Wielka klęska carskiej Rosji: bitwa pod Mukdenem (19 lutego – 10 marca 1905)

opublikowano: 2015-02-19, 17:30 — aktualizowano: 2024-03-09, 06:00
wolna licencja
Trzytygodniowa bitwa pod Mukdenem to seria starć i manewrów na wielką skalę i zderzenie dwóch imperiów: przemijającej carskiej Rosji i wschodzącej Japonii. Rezultat tych walk był szokiem dla świata białych ludzi, których dominacja na ziemi osiągała swoje apogeum.
reklama

Japonii wystarczyło zaledwie ćwierć wieku, aby wyjść z marazmu, w jaki wpędziła ją na ćwierć tysiąclecia dominacja szogunów z rodu Tokugawa. Zagrożeni połowie XIX wieku przez imperializm białych ludzi, Japończycy obalili w 1868 roku szogunat i przeprowadzili głębokie reformy. Mało jest w historii świata przykładów tak znakomitego wykorzystania krótkiego czasu dla zbudowania swojej potęgi. Fakt, iż zamorskie imperia zajęły się walką o wpływy w słabnącym z roku na rok cesarstwie chińskim, które uznano za bardziej atrakcyjne niż japońskie, z pewnością pomógł w tym dziele. Wkrótce okazało się, że rozwój Japonii jest tak szybki, iż z potencjalnej ofiary stała się ona drapieżnikiem.

Bitwa pod Shiroyamą, w której japońskie siły rządowe pokonały samurajów w czasie buntu Satsumy (obraz z 1880 roku, domena publiczna)

Wszechstronne reformy nie ominęły też armii, którą zbudowano właściwie od podstaw. Pierwsze zmiany w wojsku zaczęły się jeszcze za rządów szogunatu, który przeraził się militarną dominacją Europejczyków i Amerykanów w tzw. II wojnie opiumowej w Chinach. Zakupiono wielkie ilości broni, rozpoczęto modernizację floty oraz sprowadzono zachodnich ekspertów wojskowych. Warto zaznaczyć, że początkowo korzystano przede wszystkim z pomocy instruktorów francuskich, a potem głownie niemieckich. Nie wykluczone, że wpływ na to miał rezultat wojny francusko-pruskiej.

Bitwa pod Mukdenem – przeczytaj też:

Główne reformy nastąpiły już po obaleniu szoguna. W latach 80. XIX wieku wprowadzono powszechną służbę wojskowa, dzięki czemu Japonia po raz pierwszy posiadała liczne przeszkolone rezerwy, mimo że jedynie około 5% mężczyzn z każdego rocznika stało się poborowymi. Zbudowany od podstaw korpus oficerski był dobrze wyszkolony, armię zaś uzbrojono w nowoczesną broń. Stała się ona profesjonalną siłą zbrojną. Potęga samurajów, klasy urodzonych wojowników, ale nieprzydatnych w nowoczesnej i zdyscyplinowanej armii, została złamana, a oni sami po nieudanym buncie zostali wcieleni do wojska. Stali się jego najbardziej zmotywowaną częścią i wnieśli doń swoje wartości bojowe, ducha walki i pogardę śmierci.

Budowa Kolei Wschodniosyberyjskiej (części Kolei Transsyberyjskiej) przez skazańców w pobliżu Chabarowska, 1895 rok. Japończycy uważali tę linię za śmiertelne zagrożenie (fot. William Henry Jackson, ze zbiorów Biblioteki Kongresu USA , domena publiczna)

Geopolityka Japonii

Obserwując rozwój sytuacji politycznej w Azji Wschodniej, przywódcy Japonii doszli do wniosku, że nastąpi intensyfikacja konfliktu pomiędzy mocarstwami w ramach rywalizacji o podział Chin. Wyciągnięto z tego wniosek, że po ostatecznym podziale stref wpływów w Państwie Środka biali kolonialiści wyciągną rękę po Japonię. Jeśli nawet, dzięki reformom, udałoby się obronić kraj, to pozostałby on średniej wielkości państwem, zawsze narażonym na agresję silniejszych.

reklama

Japońskich strategów coraz bardziej niepokoił rozwój infrastruktury transportowej rywalizujących mocarstw, szczególnie budowa kolei transsyberyjskiej, kanału panamskiego i kolei transkanadyjskiej. W ich ocenie ukończenie tych projektów umożliwiało białym znacznie szybsze przerzucenie wojsk do Azji Wschodniej z innych rejonów świata. Najbardziej niepokoiła ich budowa kolei na Syberii, którą traktowano jako największe zagrożenie. Ponadto obawiano się przede wszystkim, że któreś z mocarstw narzuci swoje rządy w Korei, co uważano za śmiertelne zagrożenie.

Wojna chińsko-japońska 1894–1895

Ilustracja z francuskiego czasopisma „Le Petit Journal” przedstawiająca zatonięcie brytyjskiego statku przewożącego Chińskich żołnierzy Kow-shing oraz akcję ratowniczą podjętą przez francuską kanonierkę Le Lion , 1894 rok (domena publiczna)

Korea, którą Japończycy nie bez powodu uważali za bazę wypadową na ich kraj, znajdowała się pod dominacją Chin. W połowie lat 80. XIX wieku Chiny i Japonia uzgodniły, że żadne z tych państw nie będzie utrzymywało swych wojsk w Korei, a jakiekolwiek wkroczenie oddziałów chińskich czy japońskich na półwysep będzie odbywało się za wiedzą strony przeciwnej. Jednakże kiedy w Korei wybuchła rebelia o podłożu antyjapońskim, Chińczycy wprowadzili tam swoje jednostki. Japonia uznała to za casus belli i 1 sierpnia 1894 roku wypowiedziała wojnę Chinom. Już przed tą datą pierwsze japońskie formacje wylądowały w Korei i starły się z chińskimi siłami, a japońska marynarka zatopiła najpierw chińską kanonierkę, a dzień później wynajęty brytyjski transportowiec przewożący 1200 chińskich żołnierzy.

Rozpadający się mandżurski reżim rządzący Chinami tylko teoretycznie dysponował dużą militarną siłą. W rzeczywistości wojska imperium chińskiego podlegały w ogromnej mierze lokalnym notablom, nie poczuwającym się do walki za wspólną sprawę. Cesarzowa Cixi, sprawująca faktyczną władzę w Zakazanym Mieście w Pekinie, mogła liczyć tylko na tzw. Armię Północnego Oceanu, stworzoną i zmodernizowaną przez najwybitniejszego chińskiego polityka XIX wieku, Li Hongzhanga, uzbrojoną w armaty Kruppa. Flota chińska była nawet silniejsza niż japońska dzięki wspomnianemu Li Hongzhangowi, który próbował naśladować militarne reformy Japonii.

reklama
POLECAMY

Kupuj świetne e-booki historyczne i wspieraj ulubiony portal!

Regularnie do sklepu Histmaga trafiają nowe, ciekawe e-booki. Dochód z ich sprzedaży wspiera działalność pierwszego polskiego portalu historycznego. Po to, by zawsze był ktoś, kto mówi, jak było!

Sprawdź dostępne tytuły pod adresem: https://sklep.histmag.org/

Z drugiej strony część wojsk wysłanych przeciw japońskiemu wrogowi stanowili kontraktowi żołnierze zwerbowani wśród biedoty, uzbrojeni tylko w białą broń i łuki! Słabością chińskich sił zbrojnych była też niesłychana korupcja, bardzo niskie morale wynikłe z niekończących się porażek z armiami zachodnich mocarstw, a także bardzo duże uzależnienie żołnierzy od opium. Skorumpowani byli niemal wszyscy. Cesarzowa Cixi ukradła np. pieniądze przeznaczone na modernizację floty i zakup amunicji.

Zobacz też:

Skutki takiej polityki były opłakane. Chińczycy zostali pobici na lądzie i morzu. Szczególnie bolesna była porażka floty chińskiej w bitwie u ujścia rzeki Jalu (stanowiącej granicę między Chinami a Koreą), mimo że posiadała ona dwa pancerniki, których Japończycy nie mieli. Na lądzie Japończycy zwyciężyli w bitwie o Pjongjang, a następnie przekroczyli granicę Chin, dokonując inwazji na Mandżurię.

Kobayashi Kiyochika i Inoue Kichijirô, Bitwa u ujścia rzeki Jalu (na Morzu Żółtym), japoński drzeworyt wielobarwny (ukiyo-e nishiki-e) (domena publiczna)

Skutki wojny

Wobec zagrożenia inwazją na Pekin, chiński rząd zdecydował się na przerwanie działań wojennych i poprosił o pokój. Świetną pozycję negocjacyjną Japonii zniszczył akt niebywałego barbarzyństwa, jakim był atak japońskiego fanatyka na głównego chińskiego negocjatora, Li Hongzhanga, w wyniku czego przedstawiciel Chin został ranny kulą w głowę. Na szczęście nie był to strzał śmiertelny. Ponieważ zamach wydarzył się w Japonii, uznano, że straciła ona twarz. Nic dziwnego, że japońska prasa zgodnie wyklęła zamachowca, który skomplikował negocjacje i spowodował, że Japonia nie mogła już żądać wszystkiego, czego chciała.

Miesięczna konferencja pokojowa zakończyła się podpisaniem traktatu pokojowego w Shimonoseki w dniu 17 kwietnia 1895 roku. Chiny zrzekły się w pełni zwierzchności nad Koreą, a ponadto przekazały Japonii półwysep Liaotung wraz z bazą morską w Porcie Artura, Taiwan wraz okolicznymi wyspami oraz Archipelag Peskadorów. Na Chiny została nałożona kontrybucja wojenna o równowartości 7,5 ton srebra. Oprócz tego kilka portów i dróg żeglugowych zostało otwartych dla japońskiego handlu, a Japonia otrzymała status najwyższego uprzywilejowania. Do czasu spłaty kontrybucji Japończycy okupowali bazę morską Weihaiwei.

reklama
Rysunek z czasopisma „Punch” ukazujący zwycięstwo Japonii nad Chinami (29 września 1894, domena publiczna)

Wojna zmieniła Japonię. Po pierwsze spowodowała wzrost nacjonalizmu oraz niechęci do Rosji, którą uznano za wroga, który pozbawił ich pełni owoców zwycięstwa (o tym niżej). Po drugie, uznano Chiny za gorszy kraj. Żołnierze japońscy byli zaskoczeni biedą w Chinach w porównaniu z ich modernizującym się państwem.

Dodatkowym skutkiem, i to mającym w przyszłości straszliwe konsekwencje, była masakra dokonana na mieszkańcach Port Artur. Według różnych obliczeń zginęło prawdopodobnie kilka lub kilkanaście tysięcy Chińczyków zabitych przez japońskich żołnierzy. Według japońskich źródeł zemścili się oni w ten sposób za śmierć i okaleczenie ich kolegów, którzy dostali się do chińskiej niewoli.

Rosja wchodzi do gry

Podpisanie traktatu podzieliło inne mocarstwa. USA i Wielka Brytania poparły rozwiązania zawarte w traktacie, natomiast bardzo zdecydowanie zareagowała Rosja. Przekonała Niemcy i Francję do wspólnej interwencji dyplomatycznej, w wyniku której Japonia została zmuszona do wycofania się z półwyspu Liaotung w zamian za podwyższenie kontrybucji.

Żołnierze przymierza ośmiu krajów biorących udział w tłumieniu powstania bokserów. Od lewej: żołnierz brytyjski, amerykański, rosyjski, z Indii Brytyjskich, niemiecki, francuski, austro-węgierski, włoski i japoński (domena publiczna)

Kilka lat później doszło w Chinach do tzw. powstania bokserów, skierowanego przeciw cudzoziemcom, w wyniku czego nastąpiła zbrojna interwencja wszystkich mocarstw. Po zduszeniu powstania Rosja nie tylko nie wycofała swoich wojsk z Mandżurii, ale zmusiła Chiny do wydzierżawienia jej Port Artur i zaczęła budowę odnogi kolei transsyberyjskiej bezpośrednio przez Mandżurię do Władywostoku, z odnogą do Port Artur, znanej jako kolej Wschodniochińska. Sytuacja skomplikowała się dodatkowo, kiedy Rosja uzyskała kontrakt na eksploatację lasów koreańskich i w 1902 roku wprowadziła swoje wojska do tego kraju.

Japonia szykuje się do wojny

Z japońskiego punktu widzenia wyglądało to tak, jakby cały wysiłek zwycięskiej wojny z Chinami poszedł na marne. Znowu inne mocarstwo wprowadzało swoje wojska do Korei. W związku z tym Japonia zaproponowała Rosji podział stref wpływu na następujących warunkach: Japonia w Korei, Rosja w Mandżurii. Rosjanie odrzucili tę w gruncie rzeczy dość atrakcyjną dla nich ofertę. O takim stanowisku zadecydowały machinacje bardzo wpływowych spekulantów obejmujących nawet otoczenie cara, którzy liczyli na wielkie zyski na Dalekim Wschodzie.

Kup e-booka: „Polacy na krańcach świata: XIX wiek”

Mateusz Będkowski
„Polacy na krańcach świata: XIX wiek” (cz. I)
cena:
11,90 zł
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
143
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-01-3

Książka dostępna jako e-book w 3 częściach: Część 1, Część 2, Część 3

Odrzucenie tej propozycji spowodowało, że Japonia zaczęła przygotowywać się do wojny. Zawarto sojusz z Anglią. Bardzo uaktywnił się wywiad japoński, który dość dobrze spenetrował armię rosyjską. Japoński oficer wywiadu (potem generał) Fukushima jeszcze na kilkanaście lat przed wojną przejechał konno trasę od Berlina do Władywostoku wzdłuż budowanej kolei transsyberyjskiej, zbierając odpowiednie informacje. Japończycy doszli do wniosku, że wojna jest nieunikniona i nie zrażali się tym, że ich kraj miał trzykrotnie mniej ludności niż Rosja (ok. 50 mln do ok. 150 mln). Po zebraniu danych wywiadowczych doszli do wniosku, że zwycięstwo jest możliwe.

reklama
Okręt flagowy adm. Togo Mikasa

W ciągu dziesięciu lat jakie minęły od rozpoczęcia wojny z Chinami, armia japońska niezmiernie się powiększyła. Liczyła teraz 180 tys. żołnierzy w stosunku do poprzednich 70 tys., a wraz z przeszkolonymi rezerwami miała ich ponad milion. Rosyjska armia liczyła 1,2 mln żołnierzy i 3,5 mln rezerwistów, ale w Azji Wschodniej stacjonowało zaledwie 150 tys. Japońska flota dysponowała już siedmioma pancernikami, podobną liczbą krążowników pancernych i dwukrotnie większą liczbą zwykłych krążowników. Ponadto okręty japońskie miały lepsze parametry. Sytuację floty rosyjskiej komplikował fakt, że stacjonowała ona tylko w dwóch bazach: Port Artur i we Władywostoku, oddalonych od siebie o ponad dwa tysiące kilometrów i przedzielonych wodami morskim Japonii.

Wojna

6 lutego 1904 roku Japonia zerwała stosunki dyplomatyczne z Rosją, a dwa dni później japońska flota zaatakowała Port Artur, gdzie stacjonowały główne rosyjskie siły morskie Floty Pacyfiku, składające się m.in. z siedmiu pancerników. Rosyjska baza, atakowana z morza, z powietrza i z lądu, broniła się prawie rok, a nieudolny japoński generał Nogi ponosił ciężkie straty w kolejnych atakach. O wiele lepiej powodziło się Japończykom na lądzie. Niemal przez całe lato wygrywali bitwę za bitwą. Dopiero w wielkim starciu pod Liaoyangiem (25 sierpnia – 3 września 1904), gdzie Rosjanie dysponowali dużymi siłami sprowadzonymi z Europy, udało im się wycofać z pola bitwy nie będąc pobitymi i zadając Japończykom większe straty niż własne. Następna bitwa, pod Sha He w październiku 1904 roku, będąca próbą wydarcia inicjatywy Japończykom i przyjścia z pomocą oblężonemu Port Artur, nie przyniosła Rosjanom zwycięstwa, ale tylko straty w wysokości 40 tys. żołnierzy. Po tej bitwie wojska carskie wycofały się w głąb Mandżurii, w kierunku Mukdenu.

reklama
Torajirō Kasai, chromatolitografia ukazująca atak floty japońskiej na Port Artur. Na pierwszym planie eksploduje rosyjski pancernik, w tle widzimy zaś japońskie okręty (po prawej) ostrzeliwujące jednostki rosyjskie (il. ze zbiorów Biblioteki Kongresu USA , domena publiczna)

Sanepu i Mudken

W działaniach wojennych nastąpiła przerwa. Naczelny dowódca wojsk rosyjskich, gen. Aleksy Kuropatkin, oczekiwał na posiłki z Europy, a głównodowodzący wojsk japońskich, marszałek Iwao Ōyama, na armię gen. Nogi, która pośpiesznie maszerowała ze zdobytego Port Artur. Kuropatkin nie chciał czekać, aż Nogi połączy się z Oyamą i postanowił pierwszy rozpocząć nowy etap wojny. Mrozy, jakie nastąpiły w styczniu 1905 roku w Mandzurii, spowodowały, że drogi były w dobrym stanie. Obie armie spotkały się pod Sandepu, kilkadziesiąt kilometrów na południe od Mukdenu.

Japoński marszałek Iwao Ōyama (fot. ze zbiorów Biblioteki Zgromadzenia Narodowego , domena publiczna)

Bitwa trwała dwa dni, od 26 do 27 stycznia. Wojska rosyjskie dowodzone przez gen. Kuropatkina składały się z trzech armii: Pierwszej gen. Liniewicza, Drugiej gen. Grippenberga i Trzeciej gen. Kaulbarsa. W sumie było to kilkanaście korpusów. Kuropatkin zamierzał zaatakować główne siły japońskie siedmioma korpusami i każdej jednostce wydał szczegółowe instrukcje. Nie wiadomo dlaczego, w efekcie zaatakowano siłami niecałych trzech korpusów, a w dodatku w inicjującym ofensywę ataku nocnym wzięła udział tylko 14 dywizja, która została niemal zniszczona. Ōyama szybko rozszyfrował taktykę Kuropatkina i wydał rozkaz ataku na główne siły Rosjan. W efekcie rosyjski dowódca zdecydował się na wycofanie z bardzo dobrze umocnionych pozycji. Doprowadziło to do konfliktu w rosyjskim dowództwie i obrażony na naczelnego wodza dowódca Drugiej Armii, gen. Grippenberg, porzucił swoje wojska i wyjechał do St. Petersburga. Tymczasem Kuropatkin wycofał swoje armie pod Mukden (obecnie Shenyang) i przygotowywał się do ostatecznej bitwy.

Kuropatkin miał 350 tys. żołnierzy, Ōyama zaś 300 tys. Rosjanie górowali też w liczebności artylerii, mając ponad 1000 dział wobec niecałych 700 japońskich. Wojska rosyjskie były także dobrze okopane. Kilkanaście kilometrów przed Mukdenem znajdował się stary nasyp kolejowy mający kilka metrów wysokości, który otaczał miasto od południowego zachodu. Rosjanie zbudowali też cały system umocnień.

POLECAMY

Kupuj świetne e-booki historyczne i wspieraj ulubiony portal!

Regularnie do sklepu Histmaga trafiają nowe, ciekawe e-booki. Dochód z ich sprzedaży wspiera działalność pierwszego polskiego portalu historycznego. Po to, by zawsze był ktoś, kto mówi, jak było!

Sprawdź dostępne tytuły pod adresem: https://sklep.histmag.org/

Japoński atak na wojska rosyjskie pod Mukdenem, ilustracja z francuskiej prasy (domena publiczna)

Rosyjski plan miał jednak szereg wad. Najważniejszymi było zbyt duże rozciągnięcie trzech rosyjskich armii: pas kontrolowany przez rosyjskie jednostki ciągnął się na szerokości znacznie powyżej 100 km. Ponadto wszystkie korpusy, poza jednym, były ustawione w jednej linii. Odwód, który liczył 44 bataliony, co stanowiło niewiele więcej niż 10% sił, był po prostu za mały. W dodatku Kuropatkin osłabił swoje siły, wysyłając sześć batalionów w kierunku Władywostoku, żeby odciągnąć część sił japońskich. Ponadto wydał rozkaz, aby połowa posiłków nadciągających z europejskiej części Rosji została skierowana także do Władywostoku i żeby 15 tys. żołnierzy, także z kontyngentów nadchodzących z Europy skierować w celach dywersyjnych w kierunku granicy z Mongolią.

reklama

Ōyama zupełnie inaczej ustawił swoje wojska. W odwodzie zatrzymał aż 130 batalionów, czyli trzy razy więcej niż zrobił to Kuropatkin. Jego plan był prosty. Ustawił swoje wojska następująco:

Prawe Skrzydło – 1 Armia (gen. Kuroki) – 54 bataliony

Centrum – 4 Armia (gen. Nozu) – 54 bataliony

Lewe skrzydło – 2 Armia (gen. Oku) – 54 bataliony

Skrajne lewe skrzydło – 3 Armia (gen. Nogi) – 42 bataliony

Naprzeciw nich stały trzy armie rosyjskie znacznie przewyższające ich liczebnością:

1 Armia gen. Liniewicza – 126 batalionów

2 Armia gen. Kaulbarsa – 72 bataliony

3 Armia – gen. Bilderlinga – 128 batalionów.

Jak widać Kuropatkin dokonal zmian. Na miejsce gen. Grippenberga mianował gen. Kaulabarsa, a zwolnione przez tego ostatniego dowództwo 3 Armii powierzył gen. Bilderingowi.

