200-letnia butelka wody mineralnej wyłowiona z dna Bałtyku
Znaleziska dziewiętnastowiecznej butelki z wodą mineralną dokonali w rejonie Zatoki Gdańskiej (ok. 4 kilometry na wschód od Gdyni Orłowa) polscy archeolodzy z Narodowego Muzeum Morskiego. Z zatopionego w tamtym rejonie wraku, nazywanego przez polskich badaczy Głazikiem, wyłowili ceramiczne (kamionkowe) naczynie, które przetrwało dwa wieki w niemal nienaruszonym stanie, przy czym – co rzadko spotykane przy dwustuletnich znaleziskach tego typu – okazało się ono szczelnie zakorkowane.
Dzięki temu, że do środka butelki nie dostała się morska woda, badacze mają możliwość zbadania jej zawartości i być może na własne oczy przekonania się, co pijali ludzie współcześni Napoleonowi, Chopinowi czy Mickiewiczowi. Butelka została bowiem wyprodukowana w okresie między 1806 a 1830 rokiem, na co wskazuje wzór jej etykiety.
Czym Napoleon gasił pragnienie?
Niewykluczone, że właśnie wodą mineralną pochodzącą z niemieckiego źródła w heskim Selters, z których to okolic pochodzi odnaleziony przedmiot. Dokładnie to miejsce produkcji przedstawia napis odciśnięty na powierzchni butelki.
Zobacz też:
- 200-letnie butelki szampana pójdą pod młotek
- Trwają prace nad odtworzeniem receptury piwa sprzed 200 lat
Wody mineralne z Selters znane są od czasów średniowiecznych (dokładnie od przełomu X i XI wieku). Źródło ulokowane było na północnym zboczu łańcucha górskiego Taunus i eksploatowane do I połowy XIX wieku, kiedy ostatecznie wyschło. W 1896 rozpoczęto w Selters poszukiwania nowego źródła, czego dokonano z powodzeniem. Wody te były eksportowane do licznych państw Europy oraz do Stanów Zjednoczonych. Cieszyły się w świecie uznaniem i wiarą w ich właściwości lecznicze. Od nazwy miejscowości pochodzi określenie Seltzer, oznaczające wodę gazowaną w sposób sztuczny. Także i w Polsce w dawniejszych czasach funkcjonowało pojęcie woda selcerska.
Ile wody w wodzie?
Kwestią do ustalenia pozostaje, czy płyn zakonserwowany w kamionkowej butelce to z pewnością to, na co wskazywałoby opakowanie. Tomasz Bednarz twierdzi, że ciecz, która znajduje się w środku, z pewnością nie jest wodą morską. Nie wyklucza on jednak, że wewnątrz kryje się nie woda mineralna, lecz wino. Jest to możliwe z tego względu, iż takiego typu butelki mogły być kilkukrotnie używane i ponownie zakorkowywane. Dlatego też badacze planują otworzyć naczynie i dokładnie zbadać jego zawartość w laboratorium. Wyniki mają być znane jeszcze w lipcu.
Polecamy także:
Dzięki znalezisku łatwiej będzie określić czas powstania i funkcjonowania odkrytego rok temu statku. Głazik, nazwany tak z racji na odnalezione na jego pokładzie duże kamienie, prawdopodobnie używany był do transportu towarowego na początku XIX wieku. Znaleziona butelka jest najcenniejszym dotychczas odkryciem dokonanym w miejscu zatopionego wraku.
Źródła: news.discovery.com, dziennikwschodni.pl, nmm.pl, rmf24.pl.
Redakcja: Tomasz Leszkowicz