19 grudnia 1914 roku została utworzona I Brygada Legionów Polskich
3 sierpnia 1914 r. Józef Piłsudski sformował na krakowskich Błoniach 1 kompanię kadrową. W jej skład wchodzili kursanci szkół oficerskich związków oraz drużyn strzeleckich, tworząc 144-osobową formację. 6 sierpnia mająca działać na przedpolu armii austriackiej „kadrówka” wyruszyła z Galicji do Królestwa. Plan Piłsudskiego zakładał, że wkroczenie oddziałów polskich na teren Kongresówki wywoła patriotyczne nastroje i entuzjastyczny napływ ochotników do wspólnej walki przeciwko rosyjskiemu zaborcy. Zgodnie z tym założeniem do Warszawy miały wejść oddziały wystarczająco rozbudowane, by stworzyć tam polityczne fakty dokonane, które z konieczności zostałyby uznane przez państwa centralne.
Zamierzenia Piłsudskiego legły jednak w gruzach. Obojętność i chłód społeczeństwa, z jakimi zostały przyjęte oddziały polskie w Kongresówce, kazały zapomnieć o przygotowywanych od dawna planach. Nie było nawet mowy o wejściu do Warszawy. Oddziały Piłsudskiego zdołały dotrzeć jedynie do Kielc, skąd zresztą musiały się wkrótce wycofać. Wydawałoby się, że gorzej być już nie może, gdy Austriacy zakazali Komendantowi prowadzenia samodzielnych działań w Królestwie i postawili mu ultimatum: rozwiązanie oddziałów strzeleckich albo wcielenie ich do cesarsko-królewskiego pospolitego ruszenia. W drugim wypadku zwierzchnikiem strzelców zostałby komendant najbliższej formacji c. i k. Landszturmu, a Polacy byliby zmuszeni do walki pod obcym sztandarem i złożenia austriackiej przysięgi.
I Brygada Legionów Polskich – zobacz też:
- Droga do niepodległości – kalendarium i zdjęcia
- „Z ducha Romualda Traugutta…”. O piłsudczykowskiej polityce pamięci
Ratunek dla Piłsudskiego nadszedł nieoczekiwanie ze strony krakowskich konserwatystów. Z ich inicjatywy utworzono 16 sierpnia Naczelny Komitet Narodowy, który przystąpił do formowania dwóch Legionów Polskich (jednego dla Zachodniej, a drugiego dla Wschodniej Galicji). Dołączyli do nich strzelcy, nad którymi dowództwo zachował Piłsudski.
Zostało jednak zawężone pole manewru, którym Komendant mógł dotychczas dysponować, a wir działań wojennych, w którym znalazł się ze swoimi żołnierzami, odciągnął go od spraw polityki. Piłsudski nie zamierzał jednak pogodzić się z podporządkowaniem swojego oddziału formacji uzależnionej od jednego z zaborców. W przemówieniach do podległych mu strzelców niejednokrotnie podkreślał, że są oni w jego oczach zalążkiem przyszłej armii polskiej i starał się rozniecić w nich poczucie dumy i niezależności od żołnierzy wojska austriackiego. Nie stało to raczej w sprzeczności z odczuciami panującymi w 1 pułku, jako że wojskowi austriaccy odnosili się do podkomendnych Piłsudskiego z pogardą, a nawet wrogością.
Austriacy nie musieli jednak długo czekać, żeby przekonać się o kompletnej niezasadności ich lekceważącego stosunku do strzelców. 19 grudnia, po jesiennych, niekiedy bardzo ryzykownych i brawurowych, sukcesach wojennych oddziału Komendanta (m.in. bitwy pod Laskami, Anielinem, Krzywopłotami, Limanową i Marcinkowicami), 1 pułk został w Nowym Sączu przeformowany w I Brygadę Legionów – atut Piłsudskiego w przyszłych rozgrywkach polityczno-militarnych, „awangardę wojenną Polski”.
Bibliografia:
- Garlicki Andrzej, Józef Piłsudski 1867–1935, Czytelnik, Warszawa 1990;
- Suleja Włodzimierz, Józef Piłsudski, Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Wrocław 2009.