66. rocznica krwawej niedzieli na Wołyniu

opublikowano: 2009-07-11, 21:54
wszelkie prawa zastrzeżone
Mimo że minęło już 66 lat, a polskie i ukraińskie władze blisko ze sobą współpracują na różnych płaszczyznach, mord na Wołyniu wciąż pozostaje w debacie politycznej i publicznej, szczególnie na Ukrainie, tematem kłopotliwym i unikanym. Także tegoroczne uroczystości miały charakter raczej oddolny i odbyły się niemal wyłącznie w polskich miastach. Pikiety przed konsulatami Ukrainy w Krakowie i Lublinie nie spotkały się z odzewem drugiej strony. W Lublinie na protestujących czekała zamknięta na głucho brama placówki.
reklama
Pomordowani Polacy we wsi Lipniki.

Skala tragedii z lat 1943-1944 pozostaje do dziś nieznana i prawdopodobnie nigdy nie uda się poznać dokładnej liczby pomordowanych. Na przestrzeni roku Ukraińska Powstańcza Armia (UPA) prowadziła zorganizowaną i skoordynowaną akcję siłowego wypleniania polskości ze spornych terenów o polsko-ukraińskim charakterze etnicznym. Akcja koncentrowała się na Wołyniu, szczególnie zaś w powiatach kowelskim, horochowskim i włodzimierskim. Jej mrożące krew w żyłach hasło przewodnie brzmiało: „Śmierć Lachom!” Według ostrożnych szacunków zginęło około 60 tysięcy Polaków, choć podawane są także liczby znacznie większe: 150 czy nawet 200 tysięcy. Oprócz Polaków mordowano też przedstawicieli innych narodów oraz tysiące Ukraińców – tych, którzy wsparli „Lachów”, lub nie chcieli przyłączyć się do pogromów. Kulminacja akcji nastąpiła 11 lipca 1943 roku, gdy członkowie UPA nad ranem uderzyli na około 100 polskich wsi, niektóre doszczętnie paląc, a w innych mordując większość ludności. Akcja została zaplanowana i przemyślana. W specjalnych ulotkach i broszurach Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów instruowano Ukraińców np. że należy zniszczyć wszystkie ściany kościołów i innych polskich budynków kultowych; zniszczyć drzewa przy zabudowaniach tak, aby nie pozostały nawet ślady, że tam kiedykolwiek ktoś żył, ale nie niszczyć drzew owocowych przy drogach; do 21 XI 1944 roku zniszczyć wszystkie polskie chaty, w których poprzednio mieszkali Polacy (…). Zwraca się uwagę raz jeszcze na to, że jeżeli cokolwiek polskiego pozostanie, to Polacy będą mieli pretensje do naszych ziem.

Rocznica

Uroczystości rocznicowe odbyły się dzisiaj w kilku polskich miastach. W Chełmie odsłonięto Krzyż Wołyński, w Zielonej Górze odbyła się msza święta za pomordowanych Polaków i złożenie wieńców przy pomniku Pomordowanych Kresowian na cmentarzu przy ul. Wrocławskiej. Znicze zapalono także przy Kurhanie Kresowym na Starym Cmentarzu w Tarnowie.

Dzień przed rocznicą, w piątek, przed konsulatami ukraińskimi w Krakowie i Lublinie odbyły się pokojowe pikiety połączone z modlitwą. W Krakowie rodziny ofiar złożyły na ręce urzędników placówki apel do władz Ukrainy o ustawienie krzyży na mogiłach krewnych. Póki co nie ma ich nawet na co dziesiątej mogile. W Lublinie konsul nie wyszedł do zebranych – ich manifestacja nie wywołała żadnej reakcji strony ukraińskiej.

reklama

Rocznica, mimo że nie okrągła, spotkała się natomiast ze sporym zainteresowaniem mediów. Jak powiedział „Rzeczpospolitej” ks. Isakowicz-Zaleski Kresowianie skoordynowali działania, dzięki czemu ich głos jest słyszalny w całym kraju. Materiały na temat rocznicy przygotowały także Gazeta Wyborcza i Telewizja Polska, choć już np. TVN nie uznał jej za dostatecznie ważny temat, by informować o nim w „Faktach”.

Kolejne uroczystości odbędą się jeszcze jutro. W Legnicy będzie to msza msza św. w kościele ojców franciszkanów z kazaniem ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego (godz. 13:00), a następnie spotkanie autorskie pt. “Przemilczane ludobójstwa na Kresach”. W Bydgoszczy odbędzie się uroczyste poświęcenie Krzyża upamiętniającego pomordowanych Polaków na Wołyniu, Polesiu i Małopolsce Wschodniej w latach 1939 – 1947 przez nacjonalistów ukraińskich i msza św. w intencji pomordowanych (godz. 10:15, Kościół Męczenników Polskich). Z kolei w Łucku na Ukrainie o godz. 13:00 rozpocznie się msza św. w katedrze za pomordowanych Polaków, koncelebrowana przez biskupa Marcjana Trofimiaka.

Zobacz też

Źródła

  • Materiały prasowe: Gazeta Wyborcza, Rzeczpospolita, tvp.info, Bibuła
  • Andrzej Friszke, Losy państwa i narodu 1939-1989, Warszawa 2003.
  • Grzegorz Motyka, Ukraińska partyzantka 1942-1960, Warszawa 2006.
  • S. Jastrzębski, Samoobrona Polaków na Kresach południowo-wschodnich II RP w latach 1939-1946, Warszawa 2008.
  • Ryszard Torzecki, Polacy i Ukraińcy. Sprawa ukraińska w czasie II wojny światowej na terenie II Rzeczypospolitej, Warszawa 1993.
  • Józef Turowski i Władysław Siemaszko, Zbrodnie nacjonalistów ukraińskich dokonane na polskiej ludności na Wołyniu, Warszawa 1990.
reklama
Komentarze
o autorze
Kamil Janicki
Historyk, były redaktor naczelny „Histmag.org” (lipiec 2008 – maj 2010), obecnie prowadzi biuro tłumaczeń, usług wydawniczych i internetowych. Zawodowo zajmuje się książką historyczną, a także publicystyką historyczną. Jest redaktorem i tłumaczem kilkudziesięciu książek, głównym autorem i redaktorem naukowym książki „Źródła nienawiści. Konflikty etniczne w krajach postkomunistycznych” (2009) a także autorem około 700 artykułów – dziennikarskich, popularnonaukowych i naukowych, publikowanych zarówno w internecie, jak i drukiem (również za granicą).

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone