5 najciekawszych nowości w Księgarni Odkrywcy w czerwcu
1.) M. A. Koprowski, Wołyń. Mówią świadkowie ludobójstwa
Niniejszy tom zawiera relacje żołnierzy walczących na Wołyniu. Tych, którzy, choć coraz mniej liczni, jeszcze żyją, jak i tych, którzy odeszli już na wieczną wartę i wydania tej książki nie doczekali. Nie ma już wśród nas płk. Jana Niwińskiego czy Bogusława Rosińskiego. Niektóre z osób, dzielące się tutaj swoimi relacjami, jak Zygmunt Mogiła-Lisowski czy Franciszek Leszczyński mają już kłopoty z poruszaniem się i rzadko opuszczają mieszkania. Franciszek Leszczyński ukończył 96 lat i jest najstarszym żyjącym żołnierzem dywizji, który przeszedł cały jej szlak bojowy, dźwigając ciężki karabin maszynowy. Jeszcze i dziś zrywa się w nocy oblany potem, bo zdaje mu się, że słyszy komendę: „Broń maszynowa do przodu!”. Autorkami relacji są także sanitariuszki Wacława Borucińska i Dyoniza Szwed.
Wszyscy rozmówcy Marka Koprowskiego dają świadectwo prawdzie o tym, że w 1943 roku Ukraińcy przeprowadzili na Wołyniu zaplanowane ludobójstwo Polaków. Jak również, że dokonali tego z bezwzględnym okrucieństwem! Z relacji żołnierzy 27 WDP AK czytelnik dowie się o wielu interesujących szczegółach z życia Wołynia przed II wojną światową, a także podczas pierwszej okupacji sowieckiej. Pozna również powojenne losy bohaterów zawartych w tomie opowieści.
Książka zawiera liczącą kilkaset nazwisk, unikatową listę obrońców Przebraża, ustalonych przez śp. ppłk. Mirosława Łozińskiego, którego pamięci cały ten tom został poświęcony.
2.) A. Małkiewicz, Chrześcijanie i muzułmanie w rozwoju dziejowym
Książka przedstawia relacje między dwiema wielkimi religiami – chrześcijaństwem oraz islamem. Autor odszedł od tradycyjnego sposobu ich opisywania. Pokazał jak konflikty i współdziałanie chrześcijan z muzułmanami wpływały na relacje wewnątrz każdej z tych religii, na wzajemne odniesienia pomiędzy różnymi grupami chrześcijan i wyznawców islamu. Omówił nie tylko relacje z islamem katolików i protestantów, ale też prawosławnych oraz wyznawców kościołów wschodnich, m.in. koptów, nestorian, którzy w średniowieczu mieli największą organizację kościelną świata, a dziś są niemal zapomniani.
Autor demaskuje liczne mity, jakie narosły wokół tych problemów. Jednym z nich jest przekonanie o nieustannych konfliktach między chrześcijanami i muzułmanami. Rzeczywiście, było ich wiele. Ale tak chrześcijanie jak i muzułmanie z o wiele większym zapałem zwalczali własnych „heretyków” niż „pogan”, a jednocześnie wiele nawzajem zapożyczali od siebie, inspirowali się w zakresie kultury, wojskowości i in.
Autor starał się nie ulec wpływom czy to chrześcijańskiego, czy muzułmańskiego punktu widzenia. Pokazał, jak wyznawcy obu religii czasem w walce, a częściej we współdziałaniu zmieniali świat, pracowali nad jego zespoleniem, tworzyli przesłanki tego, co dziś nazywamy globalizacją.
3.) A. Bołdyrew, Equus Polonus Koń w wojsku polskim w XVI wieku
Niniejsza książka jest poświęcona roli konia w wojsku polskim w XVI wieku.
Omówiono w niej hodowlę, zasady tresury, obrót handlowy oraz wykorzystanie koni na polu walki w charakterze wierzchowców i zwierząt pociągowych.
W pracy skoncentrowano się na służbie koni w armii i jej militarnym znaczeniu. Poruszono w niej także aspekty kulturowe, społeczne i gospodarcze, między innymi narodziny tak zwanej polskiej szkoły jazdy i jej związki ze sztuką jeździecką Europy Zachodniej i Orientu.
4.) N. Sekunda, R. Hook, Armia spartańska
Podczas jednej z przedłużających się kampanii przeciwko Tebom w latach 70-tych IV w. p.n.e., sprzymierzeńcy stracili ochotę do dalszej służby pod rozkazami Lacedemończyków, ponieważ podczas gdy sami wysłali na wojnę licznych żołnierzy, Sparta wystawiła zaledwie garstkę.
Król Sparty, Agesilaos, rozkazał więc, by Lacedemończycy i sprzymierzeńcy usiedli na ziemi w dwóch oddzielnych grupach. Następnie herold armii dał sygnał, by wstali wszyscy garncarze, po nich kowale, cieśle, budowniczowie – i tak dalej, aż wymienił przedstawicieli wszystkich zawodów. Okazało się, że niemal wszyscy sprzymierzeńcy stoją, ale ani jeden spośród Lacedemończyków, gdyż zabraniano im uczenia się i praktykowania pokojowych profesji. Wówczas Agesilaos roześmiał się i rzekł: „Widzicie więc, jak wielu więcej żołnierzy my wystawiamy!” (Plutarch, Żywot Agesilaosa 26).
Istotnie, Lacedemończycy utworzyli jedyną zawodową armię starożytnej Grecji, którą z tego powodu można uznać za prawdziwie elitarną formację. Instytucje państwa i system edukacji były zorganizowane z myślą o stworzeniu doskonale wyszkolonych żołnierzy. Izokrates (6, 81) porównał lacedemońskie państwo do obozu wojskowego, podczas gdy Arystoteles (Polityka II 6, 22) krytykował lacedemoński ustrój za nastawienie wyłącznie na krzewienie cnót wojskowych. Jego zdaniem rezultat był taki, że kiedy Lacedemończycy wywalczyli już swoje imperium, nie potrafili żyć w pokoju.
5.) L. Sadkowska-Mokkas, Warszawa skamandrytów
Debiutowali u progu Drugiej Rzeczypospolitej. Tworzyli najbardziej znaną i reprezentatywną grupę poetycką okresu międzywojennego. Kiedy niecałe trzy tygodnie po odzyskaniu przez Polskę niepodległości wtargnęli na literacką scenę w kawiarni Pod Pikadorem, byli nie tylko młodzi i zdolni, ale przede wszystkim niecierpliwi, ambitni, spragnieni natychmiastowego sukcesu.
W Traktacie poetyckim Czesław Miłosz nazwał ich piękną plejadą. Gombrowicz zazdrościł im sławy i dowodził, że „ci chłopcy” skutecznie „sterroryzowali” warszawską ulicę i prasę. Warszawa była nie tylko miastem ich młodości, lecz przede wszystkim przestrzenią spełniania twórczych marzeń, miejscem odnoszenia spektakularnych sukcesów oraz budowania życiowej stabilizacji.
Warszawa skamandrytów to pierwsza na rynku wydawniczym obszerna publikacja obrazująca związki „wielkiej piątki” (Tuwima, Słonimskiego, Lechonia, Wierzyńskiego, Iwaszkiewicza) z miastem, „gdzie wszystko się zaczęło”. Niezwykle barwna galeria postaci ukazanych na tle przedwojennej stolicy, miasta dynamicznie przeobrażającego się z zapóźnionego zakątka na styku Wschodu i Zachodu w prawdziwie kosmopolityczną europejską metropolię.