1000 lat polskich Żydów

opublikowano: 2014-02-07, 16:43
wolna licencja
Na warszawskim Muranowie od kwietnia zeszłego roku otwarty jest gmach Muzeum Historii Żydów Polskich. Wciąż czekamy jednak na inaugurację jego wystawy głównej. W ostatnią środę zaproszeni goście mogli poczuć jej przedsmak.
reklama

Niewątpliwie żyjemy w Czasie Muzeów. Gdy dekadę temu otwierano Muzeum Powstania Warszawskiego, wszyscy byli nim oczarowani, ponieważ było ono pierwszym w Polsce tego typu nowoczesnym muzeum narracyjnym. Po dziesięciu latach wokół nas powoli rozkwitają kolejne tego typu placówki – Muzeum Drugiej Wojny Światowej oraz Europejskie Centrum Solidarności w Gdańsku, nowe Muzeum Wojska Polskiego na warszawskiej Cytadeli, Muzeum Emigracji w Gdyni, Muzeum Śląskie w Katowicach, Centrum Dialogu Przełomy w Szczecinie, a także gotowe już obiekty, jak chociażby Podziemia Rynku i Fabryka Emalia Oskara Schindlera w Krakowie czy nowe Muzeum Historyczne we Wrocławiu. Wciąż czekamy też na rozstrzygnięcia w sprawie Muzeum Historii Polski w Warszawie. Jednym z obiektów, którego pełna inauguracja jest w najwyższym stanie zaawansowania, jest właśnie wspomniane Muzeum Historii Żydów Polskich w Warszawie – placówka tworzona na zasadzie partnerstwa publiczno-prywatnego z udziałem Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Miasta Stołecznego Warszawy oraz Stowarzyszenia Żydowski Instytut Historyczny. Jej oficjalne otwarcie zaplanowane jest na 28 października 2014 r.

Muzeum Historii Żydów Polskich, po prawej pomnik Bohaterów Getta (fot. mamik / fotopolska.eu; Creative Commons Uznanie autorstwa – Na tych samych warunkach 3.0.)

Budynek obok Pomnika Bohaterów Getta jest otwarty od kwietnia zeszłego roku, to znaczy od 70. rocznicy wybuchu powstania w getcie warszawskim. Muzeum prowadzi działalność edukacyjną (muzealnicy szacują, że od tego czasu odwiedziło je ok. 200 tys. gości), wciąż jednak trwają prace nad „sercem obiektu”. Postanowiliśmy podzielić się radością, którą daje nam montowanie wystawy głównej – mówił w środę Piotr Wiślicki, Przewodniczący Zarządu ŻIH. Po raz pierwszy dziennikarze zobaczyli nie tylko komputerową wizualizację, ale żywe przestrzenie, które od jesieni będą zwiedzane przez gości z Polski i ze świata.

Warto przypomnieć ideę, która przyświeca twórcom całego muzeum, a zwłaszcza jego głównej ekspozycji. Krytycy projektu zarzucają mu często, że jest on placówką postawioną obcym – przedstawicielom innego narodu i innego państwa. Nie jest to prawda – warszawskie muzeum ma być placówką poświęconą Żydom zamieszkującym ziemie polskie i będącym poddanymi króla polskiego czy obywatelami II RP i PRL, a w wielu przypadkach po prostu Polakami wyznania mojżeszowego czy pochodzenia żydowskiego. Co istotne, muzeum ma obejmować całą historię żydowskiej obecności w Polsce, nie zaś tylko np. wiek XIX i XX. 1000 years is the message – mówiła w czasie konferencji poprzedzającej zwiedzanie Barbara Kirshenblatt-Gimblett, profesor Uniwersytetu w Nowym Jorku i znana muzealnik, Dyrektor Programowy Wystawy Głównej. Ten krótki komunikat, o wiele wyraźniejszy w języku angielskim, dobrze pokazuje główną myśl, która towarzyszy muzealnikom.

Co wypełni wystawę stałą? Prezentacja prof. Kirshenblatt-Gimblett zwróciła uwagę na pewien problem – dla znacznej części prezentowanej wystawy nie istnieje zbyt wiele obiektów materialnych, które są wykorzystywane w „klasycznym” muzeum. Dla wystawy średniowiecznej, obejmującej prawie połowę historii Żydów polskich, istnieją w zasadzie tylko dwa takie zabytki – niewielka moneta (brakteat) z inskrypcjami hebrajskimi oraz średniowieczna macewa z Wrocławia. Muzealnicy pokazali jednak, jak chcą wokół pojedynczych przedmiotów prezentowanych za pomocą stanowisk multimedialnych budować szerszą opowieść o kulturze i życiu żydowskim w dawnych wiekach. Przestrzeń muzealną ma wypełnić 70 stanowisk interaktywnych i 120 pasywnych – ich celem będzie o wiele dokładniejsze przyjrzenie się konkretnemu obiektowi i historii z nim związanej.

