Albert Sánchez Piñol – „Victus. Upadek Barcelony. 1714” – recenzja i ocena
W powieści mowa jest o wojnie o sukcesję hiszpańską i tragedii Barcelony. Szczególnie dziś, po deklaracji niepodległości Katalonii, historia ukazana w powieści pomaga zrozumieć mentalność i dramaty mieszkańców tej pięknej krainy.
Albert Sánchez Piñol urodził się w 1965 r. w Barcelonie. Jest z wykształcenia antropologiem. Prowadził badania w Kongu na temat Pigmejów. W 2003 wydał pierwszą powieść – Chłodny dotyk – za którą otrzymał literacką nagrodę Ojo Crítico de Narrativa. Dzieło przyniosło mu międzynarodową sławę i zostało przetłumaczone na szereg języków, w tym polski. W Polsce ukazała się także druga część tej trylogii – Pandora w Kongu. Obie książki ukazały się w wydawnictwie Noir sur Blanc.
Akcja powieści Victus rozpoczyna się w 1705 roku, gdy młody, czternastoletni Martí de Zubiría trafia do Château de Bazoches i zaczyna szkolenie inżynieryjne pod okiem Sébastiena Le Prestre de Vaubana, marszałka Francji i jednego z największych inżynierów wojskowych wszechczasów. Niesforny młodzieniec poznaje tajniki fortyfikacji, szturmów, budowy fortec, które już niedługo wykorzysta w praktyce. Trwa bowiem w Europie wielka wojna o sukcesję hiszpańską pomiędzy Wielką Brytanią, Holandią, Austrią, Prusami a Francją, Hiszpanią, Bawarią i Kolonią o władztwo nad Hiszpanią po bezdzietnie zmarłym Karolu II i dominację na kontynencie.
Tak zaczyna się wielka (prawie 470 stron) historia wojny w Kastylii i Katalonii, która doprowadzi nas do słynnego oblężenia i upadku Barcelony w 1714 roku. Martí, jako młody inżynier, a potem pułkownik-lejtant wojsk Katalonii uczestniczy w głównych wydarzeniach dramatu Hiszpanii.
Narracja jest snuta po latach przez 98-letniego Martíego, który dyktuje służącej w Wiedniu treść książki. Przypomina on sobie poszczególne przygody, etapy działań wojennych i poznane postacie epoki, okraszając to wszystko dużą ilością humoru.
Co najbardziej ujęło mnie w powieści, to doskonałe zobrazowanie etapów ówczesnej sztuki fortyfikacji (w wielu miejscach w książce są zamieszczone szkice transzei szturmowych, murów obronnych, plany oblężeń i inne schematy), zrozumiałe nawet dla laika. Jako wychowanek geniusza inżynierii wojskowej, Martí wielokrotnie w czasie wojny wykorzystuje swój talent.
Świetnie i wyraziście ukazane są fikcyjne i autentyczne postacie, wśród których główny bohater się obraca, np. bóg wojny James „Jimmy” FitzJames, pierwszy książę Berwick i marszałek Francji, czy generał Antoni de Villarroel – obrońca Barcelony. Autor czerpiąc wiele z dokumentów i kronik postawił na wysoką historyczność książki, nawet jeśli chodzi o rozmowy bohaterów. Rozmowy, jakie Berwick, rozdrażniony oporem barcelończyków, prowadzi ze swoim sztabem, można prześledzić w kronikach i jego własnych pamiętnikach. Nawet znaczna część obelg, kierowanych przez generała Villarroela do bohatera powieści, została wzięta z rozmaitych dokumentów! Debaty parlamentarne, jakie toczono w 1713 roku w Barcelonie, zostały dosłownie zaczerpnięte z dokumentów w spisanych w epoce.
Na uwagę zasługuje ukazanie mentalność Katalończyków, nieprzywykłych do dyktatury i
ceniących wolność, ludu przedsiębiorczego i odważnego. Victus to swoisty pomnik dla ukochanego miasta autora i przestroga przed tyranią i dyktaturą (sam Ludwik XIV jest wprost określany mianem Potwora).
Napisaną barwnym językiem powieść czyta się znakomicie. W 2015 roku w Hiszpanii ukazała się jej kontynuacja – Vae Victus. Z niecierpliwością będą czekał na jej polskie wydanie.