
Publikacja „Polskie skarby i tajemnice” powstała nie tylko dla pasjonatów eksploracji i poszukiwania zaginionych dóbr kultury, ale również z myślą o tych, którzy pragną poczuć ducha historii w miejscach na co dzień mało uczęszczanych. Lektura przede wszystkim potwierdza, że nawet poza uczęszczanymi szlakami mogą znajdować się cenne zabytki warte przypomnienia turystom z całego świata – czego właśnie przykładem jest powyższa książka.