reklama

Dziennikarze mogli zobaczyć galerie „Pierwsze spotkania” (średniowiecze), „Paradis Iudaeorum” (XVI i I poł. XVII w.) oraz „Miasteczko” (II poł. XVII w. i XVIII w. do 1772 r.). Pierwszy spacer po „wystawie w budowie” stanowić może zaledwie przyczynek do poznania muzeum – na ścianach dopiero pojawiają się rysunki, reprodukcje i teksty, montowane są pierwsze elementy scenograficzne, nie ma jeszcze stanowisk multimedialnych. Warto jednak już teraz zwrócić uwagę na bardzo ciekawe estetyczne przygotowanie ekspozycji – widać to bardzo dobrze w galerii średniowiecznej, w której na ścianach znajdą się ręcznie malowane wizerunki gmin żydowskich w Królestwie Polskim czy sylwetki władców. Oko przykuwa też jedna z największych perełek muzeum – znajdująca się w „Miasteczku” rekonstrukcja synagogi wzorowana na obiekcie z Gwoźdźca. Jej sklepienie jest wypełnione tradycyjnymi malowidłami żydowskimi, które przykuwają uwagę widza bogactwem barw i symboliki.

Zauważalne są już też pewne akcenty merytoryczne. Ciekawym zabiegiem jest pokazanie wspólnoty historii polsko-żydowskiej – na początku zwiedzania zapoznajemy się z opisem podróży Ibrahima ibn Jakuba, żydowskiego kupca z muzułmańskiej Hiszpanii, który dotarł aż do państwa Mieszka I – opis ten stanowi wszak również ważne świadectwo polskiej historii. Cezurą dzielącą nowożytną historię społeczności żydowskiej (a tym samym dwie galerie) są wojny połowy XVII w., które stanowiły też przełom dla Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Umiejscowienie historii żydowskiej w historii polskiej będzie najlepszym sposobem pokazania specyficznej więzi, która połączyła obydwie grupy. Goście pierwszych galerii zapamiętają na pewno postać Mojżesza ben Israela Isserlesa zwanego Remu, jednego z czołowych myślicieli żydowskich XVI w. mieszkającego w Krakowie – między innymi przez jego postać pokazana ma być historia „żydowskiego raju”, którym dla wielu była ówczesna Rzeczpospolita.

Problemem żydowskiej i polskiej historiografii jest jej apolegetyczność – chęć pokazania przeszłości piękniejszej niż była w rzeczywistości – stwierdził w środę prof. Antony Polonsky, badacz stosunków polsko-żydowskich i główny historyk wystawy głównej. Jak zapowiedział, twórcy muzeum chcieli uniknąć tej pułapki, stąd też zamiar utworzenia pewnej strefy konfliktu dwóch wizji, która będzie jednocześnie miejscem na dyskusję. Wielką próbą dla muzeum będzie pokazanie wątków napędzających spór polsko-żydowski na przestrzeni tysiąca lat wspólnych dziejów – z jednej strony m.in. oskarżenia o profanację hostii czy mord rytualny, z drugiej zaś np. kwestia zaangażowania się części przedstawicieli społeczności żydowskiej w komunizm. Sposób mówienia o tych problemach będzie można jednak ocenić dopiero wtedy, gdy wystawa będzie gotowa w 100%.

Muzeum będzie można swobodnie odwiedzić za nieco ponad pół roku. Pierwsza wizyta na montowanej dopiero wystawie nie pokazuje jeszcze wszystkiego, czym ekspozycja główna nas zaskoczy. Warto jednak czekać na otwarcie Muzeum Historii Żydów Polskich, bo wygląda na to, że będzie ono opowiadać naprawdę ciekawą historię.

Fotografie zostały udostępnione przez Muzeum Historii Żydów Polskich. Ich autorką jest Magda Starowieyska

Zobacz też:

reklama
Komentarze
o autorze
Tomasz Leszkowicz
Doktor historii, absolwent Uniwersytetu Warszawskiego. Publicysta Histmag.org, redakcji merytorycznej portalu w l. 2006-2021, redaktor naczelny Histmag.org od grudnia 2014 roku do lipca 2017 roku. Specjalizuje się w historii dwudziestego wieku (ze szczególnym uwzględnieniem PRL), interesuje się także społeczno-polityczną historią wojska. Z uwagą śledzi zagadnienia związane z pamięcią i tzw. polityką historyczną (dawniej i dziś). Autor artykułów w czasopismach naukowych i popularnych. W czasie wolnym gra w gry z serii Europa Universalis, słucha starego rocka i ogląda seriale.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone