„1000 lat historii Żydów polskich” – recenzja i ocena wystawy stałej Muzeum Historii Żydów Polskich
Muzeum Historii Żydów Polskich na warszawskim Muranowie jest jednym z ważniejszych projektów muzealnych realizowanych aktualnie w naszym kraju. Inicjatywa jego budowy powstała już w latach 90., w ostatecznym kształcie została sfinansowana przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, miasto Warszawa oraz Stowarzyszenie Żydowski Instytut Historyczny, odpowiedzialne za wystawę stałą, której projekt oraz przygotowanie sfinansowano z darowizn polskich i zagranicznych. W 2013 roku oddano do użytku nowoczesny gmach Muzeum naprzeciwko Pomnika Bohaterów Getta. 28 października tego roku oficjalnie zostanie otwarta wystawa główna zatytułowana „1000 lat historii Żydów polskich”.
Nie ulega wątpliwości, że to właśnie wystawa główna jest sercem każdego muzeum, zwłaszcza w wypadku projektu na taką skalę. To ona będzie jego najważniejszą wizytówką, przedstawiającą przesłanie całej instytucji. Co więc można zobaczyć na 4 tys. metrów kwadratowych ekspozycji stałej?
W jej skład wchodzi osiem galerii, z których pierwsza, nazwana „Las”, stanowi wstęp do całości i przedstawia legendę Polin, mówiącą o przybyciu Żydów do kraju Mieszka I. Kolejne segmenty wystawy to: „Pierwsze spotkania” (średniowiecze), „Paradisus Iudaeorum” (XVI i początek XVII wieku), „Miasteczko” (II poł. XVII i XVIII wiek do zaborów), „Wyzwania nowoczesności” („długi wiek XIX” pod zaborami), „Na żydowskiej ulicy” (II RP), „Zagłada” (druga wojna światowa) i „Powojnie” (od 1945 roku). Każda z głównych galerii dzieli się na oddzielne podgalerie, poświęcone zwykle jednemu wątkowi.
Wystawa rozpoczyna się w X wieku od pojawiania się pierwszych Żydów w państwie Piastów – najpierw podróżników, później zaś kupców i osadników. Poznajemy proces ich napływu do Polski, osadzania się w miastach i obejmowania opieki nad nimi przez władców. Kulminacją tego jest wiek XVI i „raj żydowski”, jakim przez niektórych było nazywane Królestwo Polskie i Rzeczpospolita Obojga Narodów. Po niepokojach połowy XVII wieku przychodzi czas na odbudowę życia żydowskiego, w tym rozwój sztetli. Z czasem w społeczności tej zachodzą poważne zmiany, związane najpierw z ruchami wewnętrznymi (haskala i chasydyzm), pod wpływem zaborów i zmian modernizacyjnych XIX wieku jeszcze bardziej zintensyfikowane. Industrializacja, asymilacja, antysemityzm, syjonizm, emigracja – te wszystkie procesy stanowią ważny element historii Żydów polskich u progu XX wieku.
II Rzeczpospolita to rozwój życia politycznego i kulturalnego mniejszości żydowskiej, zmian w mniejszych i większych miasteczkach rozsianych po całym obszarze przedwojennej Polski oraz wejścia w życie nowej generacji młodzieży. Wszystko to przerywa wojna. Prześladowania niemieckie, powstanie gett czy wreszcie Zagłada ścierają z powierzchni ziemi większą część populacji polskich Żydów. Z tych, którzy przeżyli, jedni wyjeżdżają z kraju, inni odtwarzają nad Wisłą swoje życie kulturalne i społeczne. Wielką traumą staje się Marzec '68, niszczący praktycznie wszystkie widoczne ślady życia żydowskiego w Polsce, które odradza się jednak wraz z upadkiem komunizmu (po wyjściu z wystawy słyszymy relacje współczesnych działaczy i animatorów kultury żydowskiej).
Tak w kilku zdaniach można scharakteryzować główne treści prezentowane na wystawie stałej. Muzeum Historii Żydów Polskich jest klasycznym muzeum narracyjnym, które w centrum stawia nie przedstawienie swoich bogatych zbiorów, ale opowiedzenie pewnej historii, która ma swój początek, koniec, określone punkty węzłowe, bohaterów, przede wszystkim zaś niesie za sobą jasne przesłanie. Jakie są więc główne narracje omawianej wystawy?
Pierwszą i najważniejszą jest podkreślenie, że Żydzi polscy mają niezwykle ciekawą, tysiącletnią historię, pełną ważnych wydarzeń i procesów, ciekawych postaci i licznych zawiłości. Historia ta nie sprowadza się tylko do tego, z czym w chwili obecnej wielu Polaków kojarzy Żydów, czyli z Holocaustem. Twórcy Muzeum od wielu lat zapewniali, że ich celem jest stworzenie „muzeum życia” – bez wątpienia im się to powiodło.
Z tą narracją wiąże się inna: o swoistej wspólnocie losów Polaków i Żydów. Widać to już w galerii średniowiecznej: żydowscy przybysze pojawiają się już w czasach Mieszka I i towarzyszą rodzącemu się państwu. Wiek XVI jest złotym zarówno dla Polaków, jak i Żydów. Pozytywnymi bohaterami są Jan Zamoyski i Jan Sobieski, którzy wspierali mniejszości żydowskie. Obie społeczności również dzielą ze sobą wielkie klęski połowy XVII wieku – korytarz łączący „Paradisus Iudaeorum” z „Miasteczkiem” nosi nazwę „Korytarz ognia” i odnosi się do pogromów żydowskich z czasów powstania Chmielnickiego, które jest też przecież wydarzeniem przełomowym w historii Rzeczpospolitej. Zabory, industrializacja i powstanie kolei żelaznych, rewolucja 1905 roku, I wojna światowa (i postacie Żydów-legionistów), żywiołowość międzywojnia (w tym postać Juliana Tuwima), wreszcie tragedia II wojny światowej i komunizmu – wszystko to jest dobrze znane Polakom, a jednocześnie stanowi ważne punkty historii żydowskiej. Pozwala to lepiej ją zrozumieć i otworzyć się na nią.
Trzecim ciekawym wątkiem jest różnorodność, bogactwo i osobliwość historii Żydów polskich. W wielu galeriach stykamy się z różnymi postawami przedstawicieli ludności żydowskiej: oświeconymi maskilami, prawowiernymi ortodoksami i mistycznymi chasydami, asymilatorami i syjonistami, bundowcami i agudowcami czy wreszcie powojennymi emigrantami i tymi, którzy postanawiają zostać i odbudować swoje życie. Z drugiej zaś strony widzimy lokalną specyfikę – czy to w postaci średniowiecznych pytań do rabinów „jak żyć w zgodzie z religią?” w dalekim kraju, czy też nowatorstwa wyznaniowego i kulturowego w kolejnych wiekach.
Wizyta na wystawie skutkować będzie na pewno utrwaleniem w pamięci wielu ważnych postaci związanych z polską społecznością żydowską: wybitnego XVI-wiecznego rabina Mojżesza ben Israel Isserlesa, pioniera haskali w Polsce Menahema Mendla Lefina, twórcy literatury jidisz Icchoka Lejba Pereca, gospodarczych potentatów Blocha, Kronenberga i Poznańskiego czy też osadzonych w getcie warszawskim historyka Emanuela Ringelbluma i przewodniczącego Judenratu Adama Czerniakowa, przez zapiski których poznajemy historię zamkniętej dzielnicy żydowskiej. Zapamięta się także takie miejsca jak „polską” synagogę na Tłomackiem, krakowski Kazimierz czy też kluby międzywojennego Żydowskiego Związku Literatów i Dziennikarzy i powojennego Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Żydów w Polsce.
Muzeum, jak przystało na dzisiejszą konwencję opowieści o przeszłości, przekazuje swoje treści w rozmaity sposób. Oczywiście, jednym z głównych jest tekst. Występuje on pod postacią komentarzy historycznych przedstawiających postaci, wydarzenia i zjawiska, przede wszystkim zaś jednak w formie cytatów źródłowych, często powiększonych i umiejscowionych w widocznych miejscach ekspozycji. Trudno o precyzyjne dane, ale wydaje się, że większość tekstów na wystawie to właśnie cytaty ze źródeł. Ma to swoje zalety (kontakt z „żywszym” przekazem historycznym), w niektórych miejscach pozostawia jednak poczucie braku pewnych podstawowych informacji historycznych. Równie istotną rolę grają oczywiście wizualne formy przekazu: ilustracje, reprodukcje i zdjęcia, jak również makiety (Kraków i Kazimierz w „Paradisus Iudaeorum”), mapy, infografiki czy w późniejszych epokach materiały filmowe. Ich wartość w głównym przekazie wydaje się chyba nawet ważniejsza niż tekst, gdyż to właśnie obrazy są bardziej przyswajalne, zwłaszcza w przypadku niezaznajomionego z tematem gościa Muzeum.
Wystawa stała to jednak również liczne rozwiązania multimedialne. Niemal w każdej sali towarzyszą nam różne dźwięki, m.in. odczytywanego uroczyście przywileju kaliskiego Bolesława Pobożnego, który objął Żydów wielkopolskich ochroną, gwaru żydowskiej ulicy, pełnego zapalczywości przemówienia Władysława Gomułki z czasów kampanii antysyjonistycznej czy też... chłopca, który w międzywojennej szkole duka „Stepy akermańskie” Mickiewicza. Najważniejszym elementem są jednak stanowiska interaktywne, które pozwalają zapoznać się z wieloma nieuwzględnionymi w głównej wystawie treściami. Dzięki nim podstawową trasę można zamienić w całodniową wizytę pozwalającą chłonąć informacje o historii i kulturze żydowskiej, a być może nawet serię wizyt, każdą poświęconą jednej galerii i ukrytej w niej wiedzy. Rolę podobną do stanowisk interaktywnych pełną różnego rodzaju „analogowe” szuflady i książki umieszczone na wystawie, zawierające wiele pogłębionych treści. Warto też dodać, że część stanowisk multimedialnych ma formę prostej gry, pozwalającej wcielić się np. w średniowiecznego kupca żydowskiego podróżującego po Europie Środkowej czy władcę państwa zaborczego określającego sytuację Żydów.
Mocną stroną jest warstwa estetyczna wystawy. W wielu miejscach, zwłaszcza w galerii średniowiecznej, wypełnionej obrazkami nawiązującymi konwencją do miniatur z epoki, jest po prostu ładnie. Absolutnym hitem jest bogato zdobiona rekonstrukcja drewnianej synagogi z Gwoźdźca, która obok wartości poznawczej potrafi też zachwycić kunsztem wykonania. Uwagę zwracają też elementy inscenizacyjne (rynek miasteczka, dworzec kolejowy, międzywojenna ulica, klub żydowski). Ciekawie zaaranżowano część poświęconą Zagładzie, przede wszystkim „labirynt getta” i kładkę na ul. Chłodnej, łączącą dwie części getta z rzutem oka na „aryjską stronę”. Uwagę zwraca też metalowa podłoga korytarza z informacjami o obozach.
Widzowi choć trochę świadomemu historii polsko-żydowskiej nasuną się z pewnością pytania o sposób przedstawienia przez twórców wystawy spraw kontrowersyjnych, związanych przede wszystkim z antysemityzmem. Tutaj sprawa ma się różnie. Ciekawie zaznaczono średniowieczno-nowożytny konflikt na podłożu religijnym z udziałem duchowieństwa, pokazując zarówno głosy krytyczne wobec społeczności żydowskiej, jak i biorące je w obronę (podgaleria „Kościół” w „Miasteczku”). W sposób zwięzły, choć wyrazisty, pokazano też różne postawy Polaków wobec Holocaustu, przede wszystkim przy okazji likwidacji getta. Kwestia „Polacy a Zagłada” jest zresztą pokazana bardzo szeroko i w sposób zrównoważony. Wyraźnie podkreślono niemiecką inicjatywę i narastanie represji wobec Żydów, zaznaczono także zasługi Żegoty oraz polskich Sprawiedliwych (choć wspomniano również o szmalcownikach). Wspomniany został również pogrom w Jedwabnem, pokazany jednak na tle działalności Einsatzgruppen po inwazji na ZSRR oraz obok pogromów we Lwowie i mordu w Ponarach. Swoje miejsce mają też powojenne wystąpienia antyżydowskie w Polsce, z pogromem kieleckim na czele.
Pewien niedosyt pozostawia natomiast przedstawienie problemu określanego zbiorczym pojęciem „żydokomuny”. We fragmencie o okupacji radzieckiej ziem wschodnich II RP zaznaczono pozytywne postawy społeczności żydowskiej wobec nowej władzy oraz wynikającą stąd negatywną opinię Polaków o Żydach, jednocześnie zaś przypomniano, że wielu obywateli Kresów pochodzenia żydowskiego było prześladowanych i deportowanych przez NKWD. Zaznaczono też problem nastrojów antyżydowskich w czasie wojny z bolszewikami i różne postawy w tym czasie (zestawiono ze sobą dyplomatę i historyka Szymona Askenazego oraz komunistę i członka Polrewkomu Józefa Unszlichta), ta część galerii utrzymana jest jednak w konwencji krzywdy wyrządzonej Żydom przez Polaków. Brakuje natomiast zupełnie odniesienia do problemu powojennego udziału komunistów pochodzenia żydowskiego w aparacie partyjnym oraz bezpieczeństwie. Bynajmniej nie chodzi tu o narrację pt. „Żydzi z UB mordowali Polaków”, a raczej podejście rzetelne i wyjaśniające złożoność tej problematyki, którego próbę, i to z pozycji przeciwnych niż antysemickie, podjął chociażby Paweł Śpiewak w swojej książce „Żydokomuna” (oczywiście, przy świadomości wszystkich błędów i niedociągnięć tej pracy, wskazywanych przez wielu recenzentów). Warto zwrócić na to uwagę, ponieważ kwestia ta może być łatwym argumentem w całościowej krytyce Muzeum, które na to w żadnym wypadku nie zasługuje. Wypada też wspomnieć, że w samej treści wystawy dość słabo zaznaczono przyczyny antysemityzmu II poł. XIX wieku, co może powodować pewne niejasności (odwołanie do tej sprawy było jednak zawarte w komentarzu przewodnika).
Wystawa główna Muzeum Historii Żydów Polskich to merytoryczny, ciekawy i przyjemny w odbiorze wykład tysiącletnich dziejów społeczności stanowiącej zasadniczy element historii Polski. Miejscami jest on może trochę zbyt pozytywny – można to uznać zarówno za wadę, jak i za zaletę, zwłaszcza w obliczu ciągłych głosów o „odwiecznej nienawiści polsko-żydowskiej”. Ekspozycję prezentowaną na Muranowie mogę z czystym sumieniem polecić każdemu, bo wiedza i przesłanie tam umieszczone jest uniwersalne i wolne od światopoglądowych dogmatów – dla jednych może być to hołd dla religijno-obyczajowej tradycji i mającego długi rodowód związku dwóch społeczności w jednym państwie, dla innych zaś pozytywny przykład multikulturalizmu czy pozytywnego fermentu.
A samą wystawę chętnie odwiedzę raz jeszcze.
Redakcja i korekta: Agnieszka Leszkowicz