Zobaczyłem zwłoki ojca zamordowanego przez żandarmów [Fragmenty książek Wydawnictwa IPN]
Protokół przesłuchania świadka Edwarda Andrzejczyka na temat zamordowania przez Niemców jego ojca Franciszka Andrzejczyka w związku z pomocą udzieloną przez niego i innych członków rodziny mężczyznom o nazwiskach Węgorz i Szczupakiewicz oraz innym osobom narodowości żydowskiej w Czyżewie-Sutkach, obwód Czyżew, komisariat łomżyński.
W okresie okupacji hitlerowskiej zamieszkiwałem wraz z ojcem, macochą imieniem Stanisława i rodzeństwem we wsi Czyżew-Sutki, na kolonii. Ojciec był rolnikiem, miał gospodarstwo liczące 18 mórg, czyli 8 ha. Jesienią 1942 r. do nas przyszli Żydzi z Czyżewa. W tym czasie Niemcy przystąpili do likwidacji gett żydowskich i wywożenia Żydów do obozów zagłady. Znałem tylko trzech z tych Żydów. Byli to [Judel] Węgorz, Szczupakiewicz i Muniek4 . Ojciec mój znał ich wszystkich jeszcze z okresu przedwojennego. Chyba z przyjaźni dał się przekonać, aby ich przechować wraz z rodzinami. My – jako dzieci – też wyraziliśmy zgodę na przechowywanie Żydów, chociaż mieliśmy w związku z tym bardzo wiele pracy, a żadnej korzyści, bo Żydzi nie mieli zupełnie pieniędzy. Mi mówili, że jak przeżyją, to mają krewnych w Ameryce i ci po wojnie nas wynagrodzą...