Marszałek Ōyama zamierzał atakiem frontalnym związać w walce wszystkie trzy armie rosyjskie, a jednocześnie będąca na skrajnym lewym skrzydle armia gen. Nogi miała obejść prawe skrzydło Rosjan i uderzyć na ich tyły. Bardzo liczny odwód Oyamy dawał mu możliwość silnego wsparcia atakujących frontalnie trzech japońskich armii, a nawet wspomagania manewru oskrzydlającego gen. Nogi.

Ostatnie jednostki japońskie przybyły 19 lutego, a bitwę rozpoczął 20 lutego dywersyjny rajd grupy gen. Kawamury, nazywanej także 5 Armią, na lewe skrzydło Rosjan, żeby odciągnąć ich uwagę od właściwego kierunku głównego uderzenia. Kuropatkin był przekonany, że decydujący manewr japoński odbędzie się właśnie w miejscu tego pierwszego natarcia i zaczął przesuwać swoje siły w tym kierunku.

Polecamy również:

reklama

27 lutego rozpoczął się frontalny tak trzech armii japońskich. Jak spodziewano się w japońskim sztabie, nie przyniósł on wielkich sukcesów, ale związał trzy rosyjskie armie. Po kilku dniach intensywność walk znacznie zmalała. Japończycy po prostu nie chcieli ponosić większych strat niż te, które zakładali. 27 lutego zaatakował również gen. Nogi. Jego 3 Armia rozpoczęła właściwy manewr oskrzydlający. Kiedy Kuropatkin zorientował się w prawdziwych intencjach Oyamy, zaczął pospiesznie przerzucać swoje dywizje z powrotem ze swojego lewego skrzydła na prawe, żeby powstrzymać atak armii gen. Nogi, ale robił to tak nieudolnie, że w szeregach Rosjan zapanował chaos. Teraz na osłabione lewe skrzydło rosyjskiej armii uderzyły rezerwy Oyamy. Mimo zaciętej obrony gen. Michaiła Aleksiejewa (późniejszego szefa sztabu i naczelnego dowódcy armii rosyjskiej w I wojnie światowej oraz twórcy Armii Ochotniczej w wojnie domowej w Rosji), Japończycy, nie licząc się ze stratami, zaczęli odcinać to skrzydło od głównej części armii Kuropatkina. Jednocześnie na drugim skrzydle Nogi coraz bardziej okrążał Rosjan. Zanosiło się na drugie Kanny.

Odwrót rosyjskich wojsk po bitwie pod Mukdenem (fot. domena publiczna)

Widząc co się stało, 9 marca Kuropatkin wydał rozkaz odwrotu. Rosjanie poruszali się pospiesznie, porzucając sprzęt i rannych. Następnego dnia Japończycy weszli do Mukdenu. Ōyama, wierny strategii Czyngis-chana nakazującej ścigać pokonanego wroga i rozbić go do końca, postępował za uciekającymi Rosjanami aż do momentu, kiedy uznał, że jego linie zaopatrzeniowe wydłużyły się na tyle, że stanowi to zagrożenie dla jego armii.

Bitwa pod Mukdenem to pokaz nieudolności rosyjskiej generalicji na czele z naczelnym wodzem Kuropatkinem. Dysponując przewagą liczebną w żołnierzach i artylerii oraz okopawszy się na lepszych pozycjach, Rosjanie dali się niemal oskrzydlić z obu stron. Bitwa, do czasu I wojny światowej największa w historii pod względem liczby użytych żołnierzy, przyniosła też gigantyczne straty. Rosjanie stracili 90 tys. zabitych, rannych, zaginionych i wziętych do niewoli. Straty japońskie wynosiły 75 tys., ale w ilości zabitych przewyższały rosyjskie dwukrotnie. Po porażce pod Mukdenem było raczej pewne, że Rosja tej wojny nie wygra, ale musiała przyjść jeszcze klęska floty bałtyckiej pod Cuszimą, by to zrozumiano.

Histmag potrzebuje Twojej pomocy! Wesprzyj naszą działalność już dziś!

Redakcja: Roman Sidorski

reklama
Komentarze
o autorze
Wojciech Tomaszewski
Absolwent prawa (praca magisterska na temat ideologii Mao Zedonga), historii (praca magisterska na temat wojny domowej w Rosji) oraz Zarządzania na UW. Aktualnie pisze rozprawę doktorską na WPiA UW. Jego główne zainteresowania to cywilizacja chińska i cywilizacja sowiecka. Publikuje artykuły historyczne na portalu Centrum Studiów Polska–Azja. Pasję poznawania innych cywilizacji łączy z wielokrotnymi podróżami po Europie, Afryce i Azji.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone