Absurd goni absurd – (re)akcja Histmaga!

opublikowano: 2008-04-16, 08:00
wszelkie prawa zastrzeżone
Dlaczego polskie muzea, biblioteki i archiwa bardziej zniechęcają niż przyciągają potencjalnych gości?
reklama

Muzeum Narodowe w Gdańsku. Setki eksponatów, w tym jeden, który naprawdę warto sfotografować — Sąd Ostateczny Hansa Memlinga. W muzeum można robić zdjęcia za opłatą. Tylko Sądu Ostatecznego, jednego z niewątpliwie najciekawszych obrazów w zbiorach tej instytucji, nie wolno fotografować wcale. Ani regulamin, ani zdrowy rozsądek nie wyjaśniają dlaczego.

Klasztor klarysek w Starym Sączu. To tutaj w 1279 roku wstąpiła księżna Kinga, a przed śmiercią także królowa Jadwiga. Konwent posiada bezcenne archiwalia dotyczące historii Polski, do których dostępu nie ma w zasadzie nikt, nawet historycy. W Polsce nie istnieją regulujące tę kwestię przepisy, więc o wszystkim decydują dysponujący wieloma cennymi źródłami zakonnicy, księża lub prałaci. Często bardzo niechętni ich udostępnianiu.

Archiwum Państwowe w Krakowie. Jak większość archiwów w Polsce, z bliżej nieokreślonych przyczyn, zabrania fotografowania swoich zbiorów. Studentom i naukowcom pozostaje spędzanie długich godzin w czytelni lub kserokopie, 2 zł za stronę.

To tylko trzy przykłady absurdów, od których aż się roi w polskich instytucjach naukowych i kulturalnych. Utrudniają życie naukowcom, ale także zniechęcają do historii i kultury ogół społeczeństwa. Przede wszystkim zaś młodzież, której historia i tak często wydaje się nudna i niepotrzebna. Podobnych problemów można by wyliczyć wiele.

  • Dlaczego w wielu muzeach nie wolno robić zdjęć, nawet amatorskich?
  • Dlaczego w pozostałych fotografowanie często jest objęte wysokimi opłatami, całkowicie niewspółmiernymi do wielkości i jakości wystawy?
  • Dlaczego w państwowych archiwach nie wolno fotografować zbiorów, a często sam dostęp do nich jest utrudniony?
  • Dlaczego w wielu bibliotekach państwowych i uniwersyteckich nie wolno kserować książek, nawet gdy nie zagraża to w żaden sposób ich stanowi ani nie narusza praw autorskich?
  • Dlaczego w Polsce nie przeprowadza się digitalizacji zbiorów bibliotecznych na szczeblu centralnym, a lokalne inicjatywy tego typu rozwijają się niezwykle powoli?
  • Dlaczego wiele instytucji kultury i zbiorów muzealnych jest dostępnych tylko dla osób z odpowiednimi stopniami naukowymi?
  • Dlaczego widzimisię proboszcza utrudnia nieraz kwerendę w księgach parafialnych i możliwość odkrycia swoich korzeni?
  • Dlaczego wiele bezcennych zabytków, np. zamek w Rudnie pod Krakowem, niszczeje, mimo że samorządy mają obowiązek o nie dbać?

Na tych osiem pytań, podobnie jak na dziesiątki innych, wciąż brakuje odpowiedzi. Pracujemy nad serią poświęconych tym kwestiom artykułów. Chcemy wywołać dyskusję, która być może pozwoli zlikwidować przynajmniej niektóre z wymienionych absurdów. Będziemy rozmawiać z dyrektorami muzeów, naukowcami i politykami.

W dużym stopniu powodzenie naszej akcji zależy od Was. Zachęcamy do komentowania artykułów, a także przesyłania nam informacji na temat absurdów, na które sami natrafiliście. Wysyłajcie maile na adres [email protected]">[email protected]">[email protected] lub zostawcie komentarz poniżej.

Pierwszy artykuł z planowanej serii ukaże się już w przyszłym tygodniu. Po rozmowach z dyrektorami kilku muzeów, naukowcami, fotografami i przedstawicielami fundacji Wikimedia spróbujemy wyjaśnić, dlaczego goście muzeów nie mają prawa fotografować wystaw.

Zobacz też:

reklama
Komentarze
o autorze
Kamil Janicki
Historyk, były redaktor naczelny „Histmag.org” (lipiec 2008 – maj 2010), obecnie prowadzi biuro tłumaczeń, usług wydawniczych i internetowych. Zawodowo zajmuje się książką historyczną, a także publicystyką historyczną. Jest redaktorem i tłumaczem kilkudziesięciu książek, głównym autorem i redaktorem naukowym książki „Źródła nienawiści. Konflikty etniczne w krajach postkomunistycznych” (2009) a także autorem około 700 artykułów – dziennikarskich, popularnonaukowych i naukowych, publikowanych zarówno w internecie, jak i drukiem (również za granicą).

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone