67-lecie operacji „Ostra Brama” z antypolskimi wystąpieniami w tle
Uroczystości, połączone z mszą polową, odbyły się przy pomniku upamiętniającym bitwę z 13 lipca 1944 r., w czasie której oddziały polskie mjr „Węgielnego” starły się z uciekającymi z Wilna oddziałami niemieckimi dowodzonymi przez gen. Stahela, zadając im ciężkie straty. Dzisiaj zebraliśmy się na naszym wileńskim Monte Cassino i chcemy razem modlić się za tych, którzy oddali życie za nasze lepsze życie, które teraz mamy — powiedział celebrujący mszę ks. Kazimierz Gwozdowicz. W uroczystościach udział wzięli przedstawiciele mniejszości polskiej na Litwie, samorządu rejonu wileńskiego oraz Ambasady RP w Wilnie. Obchody rocznicy odbyły się po raz 22.
Zbrodniarze z AK?
W tym roku uroczystości zakłóciła jednak pikieta zorganizowana przez litewskich nacjonalistów. Młodzi ludzie trzymali plakaty przypominające m.in. pacyfikację wsi Dubinki dokonaną 23 czerwca 1944 r. przez żołnierzy 5. Wileńskiej Brygady AK. W akcji tej, będącej odwetem za masakrę Polaków w Glinciszkach, zginęło 27 cywilów, w zdecydowanej większości Litwinów.
Po zakończeniu uroczystości niektórzy polscy kombatanci próbowali rozmawiać z manifestującymi Litwinami. Nie zabiłem żadnego Litwina, bo Armia Krajowa nie walczyła z Litwą. Walczyliśmy z kolaborantami niemieckimi – mówił były akowiec Janusz Bohdanowicz.
Przeciwko polskim obchodom wypowiedział się także Rytas Kupčinskas, jeden z czołowych polityków rządzącej konserwatywnej partii Związek Ojczyzny. Sądzę, że nie należy organizować takich obchodów i popularyzować tej zbrojnej jednostki, która dokonywała zbrodni na mieszkańcach naszej ziemi. Nie popieram tego. Jest to obraza pamięci ofiar – powiedział.
Jest to historyczne wydarzenie. Można je interpretować, ale nie można o nim zapominać – komentował wypowiedź Kupčinskasa sekretarz Związku Polaków na Litwie Edward Trusewicz. Żaden mieszkaniec tej ziemi nie splamił się kolaboracją z hitlerowcami. Niestety, nasi bracia w wierze, dzisiaj tu mieszkający, kolaborowali z hitlerowskim najeźdźcą. Wiemy o prawdzie ponarskiej i innych niedobrych rzeczach, i niech Pan Bóg ich za to osądza. Nie pozwolimy jednak, żeby kolaboranci i profaszystowskie siły zakłamywały historię — mówił w czasie uroczystości w Krawczunach europoseł Waldemar Tomaszewski, lider Akcji Wyborczej Polaków na Litwie. Przypomniał także o pacyfikacji Dubinek oraz o potępieniu jej przez ówczesne dowództwo AK. Apelował też do zebranych, by nie zrażali się narastającą nagonką antypolską na Litwie.
„Burza” na Wileńszczyźnie
Operacja „Ostra Brama” była realizowana w ramach Akcji „Burza”. Jej celem było oswobodzenie Wilna z rąk niemieckich i wystąpienie wobec zbliżającej się Armii Czerwonej w roli gospodarza. Całością operacji po stronie polskiej kierował dowódca wileńskiej AK ppłk. Aleksander Krzyżanowski „Wilk”.
O świcie 7 lipca oddziały polskie rozpoczęły natarcie na miasto, około południa tego samego dnia pojawiły się pierwsze formacje sowieckie. Mimo przewagi strony niemieckiej, która wprowadziła do walki broń pancerną, artylerię, lotnictwo i spadochroniarzy, oddziały polskie samodzielnie wyzwoliły sporą część miasta. Do 13 lipca wojska hitlerowskie opuściły Wilno. Tego samego dnia pchor. Jerzy Jensch „Krepdeszyn” wraz z kpr. Arturem Rychterem „Zanem” zawiesili biało-czerwoną flagę na Górze Zamkowej. Po kilku godzinach została ona jednak zerwana przez żołnierzy sowieckich i zastąpiona czerwonym sztandarem.
W operacji „Ostra Brama” brało udział 12,5 tys. żołnierzy Armii Krajowej. Początkowo dowódca 3. Frontu Białoruskiego gen. Iwan Czerniachowski wyraził zgodę na sformowanie z żołnierzy polskich samodzielnej dywizji piechoty i brygady kawalerii, jednak 17 lipca ppłk. Krzyżanowski razem ze swoim sztabem został aresztowany w czasie spotkania w sztabie sowieckim i umieszczony w więzieniu w Wilnie. Internowano także ok. 5 tys. żołnierzy AK.
Źródło: dzieje.pl ; kurierwilenski.lt (dostęp: 14.07.2011 godz. 13:20).